Forum Ogrodnicze Oaza

Pytanie do @pomodoro.
Czy nie sądzisz, że lepszym rozwiązaniem zamiast mydła, czy płynu do mycia naczyń, będzie gliceryna? Dodają ją do niektórych opryskow sadownicy..

Jeśli jesteś pewien, że gliceryna obniża napięcie powierzchniowe wody, jak płyn do naczyń i tym samym poprawia zwilżalność i rozpylanie, to tylko stosować. A może sadownicy używają do oprysku gliceryny, by uchronić drzewa przed skutkami przymrozków ?. O takim czymś mi wiadomo.

Oglądam komunikaty sadownicze na YT, stosowana jest ona m. in. jako środek, który pozwala "przyklejać" się do liści substancji aktywnej.

szpiler wrote: 2 ml/1l. Czytaj forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/5...rodki-ochrony-roslin

Nasz Kolega pytał o stężenie jodyny, a nie o dawkę jodyny. Jodyna to 3 % roztwór jodu w alkoholu etylowym z dodatkiem 1 % jodku potasu.

Tak, pytałem o stężenie, a nie dawki. Dzięki.
U mnie w takim razie wygląda to trochę inaczej, bo mój płyn lugola 5%, który robię ma:
100 ml/g wody destylowanej
10g Jodku potasu
5 g Jodu krystalicznego
a więc muszę brać poprawkę na dawki, lub ryzykować wyższym stężeniem.

Przeliczenie jest proste. Stosując jodynę dajesz na litr 60 mg czystego jodu. Mając plyn Lugola 5 % , to zawiera on 50 mg jodu w 1 ml. Musisz więc ustalić dawkę na poziomie 1,2 ml/l

Pomodoro, jakie PH powinna mieć woda przed dodaniem Jodyny ? Nie mam deszczówki, ale mam ph-metr i chciałem zakwaszać wodę koncentratem KSM. Czy PH między 5.5 a 6.0 będzie OK ?

Nie radziłbym mieszać KSM z jodyną. Kwas sorbowy jest kwasem mającym dwa wiązania podwójne i nie ma pewności czy jod nie będzie z kwasem sorbowym reagował. W przypadku IF ciecz do oprysku nie może mieć pH ponad 7 i nie powinna mieć poniżej 5

pomodoro wrote:
Dlaczego mówisz o dawce 1ml/l skoro w pierwszym poście jest 2ml/l?

Dlatego, że jodyna , to roztwór 3 %, więc zawiera w 1 ml 30 mg jodu, a płyn Lugola masz 5 % ,więc zawiera w 1 ml 50 mg jodu.

pomodoro wrote: OK. A różnicę w ilości jodku potasu pomijamy?

Tak, pomijamy. Wykładu z chemii nie będę tu robił.

Oprysk ze stężeniem 1,2ml/litr zrobiony (lugola 5%).
Musiałem dodać ok 120ml octu owocowego (dopadniete wino z dzikiej róży przez muszki owocówki), żeby rozwór oscylował w granicach ph6.
Sam ocet miał ph3,7
Sądziłem, że krochmal (pierwszy raz robiłem) spowoduje jakiś widoczny gołym okiem nalot na liściach, ale to były tylko moje wyobrażenia.
Po DMSO mączniak na ogórkach tak jakby zatrzymał się, ale chciałem dołożyć jeszcze coś dla pewności.

Edit:
Te 120ml octu, to na 10l roztworu było.

szpiler wrote: A w jakim stężeniu?

Jan4 wrote:
30ml/10l
Dolozylem do tego 1g boraksu/10l

Minęło 3 dni od oprysku IF, a wcześniej DMSO +borax.
Mączniak wydaje się być opanowany (tfu tfu, żeby nie zapeszyć).
Zmiany na liściach spowodowane przez chorobę zaschły, brak objawów choroby na nowych liściach.
Zastanawia mnie jeszcze jedna sprawa,
DMSO u człowieka znacząco ułatwia wchłanianie innych substancji przez skórę, czy w takim razie może mieć takie same właściwości w przypadku roślin?
Tego typu badania zapewne nie były prowadzone, bo i po co? Żeby cały przemysł chemiczny miał problemy ze sprzedażą swoich ŚOR?

Zwracam się z wielką prośbą o udostępnienie mi przepisu na oprysk DMSO.