Forum Ogrodnicze Oaza

Powiem szczerze, że nie.pamiętam pojemności ale napewno nie mniej niż 10l

Tu poglądowa fotka

Błażej,wielkie dzięki za tę poglądową fotę. Piękny krzaczek, działa na wyobrażnię. Posadzę 3 sztuki. Wewnętrzne pędy poprowadzę do góry,zewnętrzne będą się zwieszać. Jakież to będzie urokliwe (już to widzę). Gleby w beczce im wystarczy, dokarmianie zapewnię.

W ubiegłym roku miałam tego rodzynka. Od Błażeja zresztą
Zastanawiam się jednak jak można by go trochę podnieść? Rósł na grządce, rozłożysty, niski.
I najgorzej było po deszczu bo cały taplał się się w błocie

Patrząc na poglądową fotkę Błażeja powyżej może rzeczywiście najlepsza metoda na niego to doniczka ?

Jak Wasze rodzynki ??? Posiane ?
U mnie w tym roku debiutuje niski dzięki forumowym darczyńcom
Raczej będzie w donicach

Mój tyci tygodniowy rodzyneczek


Mam 2 takie "rodzynkowe porcję"

E.. to będziesz miała pod dostatkiem owoców. Ja zwykle mam dwa krzaki i sporo jest tych owoców.

bo to mój odwieczny problem sieje ile "matka" dała z myślą, że albo nie wykiełkuje albo "umrze" gdzieś po drodze i zazwyczaj jest odwrotnie a później donic, doniczek, doniczuszek jakaś sztukę oddam koleżance jakąś przyjaciółce ( jak co roku próbuje zrobić z niej ogrodnika zazwyczaj z marnym skutkiem coś dziewczyna ręki nie ma, jednego roku dorobiła się na krzaku aż dwóch pomidorów... chodziła dumna jak paw ).

O,dobrze że temat odkurzony bo wczoraj szukałam,ale córka mnie pogoniła.
Mam pytanko.Posiałam podkiełkowane do paletki.Tak2-2cm komórki.Maja pierwsze liski,ale strasznie się wyciągnęły jak dla mnie.Łodyżka prawie 3cm.Cóż ja mam zrobić?
Poczekać aż przerosną bryłkę ziemi i dopiero przesadzić,czy wyjąć i wsadzić po uszy?

Teoretycznie należy do rodziny psiankowatych, czyli powinien lubić przesadzanie. Aczkolwiek pierwszy raz je wysiałam więc może niech się wypowie ktoś bardziej doświadczony

Gdzieś czytałam,żeby pikować jak tylko rozłoży liścienie. Moje były troszkę wybiegnięte dlatego posadziłam jak pomidory - po same liścienie, ale nie wiem czy tak powinnam. Na razie żyją i rosną.

Moje też ruszyły w górę jak głupie, to je trochę głębiej wsadzę.

Jak wasze rodzynki??
Aunt Molly jeszcze przed pikowaniem

Po takich zdjęciach to wstyd pokazać Ewo, potrafisz wpędzić w kompleksy.
Moje niedawno rozłożyły liścienie. Mam nadzieję, że doczekam zbiorów.

Patrycja to pewnie szczęście początkującego to mój pierwszy raz z rodzynkiem

Moje to jeszcze malizny. Strasznie ociągały się z kiełkowaniem- czekały na słoneczko

Moje rodzynki od dzisiaj już w miejscu docelowym, w beczce, 3 sztuki. Za dnia osłoniłam od wiatru, na noc przyrzucę włókniną.

Czy rodzynek Aunt Molly może być sadzony do skrzynki balkonowej, czy raczej za płytka?
Nie miałam go wcześniej, u mnie to pierwszy raz.

Według mnie nie bardzo nadaje sie do skrzynek , raczej solidna donica.Tam pare postów wyżej Błażej pokazał swoją to sobie oceń.

Rodzynek najsmaczniejszy jest, gdy spadnie na ziemię.Wtedy jest zupełnie dojrzały.Gdy przychodzi ich pora osypują się z krzaka przy najlżejszym dotknięciu.W głębszej skrzynce może być,ale nie na poręczy.