Forum Ogrodnicze Oaza

U mnie wczoraj od rana gorąco, duszno, parno popołudniu wzięłam się za podlewanie... jak skończyłam zerwał się wiatr, burza i deszcz normalnie robota głupiego, pół godziny ganiam z konewkami i po co
Dziś już troszkę chłodniej i zachmurzone niebo.

Jakby tu określić dzisiejszą pogodę u mnie już wiem "Przeminęło z wiatrem"

A "Na zachodzie bez zmian" ....

W Gdańsku od wczoraj chmury i silny północno-zachodni zimny wiatr.Owszem przed południem spadło kilkadziesiąt deszczowych kropli i to chyba wszystko,bo widać między chmurami słońce.U mnie nie padało już 3 tygodnie.

U mnie cały dzień świeci słoneczko ale wieje silny wiatr.Jest ciepło i wietrznie.

Adasiowa wrote:
Na SE Polski podobnie - tylko inaczej . Wojny nie ma, ale zero deszczu. Nie upiekło mi się ostre podlewanie ogródka. Trochę treningu nie zaszkodzi. Poza tym temperatury komfortowe, najpiękniejsza pora roku, chwilo trwaj

Pozdrowienia

Czekam i czekam, a deszczu "mniej niż zero oooo.....

Jola nie jesteś sama, nie padało od 10-tego maja, na moich piaskach robi się sahara.

rano padało 15 minut ale zawsze woda w studni jest wiec problemu niema

U nas glina. Robi się twarda, zaschnięta skorupa. Chwasty i koper świetnie sobie radzą. Motyki nie można wbić w ziemię. Całe sobotnie popołudnie będę ratować ogród i dwieście metrów nosić wiadra z wodą. Jak podlać 5arów ogrodu w polu?

Jola wczoraj nic nie popadało?.U mnie wczoraj trochę podlało. dziś dobrze się odchwaszczało.

Byłam na wsi. Czekałam. W Skierbieszowie kilka kropel. Piękna chmura poszła bokiem, na Wojsławice. Wczoraj całkiem nic.

Oj to już wolę moje piaski, na szczęście wodę mam na miejscu, ale mimo podlewania i tak sucho.

I u mnie też susza codzienne bieganie z konewką to ostatnio standard. Mimo ze chłodniej to truskawki dzisiaj oklapły. Deszczówka się skończyła ,a deszczu ani , ani .

łatwiej podlać niż osuszyć

Wczoraj cały dzień wiało jak ch....a
Nie dość że susza , nie dość ,że nie spadła kropla wody to dodatkowo wiatr wysuszał .
Wszystko fruwało , rośliny na rabatach "potargane" masa gałązek i liści z drzew a żeby nie było za słodko to pod wieczór złamało brzozę a właściwie jej większą połowę . Ekspresowa akcja usunięcia gałęzi bo cała poszła na rabaty przed domem i na drzewa które pod nią rosły .
Po kwiatach pamiątka na zdjęciach , jarzębina też ma usunięte połowę gałęzi . Na razie przyzwyczajam się do nowego widoku a tu zdjęcie z pogromu oczywiście z daleka bo mnie załamka dopadła jak to zobaczyłam .


Wczorajszy wieczór z silnym lodowatym wiatrem . Zabezpieczyłam pomidory i papryki pod folią , nie miałam siły na palenie .
O 6 rano prawie 10 , odpaliłam piecyk i teraz co 2 godziny chodzę i podrzucam drewka dla podtrzymania ognia . Bez palenia było ledwo 12-13 stopnie a z paleniem 25

Pchnijcie ten deszcz do mnie

U mnie też wieje i targa roślinami w dzień było gorzej w nocy się uspokoiło. szkód na chwilę obecną brak ale i tak wieczorem pobiegłam na działkę poprawić mocowania pomidorów. Chłodno też jest 5 rano 11 stopni

Nic nie pada tylko wiatr , pranie szybko schnie , a deszcz by się przydał bo kurzy się z asfaltu z wiatrem