Forum Ogrodnicze Oaza

Moje zeszloroczne proby z czosnkiem zakonczyly sie polowicznym sukcesem. Ze 100 wysadzonych cebulek prawie polowa padla. Najlepiej poradzily sobie czosnki na "podgrzewanej" i dobrze zdrenowanej rabatce przydomowej. We wrzesniu dokupilem 200 cebulek. 50 dosadzilem kolo domu, reszte porozsadzalem po okolicy na starannie wybranych stanowiskach. Czosnek jest w Norwegii gatunkiem rodzimym, choc jego najblizsze naturalne stanowiska znajduja sie ponad 1000km na poludnie. Jeszcze sporo sniegu lezy i gleba gleboko zmrozona, wiec na efekty moich staran jeszcze poczekam. Tymczasem przydomowa zaspa zaczela sie podtapiac i pod nia ukazal sie lasek zielonych szpickow





ps.
2 tygodnie temu kolo Opola czosnek wygladal tak:

Ja już regularnie podjadam listeczki


To jest stanowisko z którego jesienią podbieram cebulki do nowych nasadzeń

Zazdroszczę takiej gęstwiny
U mnie jakoś nie chce rosnąć
Siałam, sadziłam po kilka razy i być może jakieś mizerne ze dwie roślinki znajdę (sprawdzę dopiero w weekend).
Widocznie warunki u mnie mu nie pasują

Widzę, że trzeba iść do lasu

JaKasiula Kasiu miałam to samo jak u Ciebie. Kupowałam wiosną w doniczkach, siałam i nic z tego nie było. Dopiero chyba dwa lata temu udało się, kupiłam kolejny raz w doniczce w warzywniaku, posadziłam w miejscu zacienionym z kwaśnym podłożem ( wymieszałam kwaśny torf i przefermentowaną korę z rodzimą ziemią ) i wreszcie kupiona kępka się utrzymała a wokół niej nasiało się mnóstwo maluchów. Siewek nie będę przesadzać, niech sobie rosną skoro im dobrze w tym miejscu
Teraz wiem, że poprzednie niepowodzenia w uprawie czosnku niedźwiedziego wynikały z tego, że sadziłam go w miejscu słonecznym, w ziemi tak jak do wszystkich warzyw więc ginął bo miał za sucho, pewnie też za wysokie ph gleby.

Bo ten czosnek lubi cień i wilgotne podłoże.

Ale woli ph neutralne, raczej wymaga też dostępu do wapnia. Też się naczytałem że kwasolub i tak pierwsze sadziłem, dopiero jak trafiły w miejsce normalnie wapnowane co jakiś czas to ruszyło.

W rozmnażaniu tego gatunku czosnku z nasion potrzebne są mrówki to one materiał siewny roznoszą. Sam 3lata próby wysadzenia go na działce kończyły się małym sukcesem tylko. Dziś ledwo z ziemi wychodzi ale udało się go dochować, mrówek mam w opór może dzięki nim (gleba w większości jest kwaśna, 5 klasa)

Kilka lat temu posadziłem kilkanaście kupionych cebulek.
Mam glebę z natury zasadową (>7pH) i czosnek nie protestuje.
Rozrasta się ładnie, też z nasion.

W tym ostatnim przypadku według wielu źródeł nasiona wymagają stratyfikacji i to długotrwałej, szokowa nie wystarczy.
To może być przyczyną problemów przy próbie rozmnażania z kupnych nasion.

Nie sądzę. Te nasiona mają bardzo krótki żywot. Zwłaszcza gdy wyschną. Najlepiej siać bezpośrednio po zbiorach. Właściwie to sprawdzę w tym roku jak to jest z tą stratyfikacją bo mam pewne wątpliwości.
Stratyfikowałem je bodaj +- 90 dni w niskiej temperaturze i nic z kupnych nasion nie wychodziło, dobrze że kupiłem cebulki na wagę i wysadziłem

Ostatnio interesowałem się trochę stratyfikacją, możliwe że jest tak jak piszesz.
Nie mam pewności ale z tego co czytałem niewykluczone że stratyfikacja suchych nasion jest mało lub zupełnie nieskuteczna, stratyfikować trzeba nasiona wilgotne.
W kontrolowanych warunkach taki sposób stratyfikacji, szczególnie długotrwałej - to wyzwanie.

Pewnie byłoby pomocne gdyby we wpisach o porażkach z nasionkami było więcej szczegółów, choćby kiedy kupowane i kiedy wysiewane ?

Ja kupowałem nasiona w sklepach zimą lub wiosną - wtedy gdy w sklepach wstawiają nasiona, różnych "producentów", na 100% był villmorin - zapamiętałem bo z tej firmy generalnie miałem strasznie marne wschody i postanowiłem że ich już nie będę kupować.
Później stratyfikacja albo poprzez wysiew i wystawienie doniczek na chłód, albo w lodówce z piaskiem/perlitem. Detali już nie pamiętam, bo minęło kilka lat, tyle że raz zostawiłem je w lodówce na bite 3 miesiące

Też trochę kombinuję ze stratyfikacją, tej zimy pierwszy raz robiłem ciepło-zimną przy czym w fazie ciepłej zmiana temperatury była co 24h na 24h przemiennie 20° i 30°. Podobno to ma obudzić nasiona derenia.

czosnek niedźwiedzi nigdy dotąd nie skiełkował mi z kupnych nasion - moje poletko o powierzchni ok 2 m2 mam z posadzonych parę lat temu cebulek - kupionych na portalu aukcyjnym. Rozrasta się i rozsiewa sam poza obszar wytyczonej przeze mnie grządki, więc w tym roku musiałam ją powiększyć o kolejny 1 m2 (przyznam się, że bez żalu). Roślinka to zacna, chociaż o bardzo krótkim okresie wegetacji. Więc jeśli kogoś nie boli mieć zagonek przez większość roku łysy, ale przez 2 miesiące jeść pyszne czosnkowe liście, to polecam. U mnie rośnie w półcieniu, na jesień ściółkuję go liśćmi z brzozy, i nic więcej w zasadzie. No i odchwaszczę, oraz podleję od czasu do czasu - mimo, iż w lecie już nie ma liści.

Nie udało mi się z nasion, więc nie mam. W bardzo bliskiej odległości obok mnie:






Zdjęcia pochodzą z portalu swiatoslav.blogspot.com/2015/04/tam-gdzi...dzwiedzi-rosnie.html i jest tam reportaż o rezerwacie Skarpa Wiślicka.

Edit: w tym lesie raczej nie ma kwaśnej gleby, bo nie ma tam drzew iglastych.

Pomocnym w uprawie może być filmik Łukasza Łuczaja:
Jest w nim mowa o stanowisku i wymaganiach. I to jest chyba kluczowe.

Może u mnie ziemia była bardzo zasadowa i dodatek kwaśnego torfu i kory po prostu spowodował właściwe ph. Tak czy siak, po kilku próbach udało się, czosnek rośnie i ładnie się sam rozmnaża

Może nie o pH chodzi, tylko o pulchność, w takim liściastym lesie wiesz jaka jest wierzchnia warstwa gleby, to ściółka leśna.

Jak się teraz zastanawiam, to mi wyszło, że najlepiej rośnie, jak się sam wysieję. Pierwsze cebulki dostałam od koleżanki Z 8 lat temu. Na początku było licho, ale jak po paru latach zakwitł, to się wszystko zmieniło. Z roku na rok było więcej. I pojawiał się nawet tam, gdzie warunki sprzyjające na pewno nie były


Posadziłam też dwie cebulki pod tujami. Pierwszego roku zakwitły, ale jeden kwiatostan został zeżarty przez ślimaka . Na szczęście drugi kwiatostan ocalał i zawiązał nasiona. Teraz jest już dużo nowych roślinek.


Warunki odnośnie gleby całkiem odmienne. To są zdjęcia z poprzednich lat.
W zeszłym roku, jesienią wsadziłam cebulki wokół świeżo posądzonej karłowej gruszy. Bardzo się cieszę, że pojawiły się wiosną listeczki. W tym roku pewnie nie zakwitnie, ale mam nadzieję, że prędzej czy później się rozsieje.
Najważniejsze jest, żeby rośliny teraz miały dostęp do słońca, a później, po kwitnieniu mają mieć cień. Dlatego chyba tak dobrze im pod drzewami, które przecież wiosną liści nie mają, więc czosnki niedźwiedzie mają słońce, a później ulistnione drzewa dają tak potrzebny im cień.