Forum Ogrodnicze Oaza

Chciałabym w tym sezonie uprawiać ogórki w pionie. Jaki jest optymalny rozstaw rozsady i czy pojedyncza sadzonka tylko czy może po 2 w doniczce.

rozalia wrote:
Ja sadzę tak powiedzmy 15-20 cm, nie wiem czy poprawnie, ale ogórki rosną i pną się w górę, choć podwiązuję jak same się nie przyczepią dobrze

Dziękuję, juz znalazłam dokładny opis tak prowadzenia uprawy ogórka z 2013 roku przez pomodoro. Wszystko jasne.

To wklej linka i podziel się z nami. Ja w zeszłym roku sadzilem doniczki torfowe co 30cm. A w doniczce były 2 roślinki.

forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/5...ek-gruntowy?start=36 Tu znalazłam wpisy.

Ja sadzę po jednym krzaczku co 0,25m.Przy jednym rusztowaniu mam dwa rzędy ogórków.Pierwszy raz sadziłem co 0,2m ale w efekcie ogórki były mocno zagęszczone.

Też będę sadziła ogórki(pierwszy raz) pionowo -myślałam co 15-20 cm ale dobrze,że trafiłam na to forum
dam tak jak radzisz -25cm
Kupiłam nasiona Partner F1,sprzedawca polecił mi go ,bo jest samopylny,a czytałam,że jak są partenokarpiczne,to mogą wyrosnąć krzywe jeśli w pobliżu będą inne ogórki
Sąsiada ogórki będą ok 30m od moich a on sadzi Śremskiego
Mogę sadzić tego Partnera,czy wybrać inny? ew jaki polecacie?
W zeszłym roku miałam pomidory i pryskałam HT od pomodoro,zostało mi tego roztworu ,bo miałam tylko dwa krzaczki i dynię
Przechowywałam to w ciemnym pomieszczeniu w temp pokojowej-nadaje się ,czy nastawiać zacier na nową herbatkę?

Jeśli to było HT ziołowe, to trzeba nastawić świeże albo postarać się o tymol.

Tak,to było ziołowe na zacierze-jutro nastawiam nowe
A z tymi krzywiącymi się samopylnymi w towarzystwie innych ogórków to prawda?

Ogóreczki na wcześniejszy zbiór: Wisconsin,Tessa F1

marta64 wrote:
Mówisz o ogórkach partenokarpicznych. One w ogóle nie wymagają zapylenia. Zapylone właśnie mogą ulegać deformacji. Uprawiałem jeden rok Odmianę Alhambra, ona jest parteno. Mimo, że w pobliżu rosły ogórki innych odmian żaden ogórek nie uległ deformacji.

Oto dlaczego warto mieć własne ogórki

Ja ogórków kupczych praktycznie wcale nie jem a mama po nich od razu ma roztrojenie. Ja wczoraj swoje wyłożyłam do kiełkowania.Miałam nie robić rozsady ale mama mnie namówiła więc lecimy

Czuję się jak E. Hillary zdobywający Mount Everest - wszystko w tym sezonie będzie dla mnie nowością i wyzwaniem: wysiew ogórków, zrobienie rozsady i jej uprawa na sznurkach.
Z kiełkowaniem jeszcze poczekam, ale w ten weekend stawiam "trzepak" w docelowym miejscu uprawy. Rządek nawieziony obornikiem, nawozy przygotowane, pozostaje zaklinać pogodę

Henryk wrote:
Coś w tym jest. U mnie w rodzinie nikt nie chce jeść kupnych ogórków. Działkowe ogórki zagryzają jak króliki. I te surowe i przerobione też.

Moje już takie




Muszę do przyszłej soboty wsadzić je - jak to Ania ładnie powiedziała - pod trzepak, bo później wyjeżdżam. Ale dostaną kołderkę z zimowej agrowłókniny i niech sobie radzą

Generalnie każde warzywo z własnej grządki, nawet krzywe i z "lokatorem" jest bez porównania smaczniejsze od sklepowych czy rynkowych. Nawet przecier z własnych pomidorków wygrywa z gotowcem - u mnie zupa z koncentratu z marketu nie ma szans.

Tak więc chwała naszym warzywnikom
U mnie te kilkanaście rozsad ogóreczkowych zamieszka pod butlami - o, to kolejna nowość w moim ogródku - ochrona z flaszek

Ja sądzę koło 90 krzaczków więc z ochroną każdego osobno bym się zarypała. Ale mój system też jest butelkowy . Wkładam butelki po szyjkami w ziemię i na nich rozkładam agrowkłókninę. Dzięki temu ta się nie dziurawi a ogóry mają wystarczający namiot dokąd nie zakwitną