Forum Ogrodnicze Oaza

Planuję jutro coś przyrządzić najpierw z Muscata.

Dino_saur wrote:
Wiesz co ... czasami, jak zależy mi na czasie albo gdy nasiona są skandalicznie mokre, włączam piekarnik na najniższą temperaturę i termoobieg, uchylam drzwiczki i wkładam tam pestki na około 30 minut. Potem wynoszę w suche miejsce, a nazajutrz całą operację powtarzam. I tak przez kilka dni, aż upewnię się, że nasiona są suche. Później dosuszam na powietrzu.
Acha, i zawsze po wyjęciu pestek z dyni, bardzo dokładnie wycieram je ściereczką kuchenną, a potem papierowym ręcznikiem. Niektóre pestki, wyjęte z wilgotnego miąższu, dodatkowo płuczę pod bieżącą wodą, wycieram do sucha i postępuję j.w.

Jak chcesz, możesz przysłać te wilgotne nasiona, a ja się nimi zajmę - jako Dyniowa Mama

Nie śmiałbym obciążać Cię suszeniem nasion, moje sumienie by mnie powoli ale skutecznie wykończyło.
Ale bardzo doceniam propozycje pomocy i dziękuję.

Suszarkę wyciągnąłem, a wyciągając wpadłem na pomysł - który powinien być skuteczny. Mianowicie podłączę suszarkę poprzez termostat akwarystyczny. Co pozwoli mi temperaturę zachować w bezpiecznej wartości ok.33-35C.

Piecyka kuchennego boję się używać do suszenia nasion - nie jestem do końca pewien z jaką dokładnością jego termostat utrzymuje minimalna temperaturę.

bietkae wrote: Bietkae, witamy w naszym gronie
Muscatem na pewno będziesz miło zaskoczona, kupiłam tę dynię kilka kat temu w markecie i od tej pory co roku ja sadzę.Koniecznie zachowaj nasiona bo warto, byłabym pierwszą chętną na nie bo u mnie tego roku ich nie ma. Dynia jest smaczna, słodka, doskonała na ostrą rozgrzewającą zupkę, gulasz. Jest kompaktowa - mała ale treściwa. Późno zawiązuje owoce dlatego trzeba koniecznie robić rozsadę by zdążyła dojrzeć.

Ostatnio zaglądam na strony z przepisami na potrawy dyniowe jakie są popularne w Ameryce Południowej - przeogromna ich tam rozmaitość. Co by nie mówić uprawa dyni w celach konsumpcji przez ludzi w tych krajach sięga czasów Majów! Po wypróbowaniu będę wstawiać na wątek kulinarny to co warte polecenia.

Nasionka wysuszę i jeżeli Ania będzie chciała to mogę wysłać na Targ a jeżeli nie to przypomnij się

BOROWKA1 wrote:
Ja pogrążyłem się w dyniomaniactwie 3 lata temu. Choć moje preferencje kulinarne (w kwestii dyniowej) to raczej kuchnia Dalekiej Azji i Ameryki Północnej, to z wielką przyjemnością będę obserwował Twoje poczynania z kuchnią Ameryki Południowej. Tamte rejony do tej pory nie były moimi klimatami kulinarnymi - ale czas to chyba zmienić. A przynajmniej spróbować
Pewnym wytłumaczeniem jest mój brak znajomości hiszpańskiego - a większość stron z tamtej części Ziemi jest właśnie w tym języku.

Borówko, Zbyszku - a ja będę bardzo wdzięczna za przepisy oparte na dyni z obu Ameryk - dlatego pięknie Was proszę o zamieszczanie takich wypróbowanych i godnych polecenia w naszym wątku kulinarnym. Dynia jest chyba najbardziej wszechstronnym warzywem, jeśli chodzi o ilość możliwości jej przygotowania.
Elżuniu, pestek z muskata mamy chwilowo pod dostatkiem, ale jestem wdzięczna za pamięć o naszym straganiku Śmiało możesz je zachować przez kilka lat, w suchym i chłodnym miejscu zachowają zdolność kiełowania.

Aniu, nasion Muskata brazylijskiego nie widziałam na liście. Chodzi o ten żółto centkowany że zdjęcia bietkae.

Aniu, ale to nie jest dynia muszkatołowa MUSCAT DE PROVENCE
. To jest jakiś Muscat brazylijski.Owoce sa mniejsze i bardziej aromatyczne od MUSCAT DE PROVENCE co mnie akuratnie przeszkadza.Ale jak ktoś lubi mocny owocowo melonowy smak to będzie mu smakować. Dziś zrobiłam pieczonego muskata do mięsa i rodzina zastanawiała się czy to jest pieczona gruszka czy Kaki.
----
O napisało mi się razem z Jagodą to samo

Przepraszam, nie doczytałam uważnie
Bardzo dziękuję za zwrócenie mi uwagi, oczywiście poproszę Elżuniu o nadesłanie pestek MUSKATA BRAZYLIJSKIEGO na Straganik - będę niezwykle wdzięczna.

Dla mnie muscat prowansalski jest bardziej owocowy od brazylijskiego. I bardziej aromatyczny. Ale to mogą być tylko moje odczucia. Mi brazylijski bardzo smakuje. Jest mączysty, bardziej żółty niż pomarańczowy w środku.
Aniu, ja już się piszę na jego nasiona. Rozglądając się po marketach w okolicy ale od 2 lat nie widziałam nigdzie.Nawet koleżanki poprosiłam by wypatrywały i nic. Bietkae spadłaś mi z nieba.
Aniu, czy powinnam złożyć zamówienie przez formularz?

Borówko, umówmy się tak: jeśli tylko otrzymam nasiona tego muskata od Bietkae, od razu wpiszę w Formularz i Was powiadomię Wówczas zamówisz co dusza zapragnie

Adasiowa wrote:
Nic nie pisało na przyklejonej karteczce co zresztą widać na zdjęciu, że on aż ,,Brazylijski ,,.
Nasiona wyciągnęłam i już się suszą ( jedna z zalet własnego pieca CO - na czopuchu nasiona szybko schną ). Myślę, że do przyszłego tygodnia będą gotowe do drogi na Straganik .

Dziękuję w imieniu dynioholików Elżuniu

Zapomniałam dopisać, że przy krojeniu Muskata Brazylijskiego zjadłam sporą porcję na surowo. Jest słodziutki a z upieczonej pozostałości chyba jutro coś upiekę i tylko jedna porcja będzie zamrożona.

Adasiowa wrote: Pamiętajcie jednak o jednej sprawie. Dynie kupowane w sklepie, to profesjonalna uprawa dyń nastawiona na produkcję owoców. Nie macie żadnej pewności po pierwsze jaka to odmiana, po drugie czy to nie jest hybryda, po trzecie przy wyjątkowej skłonności dyń do "współpracy międzyodmianowej" prawdopodobieństwo uzyskania czystych odmianowo nasion jest niewielkie.

Czy nie lepiej kupić - niewątpliwie trochę drożej to wychodzi - nasiona wybranych odmian od dostawców sprzedających kwalifikowane nasiona? I później prowadząc kontrolowane zapylenie cieszyć się z czystości odmiany? Ja wybieram taką drogę

Zbyszku zgadzam się z Toba , ale nie do końca. Bardzo często to co się uprawia dla marketów to hybrydy., ale tez rosną w monokulturze i są czyste odmianowi. Ja nasiona dyń ustalonych np Hokaido, czy Buternut pozyskuje tylko z owoców z marketów. Maja duzo lepsza sile kiełkowania i lepiej rosną jak te kupowane np u Legutki. Rodzina puka mi sie w głowę, bo mam stosy dyń,rozdaję je, a i tak kupuję w marketach poszczególne egzemplarze. To na nasiona. Absolutnie taniej to nie wychodzi, bo za torebkę nasion np z Vilmorinu płace 3 zł, za dynie których mam nadmiar place 3 -4 zł za kg. A ładny wyrośnięty egzemplarz, a tylko takie mnie interesują swoja cenę ma. A mnie raptem potrzeba 5-10 nasion. Całość zjadają kozy sąsiada.