Forum Ogrodnicze Oaza

Hej, jako że mój rodzynek kwitnie jak szalony mam pytanie do Was. Usuwacie kwiaty z rozwidlenia tak jak w przypadku papryki?

Ja tam nic nie usuwałam, z dwu krzaków miałam tyle, że nie nadążałam zbierać. Miałam za blisko ścieżki i dużo mi rozdeptali.

Dzięki rano mnie poniosło usunęłam z połowy potem pomyślałam żeby się dopytać więc druga część zostaje tak jak jest. Zaczynam się zastanawiać czy do donic ich nie wsadzić, źle oceniłam miejsce w ogródku

Powiedzcie mi proszę czy jest szansa no to by zasiany teraz rodzynek owocował? Właśnie straciłam sadzonki, nasionka miałam z bazarku to był ten niski. Mam jeszcze jakieś stare nasiona tego wysokiego, myślałam wyłożyć go do skiełkowania i jak by dał radę to spróbować ponownie. Tego niskiego juź nie mam.
Odwiedził mnie mały ogrodnik albo raczej ogrodniczka i wszystkie sadzonki w takie drobiazgi.... drobinki poszły... Nawet jedna nie została
Powiedzcie jest sens zawracać sobie teraz głowę siewem? Trzymałabym w domu żeby miał ciepłej...

Jest szansa i to duża.

Dziękuję za odpowiedź Emalio, nasiona wyłożone do skiełkowania.

Emalio podziwiam optymizm u mnie rodzynki potrzebowały wieeeeeele czasu by nadać się do wysadzenia, dłużej niż pomidory czy papryka. Zawsze były siane najwcześniej. Ten duży o którym pisze Ania i normalnie wysiewany, wielu ludziom owocować zaczynał bardzo późno. Spróbować możesz nic nie zaszkodzi ja myślałem o dodatkowym siewie papryki ale zrezygnowałem.

Bo miałeś tą wysoka od Legutki. Ta niziutka która była na straganiku ( nie kupi jej w sklepach w Polsce) owocowała już w połowie lipca. I wcale ja wcześnie nie wysiewałam. Ta od Legutki faktycznie mało komu dojrzeje.

Z tymi rodzynkami to jest chyba dziwna sprawa Mam pierwszy rok (z wymiany, dziękuję), wysiewałam w okolicach 15 marca i baaardzo długo (5 tygodni??) miały jakieś 2cm! Na forum widziałam już takie z pączkami, a moje w powijakach. Już myślałam, że nic z nich nie będzie i może miały całkowicie nieodpowiadające im warunki, ale wystarczyło dosłownie kilka słonecznych dni, rodzynki wynosiłam na dzień do szklarenki i wyglądają jak ta lala Pączki też już mają. Dlatego pozwolę sobie wyciągnąć amatorskie, daleko idące wnioski, że rodzynek w optymalnych cieplnych i słonecznych warunkach rośnie szybko. PS. podchodzę do tego tak optymistycznie, bo treść posta Emalki jest mi bardzo na rękę

U mnie w tunelu!wysoki w tamtym roku nie dojrzał.
Niskie w tym roku mam dwa Aunt Moly i od mymystery.Raptem po 3 sadzonki,ale dziwnie rosną jedna szt gruba wysoka,taka widać że zdrowa a druga mikrusik,wyciągnięta taka ledwo żywa.Dziwne.

Spróbuję postawiłam na routerze do skiełkowania, jeśli się nie uda to trudno. Co z tego wyjdzie zobaczymy napiszę jakie będą efekty

To chyba dużo za późno.Ja w tym roku siałem 2 razy i nie mam nawet 1 szt:((((

Zdaję sobie z tego sprawę że późno, ze dwa miesiące. Te pierwsze siałam pod koniec marca już spore były. No cóż pewnie się nie uda ale nasiona już położyłam do skiełkowania. Pytanie czy wzejdą bo są stare...

I mój mały rodzynek ma już pierwsze pączki
Czy trzeba je urywać tak jak przy papryce?

Moje rodzynki kiszą się cały czas w kubeczkach i mają już pozawiązywane spore owoce zastanawiam się czy w czwartek wysadzić je już do gruntu czy jeszcze się wstrzymać
Zeberka nie trzeba nic obrywać

Moje też w kubeczkach na balkonie,ale jeszcze są małe

Moje od wtorku w gruncie mają się dobrze

pierwszy raz mam rodzynka, dzięki ....Adasiowej
sadzi się go pod liścienie czy jak pomidor pod pierwszy liść właściwy?
mam zamiar posadzić w kalfasie( chyba kasta budowlana po polsku) 45 litrowym chyba,
ile sztuk mogę posadzić? 3 czy 4?