Forum Ogrodnicze Oaza

Sądzę, że warto też zbadać pH gleby, bukszpany najlepiej czują się w glebie wapiennej, o wysokim pH, w glebie kwaśnej nie przyswajają składników mineralnych.

Wiosną należałoby zrobić interwencyjne nawożenie dolistne i koniecznie zająć się glebą.

U mojego sąsiada ćma bukszpanowa zaatakowała wszystkie bukszpany (na krzakach pełno larw). U mnie na razie spokój - opryskuję co 7 - 10 dni krzaki Mospilanem.
A jak u Was?

Ćma bukszpanowa atakuje u Was bukszpany? U mnie na razie spokój.

Pierwszy oprysk był 3 dni temu bo pojawiły się nadjedzone listki.

Mospilan jest skuteczny na ćmę?

Kgolebiowski wrote:
Daje radę.

Mospilan jest skuteczny.

Daję stężenie od 0,5 do 1gr. na litr.

Amlos wrote:
I tak w tym sezonie posłuchałam Alicji!
Rok temu walczyłam Mospilanem - kilkunastokrotny oprysk przez sezon, owszem zadziałał, ale nie do końca . W końcu lata '21 zniknęły rzesze obrzydliwych gąsienic i krzak się zaczął zielenić; a przedtem już był w ponad połowie dość mocno zniszczony
15.08.'21




Postanowiłam wtedy, że odroczę wyrok i ewentualnie spróbuję w '22 tej mączki bazaltowej.
Cały obecny sezon, gdy tylko były odpowiednie warunki pogodowe, żmudnie siteczkiem posypywałam mego jedynego bukszpana.
Właśnie kilka dni temu zużyłam resztkę z wiaderka

W czerwcu i lipcu już nawet sądziłam, że przegoniłam na dobre tego szkodnika :
05.06.


05.07.


Jednak to była przedwczesna radość... - w sierpniu na nowo zauważyłam działalność tego dziadostwa wrrr...

28.08.br.




Nie jest to niby zupełnie suchy krzak, ale zmęczyło mnie już dwuletnie skakanie koło niego, wydawanie kasy itd...
Litość się wyczerpała i zadecyduję wiosną - " albo będziesz gagatku cieszył oczy, albo się pożegnamy- ostatecznie!"

Ja się z moim trzydziestoletnim pożegnałam w zeszłym roku, wiecznie straszył taki suchelec, cisów to świństwo nie zżera, miejsce bukszpanu zajmie cis albo berberys.

Ja opryskuje Mospilanem i jest wszystko w porządku.

Babcia Ala wrote:

No właśnie, żal uśmiercać takie długoletnie rośliny... A mój jest jeszcze starszy, Alu, chyba zamieszkał tu w drugiej połowie lat 80-tych .
Szkoda, ale z drugiego punktu widzenia, przyjemność relaksu ogrodomaniaka psuje patrzenie nie na krzew wieczniezielony , a szpetny i z gołożerami
Oczywiście można ciągle walczyć z wrogiem = ćmą bukszpanową, lecz jeśli ma to być walka obliczona na lata...
Szkodnik ów, w ciągu pół roku odbywa kilka cykli życia.

Jeszcze pozostaje ekologiczna metoda zastosowania pułapek feromonowych - nie tania, ale podobno bardzo skuteczna, pozwala pozbyć się obrzydlistwa na dobre (!). Gdybyż była pewność, można by się jeszcze zastanowić i ten kolejny rok pomęczyć

Czy jest w Oazie ktoś, kto wypróbował te pułapki? I chciałby podzielić się swoim doświadczeniem?

Ja mam ponad pięćdziesiąt letni , jak mi ćma wlazie, będzie masakra cały czas monitoruję , oby go nie znalazła..
a teraz zdjęcie zielonego nie do końca
Rośnie toto wolniej niż zielony za to wygląda bajecznie .
Rotundifolia Aurea w całej okazałości, po paru latach u mnie w ogrodzie. Parę centymetrów przyrósł

To jest zdjęcie fragmentu bukszpanu z zaprzyjaźnionego ogrodu. Ćma spustoszyła krzak w zeszłym roku, a szkoda go bo jest ponad sześćdziesięcioletni. Jest jakiś ratunek? Warto próbować ?

Kaju, on odbije wiosną, tylko że te france znowu go tak urządzą. Trzeba pryskać tym środkiem kilka razy w roku, bo ta ćma 3 pokolenia w roku wydaje u nas. Zalecane są przede wszystkim preparaty zawierające biologiczny czynnik aktywny, np. bakterie Bacillus thuringiensis, np. Lepinox Plus które infekują żarłoczne gąsienice ćmy bukszpanowej, powodując ich śmierć w ciągu 3 dni od wykonania oprysku.
Ja się poddałam i swojego też już w dojrzałym wieku wykarczowałam. Tylko te france podobno się przystosowują i zaczynają zżerać wierzby, brzozy i coś tam jeszcze, gdzieś o tym czytałam. Trzeba ją tępić tak jak ślimaki nagie, bo nam wszystko zniszczy.

Spróbuję. Mam nadzieję, że to są nasze rodzime bakterie a nie sprowadzone z daleka. Żeby nie było tak, jak z azjatyckimi biedronkami, które zjadają nasze rodzime biedronki, a nie tylko mszyce.

Długo walczyłam, ale w końcu dałam sobie spokój - wiosną kolejne wielkie bukszpanisko do wykarczowania.


To ten suchelec rosnący przy tui.

Z powodu ćmy bukszpanowej sprowadzono szerszenia azjatyckiego, bo w Azji to on jest jej wrogiem naturalnym, ale u nas ten szerszeń zajął się pszczołami, a nie ćma bukszpanową i zachowuje się jak pszczeli terminator. Pewnie z czasem zacznie wypierać naszego rodzimego szerszenia, tak jak to się dzieje z biedronkami. Niektóre źródła podają, że przybył przypadkiem w kontenerach morskich, nie wiadomo komu wierzyć, ale Europa ma kolejny problem.

Marzenka, ten bukszpan na Twoim zdjęciu wygląda całkiem dobrze, chcesz go zlikwidować?