Forum Ogrodnicze Oaza

Oto moje pociechy:

A jak były sadzone? Z rozsady, czy z siewu? Jakie warunki uprawy trzeba im zapewnić?

Moja

Miechunka to jak "chwast".Od czterech lat jej nie sadzę,a co roku wschodzi i to w dalszych miejscach,gdzie kiedyś rosła.W tym roku znów mam kilka krzaczków.
W tej chwili mam kilka krzaczków w zupełnym cieniu,pośrodku dwóch rządków ogórka na sznurkach.Daje radę.

Tak,bo owoce jak dojrzeją to opadają, nawet nie wiadomo kiedy.

Ja moje wysiewałem w marcu do doniczek ,potem przepikowałem i po przymrozkach posadziłem do gruntu.Rodzynek jest wrażliwy na mróz i lubi wilgoć.Sadzę go trzeci rok pod płotem i praktycznie nie dbam(tylko podlewam co drugi/trzeci dzień a on sobie radzi.W tunelu w zeszłym roku wyrósł na olbrzyma i nie miał owoców dlatego do tunelu go nie polecam .Nie wiem jak ta wersja karłowata bo mam ją pierwszy rok-owoców bardzo dużo.

Uprawiałem rodzynka z 10l temu owoców masa krzaki miały ok 60cm. Później nie potrafiłem uciągnąć siewek w domu ;/ raz kupiłem sadzonkę ale lato było mokre i zgniła. Teraz udało dochować mi się jednego krzaka ale słabo rośnie w porównaniu z tego co pamiętam dawniej.

Przy zeszłorocznych upałach zbiory były słabe.Wcześniej było super ,ten rok zapowiada się dobrze ale odmiana wyższa nie tak obficie jak w pierwszym roku.

Nabyłam nasiona rodzynka brazylijskiego niskiego.To mój pierwszy kontakt z tą rośliną. Na forum ma dobre notowania i to mnie na niego nakręciło.

O tak ten niski jest naprawdę i pyszny i wcześnie owocuje, żeby się jeszcze tak nie obsypywał. Dzień się spóźnisz i już wszystko na ziemi. Z kolei te dojrzewające na krzaku sa słodziutkie.

Pomyślałam o tym jego wybryku Będzie posadzony na podwórku w beczce, bliziutko drzwi wejściowych. Myślę,że my będziemy szybsi od jego zdolności grawitacyjnych

A to niezły pomysł , bo następna jego wadą, albo zaletą to to że ma wiotkie pędy j jest jakby zwisający w pokroju.

Oooo, z tym to już żaden problem. Krawędż beczki jest na wys.ok.60 cm,średnica podobnie,mogę wbić 4 kołki po krawędzi, piąty przy pędzie,osznurować i gotowe. Ani piśnie. Emalko, dziękuję za info o tej jego wiotkości. Ten środkowy kołek nabiję podczas sadzenia, pozostałe w miarę potrzeb. Kierunek wzwyż mi pasuję,tam mu nie braknie miejsca.

Ten niski ma pokrój krzaczasty. Jest naprawde pyszny. W beczce będzie mu naprawde dobrze. Mi wystarczał jeden palik na środku a reszta sobie fajnie zwisała z wiaderka/doniczki. W późniejszej fazie, gdy obficie kwitnie i owocuje lubi sobie podjeść, a niedokarmiony może lekko marnieć(Podczas mojego wyjazdu był podlewany tylko wodą i bladł w oczach). Nie wiem czy jeden krzaczek wystarczy. Będziecie się ścigać by zjeść nowy dojrzały owocek.

Chciałbym dodać że korzenie rodzynka są dość ogromne. Jesienią jak wyrwałem krzak to miały prawie metr długości...

Pozwolę mu trochę zwisać,będzie miał gdzie,ale w górę też musi iść, bo tam jest więcej miejsca.Te wyścigi kto pierwszy,hmm, ,nie bardzo mam gdzie posadzić drugi krzaczek.Beczka mieści ze 35 litrów ziemi,może ciut więcej i nie ma dna.Może posadzić 2 krzaczki? Przy uwzględnieniu lepszego dokarmiania, oczywiście.

Błażeju,ile litrów ziemi miał Twój rodzynek?

Adrian,jak Ty myślisz,będzie dobrze tym korzeniom? Jak one u Ciebie szły, na boki czy w głąb?

Spokojnie zmieszczą się dwa, a może nawet trzy krzaczki, bo one w sumie nie sa zbyt duże.Co najwyżej będą więcej zwisać.

Emalko,problem z głowy mi zdjęłaś.Dwa będzie pewnikiem, trzecia sadzonka będzie w pogotowiu, ale jak znam siebie to pewnie też ją wcisnę