Forum Ogrodnicze Oaza

Moje pomidory też w większości gotowe do wysadzenia. Zawsze robiłam to 1 maja, ale teraz nawet dwutygodniowe prognozy nie dają mi takiej możliwości. Co robić z takimi sadzonkami, wystawiać na dzień na zewnątrz?

Aniu chyba musimy zacząć je hartować.Ja też ociągam się z wystawieniem na taras,ale to już czas.Tylko pogody musimy pilnować.A to nie łatwe , bo potrafi zmienić się w momencie.

Pomidor jest rośliną o wysokich wymaganiach cieplnych, wrażliwą na chłody (0 - 5 stop.C) i przymrozki. Przy spadku temperatury poniżej 0 stop. C rośliny marzną i giną. Optymalna temperatura wzrostu mieści się w granicach 22 -27 stop.C w dzień i 16- 18 stop.C w nocy i jest uwarunkowana fazą rozwojową pomidora i intensywnością światła. Temperatura powyżej 30 stop.C i poniżej 10- 12 stop C stanowi tzw. maksimum i minimum rozwojowe. W związku z wymaganiami cieplnymi ważna, szczególnie dla uprawy polowej, jest długość okresu bezmroźnego, która powinna wynosić co najmniej 4 miesiące.

Do podtrzymywania pomidorów w szklarni macie sznurki przymocowane do drutów z możliwością luzowania,czy montowane na sztywno?

Kiedyś miałem luzowane.W tym sezonie jednak zastanawiam się,czy nie mocować do podłoża na sztywno i podwiązywać tak jak przy paliku.

Ja mam luzowane. Tak jest mi najłatwiej. Wiążę u góry, oplatam wokół łodygi pomidora i nie muszę kombinować jakby tu je do podłoża przymocować.

A ja jakie mam?
Wiąże sznurek za łodygę pomidora przy samej ziemi i okręcam krzak wokół sznurka. Drugi koniec wiąże do drutu który zamocowany jest wzdłuż konstrukcji tunelu. Zarówno przy łodydze jak i na drucie sznurek wiązany tak żeby bezproblemowo go poluzować.

Ja też zawsze miałam luzowane,ale po koniec sezonu pod wpływem ciężaru krzaka zawsze rośliny zjeżdżają i pomyślałam,że może lepiej będzie przymocować sznurki na stałe do drutu i potraktować je wtedy jak paliki w gruncie.Jednak na zdjęciach upraw zawsze widać,że sznurki nie są przymocowane na stałe i chyba jest jakiś powód dlaczego tak właśnie jest.

Ze względu na brak czasu nie udało mi się posadzić pomidorów. Dziś chciałam to zrobić, ale szczerze boję się - zapowiadają temp w nocy 1 st. Może przetrzymam je jeszcze do soboty pod agrowłókniną.
Niektóre krzaki wyglądają okropnie, chyba niedługo umrą

Edyta

Przede wszystkim przyzwyczaj się do siewu w terminie. A jeśli już popełniłaś ten grzech staraj się spowolnić wzrost pomidorów . Choćby poprzez kilkakrotne przesadzanie. Pomidor wybiegnięty na pierwszym zdjęciu już zaczyna mieć objawy zdrewnienia łodygi. Nad podłożem jest wyraźnie węższa niż u góry i przebarwiona.Niekoniecznie trzeba przesadzać coraz do innych pojemników. Wyciągnąć z kubka, otrzepać korzenie z podłoża i ponownie wsadzić. Albo ogłowić i wyprowadzić nowy pęd czy pędy. Teraz już na takie makagigi jest jednak za późno.

Pokazywałem tu ładną rozsadę z sadzonek wierzchołkowych pomidorów wysianych jeszcze przed świętami BN. Na Twoim miejscu bym zaryzykował taką uprawę. Nie ma zbytniego problemu z miejscem na parapetach, bo siejesz parę sztuk pomidorków. Nie musisz się martwić, że Ci wybiegną, bo i tak ścinasz im wierzchołki. Ukorzeniasz w wodzie i sru do kubków. Taka sadzonka stoi zanim nie wypuści dostatecznej ilości korzeni i co najważniejsze nie jest już taka skłonna do wybiegania. Nie trzeba zużywać prądu na doświetlanie i jest przy tym niezła zabawa i doświadczenie . Jeszcze raz wkleję zdjęcie, by Cię zachęcić na przyszłość




Zaraz po majowym weekendzie wysadzam 6 sztuk tej rozsady do gruntu i zacznie się nowa przygoda z utrzymaniem ich przy życiu. Jak nie wyjdzie mówi się trudno. Sadzonek mam i tak nadkomplet.

Spróbuję zrobic tak jak mówisz.
Swoich nadmiar dwóch tacek oddałam koleżance już jakiś czas temu. Oby u niej jakoś rosły.

Kaja wrote:
Kaju, nie ma potrzeby robić regulowanego sznurka. U góry zaczepiasz do stelażu namiotu albo odciągu poziomego.a na dole pętla nie zaciskająca się na łodygę pod pierwszy liść . W miarę wzrostu rośliny okręcasz wokół sznura pomidora i jednocześnie redukujesz liście od dołu więc pętla dolna przemieszcza się coraz wyżej. Ja prowadzę pomidory 2na1 tzn dwa pomidory przy jednym sznurku z czego tylko jednego okręcam wokół sznurka,a drugiego wokół niego.

W tunelu posadzę pomidory Robin F1, Lianne F1 2 - 3 maja. Miałem je w ubiegłym roku.
Dziś wewnątrz tunelu zainstalowałem konstrukcję z listewek , którą nakryję nad posadzonymi pomidorami agrowłókniną w razie minusowych temperatur w nocy. Jest to dodatkowe zabezpieczenie, gdyby temperatura w noc spadła poniżej -2*C.
Sadząc pomidory pod korzenie daję dodatkowo obornik - oczywiście oddzielę korzenie od obornika warstwą ziemi ok.5 - 10 cm.
Pomidory prowadzę przy sznurkach. Łodygę w miarę wzrostu okręcam dookoła sznurkiem. Jest on oczywiście cały czas luźny by nie "wbijał się" w pęd. Oczko sznurka na dole musi być przez cały czas uprawy pomidorów luźne. Co roku daję nowe sznurki by nie przenosić do tunelu chorób grzybowych. Pomidory prowadzę na 2 pędy, ale co drugi krzak. Jak wszystkie będą na dwa pędy to będzie za duże zagęszczenie i przez to zły przepływ powietrza co wiąże się z zagrożeniem chorób grzybowych.

Zielonaplaneta,dlaczego pętla na dole łodygi ma się przesuwać ku górze? Ja zostawiałam ją na dole do końca,wtedy krzak mi się nie kiwał, nie osuwał się no i mniej roboty. Poluzować czy podciągnąć - regulowałam u góry.

Też zawsze regulowałam naciąg sznurka u góry,ale jak pisałam często sznurki same się luzowały i miejsce wiązania było przy samym drucie,a pomidor prawie na ziemi.Bez drabiny nie dało się tego poprawić,bo szklarnię mam dosyć wysoką.Być może jest jakiś inny sposób wiązania sznurka pod drutem niż ja robię, aby się sam się nie przesunął.Ja robię to tak, że z odciętego końca sznurka robię pętlę,przekładam go przez jej środek i zaciskam.

W ubiegłym roku miałam sznurki, a w tym kupiłam tyczki bambusowe 240 cm wysokie za 109,60 za 40 szt.

Ok, zobaczymy co z tego wyjdzie. Zanurzone w przegotowanej, chłodnej wodzie.

Wydaje mi się, że zostawiłaś tym sadzonkom zbyt dużo liści.