Forum Ogrodnicze Oaza

Moja pierwsza w tym roku. Szklarniowa Ditmarska. 2213g. Wow. A taka niepozorna się wydawała wśród tego gąszczu..

U mnei pierwsza dzisiaj zerwana, nie największa, ale zasłaniała arbuza. Cieszę się bardzo, bo to pierwsze udane kapusty.

Wczoraj wysadziłam późne kapusty, te które staram się jak najdłużej przechować. Zaplanowanie kwatery trochę mi nie wyszło. Miały być 2 rzędy po kalarepie i wczesnej kapuście. Kalarepę już zjedliśmy, a wczesne kapusty zasadziłam tak, że późne posadzę pomiędzy nimi, a wczesne będziemy zjadać. Coś jednak pokiełbasiłam w tych wczesnych kapustach i w rządku mam 2 kap. włoskie odmiany Entira H - niby wczesnej, jednak ona wielka rośnie i 4 sztuki kapusty późnej zostały w doniczkach, nie wiem co teraz z nimi zrobić. Pozostałe wczesne kapustki białe i włoskie są takie zgrabne małe główki, w sam raz dla małej ilości osób - zrobię jutro lub w niedzielę zdjęcie. Przed wysadzeniem zrobiłam zdjęcie rozsady i albo gorące powietrze faluje , albo telefon nieprzystosowany do wysokich temperatur, innego zdjęcia nie mam

Kapusty Pierwszy Zbiór długo nie zawiązywały główek, ale później nadrobiła stracony czas Miałam trzy sztuki, ale na grządce została tylko jedna. Dwie sztuki zjedzone. Ważyły nieco ponad kilogram każda, a w środku były takie


Teraz trzeba czekać na kapusty które wysiałam w kwietniu.

Ja się odmianowo z kapustą "ustawiłam" w tym roku tak, że stale jakaś główka się znajdzie, ale to "szpiterlaczenie" przy produkcji rozsady

Witam
Otrzymałem ze straganiku warzywnego (tutaj na forum) nasiona kapusty pastewnej. Mimo kilku prób siewu w różnych warunkach nasiona nie wschodziły, tylko pleśniały i gniły. Czy to oznacza że nasiona są nieświeże, albo że coś robię nie tak, albo może potrzebują stratyfikacji? Za wszelkie sugestie będę wdzięczny.

Dzisiaj przytargałam do kuchni kapustę włoską Verita





Zostaje u mnie na stałe, Alu

Janeczko piękny okaz!! Jaka to odmiana?

Marzenko, przecież napisałam. To Verita

Moja Kamienna Głowa dopiero wiąże główki. Za późno wysiałam. Zostawić? Czy wyrwać, bo nie ma sensu trzymać?

Jeżeli dopiero zaczyna wiązać główki, to raczej nie ma sensu trzymać jej na grządce, bo przez zimę i tak nie urośnie, a wiosną pójdzie szybko w kwiat.

Tak myślałam, dziękuję Janinko za odpowiedź.

Nadciągają mrozy, więc dzisiaj metodą odkrywkową, wydobyłam ze śniegu trochę kapusty.
To Tete Noire 3


I jeszcze te. Niestety nie wiem co one za jedne


W gruncie została jeszcze jedna włoska.

JaNinko podziwiam . Tyle lat już uprawiam ogród, ale nigdy jeszcze nie udała mi się kapusta. Próbowałam kilka razy, ale miały z niej tylko pożytek krowy sąsiadki. Zawsze gdzieś byłam spóźniona z opryskami i robale zżerały moje plony

My z Janką na robale nie pryskamy, chyba że u Janki coś się zmieniło, ale nie sądzę. Alternariozę kapusty też mamy, a co by nie , ja mam problem ze zgnilizną twardzikową albo szarą pleśnią, ale nie umiem zdiagnozować, która to z nich

Nie pryskam. Jednak w tym roku dałam plamę z okryciem. Sadziłam bez planu. Brukselka wyrosła wielgachna i okrycie musiałam zdjąć Główki były większe, ale musiałam dużo liści oberwać z powodu uszkodzeń. Obgryzione i "zmazane" odchodami W przyszłym sezonie będą okryte aż do zbiorów. Chociaż wtedy ciężko mi tępić bezmuszlowe. Tak źle, a tak niedobrze

U mnie wygląda to tak, że jak zaczyna zwijać się główka to za każdym liściem jest tyle robactwa, że tylko dla krów
Odpuściłam sobie kapustę od dwóch lat, szkoda mojej pracy.

Wydaje mi się, że bazylia upchnięta pomiędzy kapustą, ale nie zbyt gęsto, odstrasza trochę szkodniki, z pewnością bielinka kapustnika, bo miałam tylko na jednym egzemplarzu, a praktykowałam to już przemiennie kilka razy i mam porównanie. Chowaczom nic nie przeszkadza , nowość u mnie, do tej pory nie miałam takiej inwazji jak w tym roku. Mączliki traktuję wodą z sodą, ale dodaję adiuwant. Myślę, że wyciąg z czosnku też by na roślinożerców działał, głównie zapach będzie odstraszał dorosłe osobniki i nie zachęcał do zniesienia jaj), ale w kapuście konieczny jest adiuwant, bo inaczej wszystko spłynie. Ja okrywać nie mogę, bo mam już bez okrycia problem z chorobami grzybowymi, mam chyba dość wilgotny mikroklimat, chociaż susze mnie nie omijają, różnie to bywa, zależy od roku. Kupiłam w tym roku pierwszy raz preparat z olejkiem z pomarańczy - opryskałam nim kapustę pekińską, bo na niej wszyscy roślinożercy siedzą, to jedyne młode "mięsko" jesienią. Nie jestem w stanie ocenić czy pomogło, bo w zebranych kapustach pekińskich życie biologiczne kwitnie, nawet młode ślimaki hiszpańskie w niej są, ale wydawało mi się, że alternariozę przystopował.