Forum Ogrodnicze Oaza

Podpowiedzcie proszę, ileż tych tabsów użyć?

Marzenka wrote:

Dzięki Evien, ślepa komenda ze mnie.

Pierwszy raz będę próbował uprawiać pora vel siedmiolatkę.
Jaka jest bezpieczna temperatura dla rozsady aby nie uległa (bo chyba może) jarowizacji ?

Z tego co doczytałem:
- optymalna temperatura dla jarowizacji to 5 stopni
- jako absolutnie bezpieczną podaje się 18 stopni i powyżej
- w różnych zaleceniach rozsada po wschodach powinna być w chłodzie 12-18 stopni

Jak to jest w praktyce ?
Czy 12 stopni to faktycznie granica bezpieczeństwa ?

Co to jest por vel siedmiolatka? To przecież zupełnie dwa różne gatunki , chodź z jednej rodziny.

Nie chciałem komplikować ale jak zostałem przyłapany to spieszę wyjaśnić że chodzi o 'por koreański' (대파 , Dae-pa, Large green onions).
Gatunkowo jest siedmiolatką (Allium fistulosum).

Wygląda tak:
www.google.com/search?q=%EB%8C%80%ED%8C%8C&tbm=isch
czyli jak por i tak jak por jest uprawiana ta XXL siedmiolatka.

Dziś wysiałam pory odmiany Bulgaarse Reuzen. W tamtym roku pierwszy raz robiłam własną rozsadę pora tej właśnie odmiany i zebrałam piękne plony. Sukces zawdzięczam w dużej mierze lekturze Forum i Waszym radom!

No nie do końca bo 7latkę sieję raz na jakiś czas. A pora trzeba wysiewać co roku, 7latka jest też bardzo wrażliwa na choroby grzybowe, por raczej bardziej atakowany przez szkodniki.

TomekD wrote:
U mnie zdarzyło się że zakwitło mi kilka porów z rozsady kupnej
w ub roku robiłem swoją, wzeszła pod koniec lutego, na zewnętrzny parapet trafiła w drugiej połowie marca, początkowo pilnowałem temperatury i na noc chowałem, marzec nie był jakoś upalny , temperatura do 10 stopni, parę razy przenocowały przy temp około zera, po tych przygodach dałem sobie luz i stwierdziłem że jak przychłodziło to już bardziej im nie zaszkodzę i stały non stop na zewnątrz, nie zakwitł żaden a miałem pory letnie, średnie i zimowe. Jedyny efekt tego zimnego chowu to wolniejszy wzrost i jak sadziłem to wielkością nie grzeszyły (nadgoniły w gruncie, dla mnie wystarczająco ). Może miałem farta że nie zakwitły, trudno powiedzieć.

edit//
to co chcesz uprawiać to cebula, porównanie do cienkiego pora bierze się stąd że ma długą białą smaczną część na dole jak por, ale według mnie należy bardziej patrzeć na warunki uprawy cebuli a nie pora

Ja w tym roku z wysiewami porów się nie spieszę. Mam jeszcze trochę na grządce, trochę zamrożonych i trochę przechowuję w inspekcie. Trzy razy trochę i robi się całkiem niezły zapas Żeby uniknąć latania z rozsadami, to wysieję dopiero 14.03. Uprawiam z rozsady pikowanej.

Pory sadzę tylko późne. Latem już na tyle podrosną, że mogę spokojnie zrywać z nich liście, a nie muszę martwić się, że jesienne przymrozki im zaszkodzą. Przed zimą nie muszę spieszyć się ze zbiorami.
W ubiegłym roku posiałam Carentan 3 i Blauwgroene Winter 12 lutego.
Do tej pory, część nadal przebywa na grządce.
Wyrywam je na bieżąco (oczywiście, jeżeli ziemia nie jest zamarznięta).
Jeszcze nigdy nie zdarzyło się, że pory zakwitły mi w roku, w którym były wysiane.
Kwitły w drugim roku.

Jeszcze zapomniałam dopisać, że chcę wsadzić pory do ziemi po pierwszym oblocie miniarki porówki, więc na początku czerwca. To też powód późniejszego wysiewu.

Odmiany wczesne mają dłuższą część rzekomą, więc na taką samą ilość surowca z jednego pora letniego czy jesiennego są potrzebne dwa pory zimowe, a warzywnik nie z gumy, a szkoda

Kasiu, letnie i jesienne pory tak zaraz nie zmarzną, w tym roku przeżyły pierwszy atak zimy w gruncie, bo nie wybrałam wszystkich. Jak "popuściło" wyciągałam resztę przed nadchodzącym kolejnym atakiem zimy, już był mróz (były zmarznięte), ale ziemia jeszcze nie, nic im nie było, ale nie wniosłam ich takich zmarzniętych do ciepłego pomieszczenia (zrobiłaby się z nich ciapa najprawdopodobniej) tylko do nieogrzewanego budynku gospodarczego, w którym było ok. zera stopni. Po jakimś czasie jak sobie wolniutko rozmarzły (ok. 10 dni) "zasadziłam" do gara z wermikulitem, mam dostępne pory kiedy mi przyjdzie na nie ochota. Zimowe w 99% zjadają u mnie gryzonie i to najczęściej wiosną, gdy zaczynają rosnąć.

zwykły_chłop wrote:
No właśnie nie jestem pewien.
Bo gatunkowo to nie nasza cebula (Allium cepa) a siedmiolatka (Allium fistulosum):

TomekD wrote:
Według koreańskiej instrukcji wysiew przy uprawie w gruncie to marzec.
Warunki klimatyczne w Korei i Polsce :
weatherspark.com/compare/y/142033~148374...-%C5%81awica-Airport
różnią się, jednak jak widać nie jakoś bardzo drastycznie.

Dziękuję za odpowiedź, będę eksperymentował.

TomekD wrote: Tak mi się wydawało, że to warzywo, które jest używane w kuchni koreańskiej (i azjatyckiej w ogóle), nazywane na anglojęzycznych kanałach YT "spring onion" to właśnie siedmiolatka. Zazwyczaj w kuchni do zrobienia koreańskich potraw używam cebulki dymki - do kimchi i dubu-jorim - więcej szczypioru, mniej główek. A w tym roku mam plan mieć własną.

Z angielskojęzycznymi nazwami jest spore zamieszanie, są niejednoznaczne i bywają używane zamiennie.

'spring onion' to raczej nasza cebula dymka:
www.quora.com/What-are-the-differences-b...ns-and-spring-onions

Do kimchi klasyczny dodatek to 대파 (Large green onions, Dae-pa) o której piszę, trudno dostępna poza Koreą.
Jako zamiennik sugerowane jest najczęściej użycie 'naszej siedmiolatki', w Korei to 파 (scallion, pa).

Czym się różnią w wyglądzie można zobaczyć na zdjęciu tutaj:
kimchimari.com/korean-vegetables-to-grow...%28PA%20%ED%8C%8C%29
(jeżeli twoja przeglądarka to nie Chrome trzeba przewinąć trochę w dół)
a czym w smaku tamże przeczytać.

Tomasz wprowadzasz bałagan w nazewnictwie. Nie ma takiego gatunku jak cebula dymka - ta nazwa pochodzi od sposobu uprawy cebuli zwyczajnej. Może skupmy się na polskim nazewnictwie gatunków i polskich warunkach klimatycznych. W Korei czy Chinach niech sobie uprawiają jak chcą.

Marzena, nie sądzę.
Powyżej jest mały off-topic kuchenny więc użyłem nazw które funkcjonują w kuchni.
Wcześniej, jak może zauważyłaś, używałem nazw gatunków łącznie z łacińskimi dla pewności.

Wszystko co mamy w ogródku z rodzaju Allium pochodzi z Azji, nic więc dziwnego że tam rozróżniają użytkowo więcej niż my. Przynajmniej dla mnie jest to ciekawe, warto się uczyć od tych którzy wiedzą więcej od nas.

Po raz drugi odpowiadasz mi bezpośrednio w pytaniu o jarowizację nie wnosząc nic merytorycznie.
Jeżeli tak bardzo leży ci na sercu poprawne nazewnictwo gatunków mogłaś je podać, wymienić, usystematyzować dzięki czemu ilość wiedzy na Forum by wzrosła.