Forum Ogrodnicze Oaza

Emilio, pietruszka jest rośliną dwuletnią, ona tak ma, że w drugim roku kwitnie, nic nie da ucinanie pędu kwiatowego.

Dzięki Alu czyli dobrze ze wysiałam kolejną uwielbiam naciową pietruszkę, korzeniową i marchew odpuszczam sobie

Wczoraj pościągałam nakrycia z kopru. Dzisiaj chcę sobie trochę poobrywać i zamrozić.


Mam nadzieję, że trochę kopru szybko pójdzie w kwiat, bo chciałabym świeży do pierwszych małosolnych

Pierwszy koperek już w zamrażarce. W domu niesamowicie pachnie


To są dwie odmiany uprawiane z rozsady gniazdowej. Wysiewałam 26.03, a do gruntu wsadzałam 15.04. Tam gdzie więcej to Moravan. Hanak jest trochę mniej plenny.

Widzę, że bób u Ciebie też już kwitnie.

O tak I do tego bardzo ładnie kwitnie. Wstawiłam zdjęcia do "bobowego" wątku.

Mój lubczyk w tym roku szaleje.Juz jest wyższy od sitki ogrodzeniowej.

Widok tego "drzewa" lubczykowego u Marysi bardzo mnie zawstydził. Postanowiłam ratować dwa liście z tego, co pozostało po moim lubczyku - wykopałam więc roślinę ( podobno lubczyk nie znosi przesadzania, ale i tak nie mamy nic do stracenia ), posadziłam w doniczce, obficie podlałam i będę cierpliwie czekać na rozwój wydarzeń.
W międzyczasie ratowałam niemal nieżywą namiastkę kocimiętki ( to ta kwinąca bylinka obok pelargonii, w prawym, dolnym narożniku ) - wcześniej były to dwa badylki...



... oraz zaatakowaną przez przędziorki melisę ( z ogródka kolegi z pracy ) - dostałam je z gołym korzeniem, wyrośnięte i kwitnące. Aby roślinka nie wysilała się na nasiona i rozwój kwiatów, skróciłam pędy, dostosowujące je do wielkości korzonków.



Oba zioła usunęłam kiedyś lekkomyślnie z rabat na działce, ale sentyment okazał się silniejszy. Miejmy nadzieję, że ponownie zawitają w ogrodzie

Adasiowa wrote: W ubiegłym roku miałam piękny lubczyk, taki właśnie dorastający do wysokości płotu. Jednak w tym miejscu był zbyt wysoki i go przesadziłam. W tym roku to jakaś porażka. Ma może 30-40 cm, rośnie słabo, jakiś żółty jest, usycha.
Że też nie wiedziałam, że nie lubi przesadzania ....
A przesadziłam tylko metr dalej

Mam rade dla wszystkich planujacych sadzadzic lubczyk w ogrodzie. Odstep od wszelkich warzyw korzeniowych minimum 2m.
Dokladnie tyle wokol siebie moj trzyletni lubczyk sparalizowal kompletnie pietruszke i pasternak, nawet ziemniakom sie oberwalo.

Ja swojego też mam na rogu zagonu i doszłam do tego samego wniosku, ale on nie lubi przesadzania, ma mięsiste korzenie i teraz się waham czy go ruszać. Może lepiej wysiać nowy, a tego obecnego potem zlikwidować.

Reanimowana melisa, po przycięciu zbędnych fragmentów pędów i przymusowemu odpoczynkowi w zacienionym miejscu parapetu wydaje się wyglądać ciut lepiej. Dla towarzystwa ma szałwię i pelargonię, oraz ostrą paprykę Habanero:



Nareszcie doczekałam się wschodów koperku z nasion 2020r i nie ukrywam, że sprawiły mi dużo radości, bo już byłam skłonna podejrzewać je o sabotaż



Lubczyk mężnieje - dodam na marginesie ...

Moja pietruszka naciowa z rozsady wiosennej uległa jarowizacji, a korzeniowa gnije cała w ziemi. Zostałam bez natki. Urośnie mi jeszcze naciowa do późnej jesieni, jak ją teraz wysieję?

Też chętnie bym wysiała, bo naciowej w tym sezonie nie wysiałam, a korzeniowa ma natkę

Dziewczyny, na Waszym miejscu wysiałabym ( lubię eksperymenty ). Z tego, co pamiętam, na wschody ( wiosną ) czekałam około 7-8 dni, a później już szło szybko - co prawda robiłam rozsadę. Macie fajną ziemię, więc z natką nie powinno być kłopotu.
W razie czego - mam nasiona Festival .

p.s. na bieżące potrzeby skubię listki z pietruszek, które kwitną ( drugorocznych ).

Mnie to tak nas...ło, że ją wytargałam. Podkiełkuję nasiona w piasku, dużo się zyskuje tym sposobem. Mam z Franchi - nasiona pietruszki Comune, chwalę ją sobie, za śmieszne pieniądze paczka taka, że wieś bym obdzieliła.

No w sumie ... czemu nie spróbować ?
Zaraz poszukam tytki z nasionami.
p.s. odczuwam niedosyt, a wręcz głód wysiewów ...

Ja sobie dzisiaj wysiałam pietruszkę naciową Kupiłam mieszankę o liściach gładkich i kędzierzawych. Wysiałam do gruntu, ale ślimory dalej szaleją, więc wysiałam jeszcze na rozsadę. Jak nic z tego nie wyjdzie, to trudno, ale przynajmniej spróbowałam