Forum Ogrodnicze Oaza

Witam
Zostały dwa miesiące , góra 3 , do wystartowania nasion papryk . Jakie odmiany planujecie uprawiać w przyszłym sezonie .
To odmiany ktore ja wysieje z nadzieją podzielenia sie z wami nasionami , o ile sarny sie wcześniej nimi nie zaopiekują ,w tym roku smakowały im jalapeno.
Moja lista :
- 7 pot primo. ( super hot)
-7 pot Jonah ( super hot)
-7 pot barakapore ( super hot)
- yellow Carolina Reaper ( super hot)
- trynidad scorpion Butch T ( super hot)
- chocolate bhut jolokia ( super hot)
-death spiral ( super hot )
- big black mamma ( super hot)
- Jay’s peach ghost scorpion ( super hot )
- habanero Orange ( hot)
- habanero Red. ( hot )
- habanero Chocolate ( hot)
-MOA Scotch Bonnet yellow ( hot )
- Bahamian Goat ( hot)
- Yellow Fatalli ( hot)
- Peruvian Purple Passion (hot )
-Thai chilli hybryd ( hot)
- Lemon Starrbust ( hot )
- Aji lemon ( mild )
- Sugar Rush Peach ( mild)
- Fresno red ( mild)
- Jalapeno Tam ( mild )
- Habanada ( sweet )
- Ajvarski pepper ( sweet )
- Lipstick pepper ( sweet )

U mnie lista będzie znacznie skromniejsza:
- pozostawione do zimowania Habanero Chocolate i Biquinho Red
- Trinidad Scorpion
- Bahamian Goat
- Habanero Big Sun
- Aji Charapita
- Kinizsi

Słodkie:
- Feherozon
- Habanada
- Ajvarski
- Aleksander
- Super Red Pimento

Wcale się sarnom nie dziwię, tez mi najlepiej Jalapeno smakuje.
Staram się ograniczyć super hoty, ale własnie do nich mam ręke. Te średniaki to mi tak średnio wychodzą, wręcz słabo, a super hoty zawsze obrodzą jak głupie i zawsze przeplata sie jakaś odmiana która koniecznie muszę mieć. z Twojej listy to Big Mama stoje juz za nią w kolejce
Juz trzy razy próbowałam posiać Poblano, ale niestety miałam albo w wersji Anczo, albo Pasilla. Nigdy mi nie wzeszły. Dopiero przekopując internet dowiedziałam się, ze zarówno Anczo jak i Pasilla to przetworzone papryki odmiany Poblano. Poddawane wysokiej temperaturze przy suszeni i stąd (tak myślę) moje niepowadzenie przy kiełkowaniu nasion.
Tak że zadanie n ten sezon to zdobycie nasion odmiany Poblano która jest w Meksyku bardzo popularna, ale do Europy przychodzi w wersji Anczo lub Pasilla. tutaj na Forum chyba jednej osobie Pasilla od Ani wzeszła.tak że jest szansa na rozmnożenie tej odmiany. Druga odmiana która muszę mieć to Fantasti, ma ja Pestka, więc myślę, ze też będę miała nasiona. No i Czarna Perła, mam sentyment do Tepinów i tez ja chcę mieć.. Mam juz namierzone nasiona.Nie miałam czasu na dogadanie szczegółów.
Tyle planów z ubiegłego roku, które nie wyszły i trzeba powtórzyć. A nad resztą to się jeszcze nie zastanawiałam.

Aniu popatrzyłam na Aji Charapita i zatkało mnie z wrażenia. Cudna.

Na ogół wysiewam sporo mniej ale niektórych odmian mam dosłownie po kilka nasion , tak wiec pomyslałem by uzupelnic zapasy nasion , przy okazji sie nimi podzielic .
Co do sarenek te bardzo gustują w papryczkach mniej ostrych i słodkich , natomiast świstak amerykański opendzluje wszystko byle były młode pędy i nawet 1 milion SHU mu nie przeszkadza. Miałem również w swoim ogrodzie bardziej dostojnego gościa a mianowicie niedźwiedzia czarnego , nic nie zjadł tylko podziwiał moje papryki i chyba mu sie nie spodobały bo załatwił sie zaraz koło nich .No jest jeszcze sporo innych odwiedzających , szopy pracze , skunksy , dzikie króliki , possomy i inne cudaki .

Ja w przyszłym sezonie zdecydowanie ograniczam ilość ostrych papryk. Zapas sosów i suszonej mam spokojnie na 2 lata. Zostaną ze mną tylko:
- Joe's Long za plenność i niezbyt ostry smak, więc nawet dzieci ją jedzą w potrawach, tzn moje dzieci przyzwyczajone do ostrych dań,
- Lemon Drop za plenność i smak,
- Naga But Yolokia - głównie dla męża, bo to jedyna papryka przy której nie marudzi, że zbyt łagodna,
- coś z owocami skierowanymi do góry ze względów estetycznych.

Więcej miejsca przeznaczę na papryki słodkie, bo w tym sezonie starczyło mi na bieżące spożycie, ale na przetwory już nie. Posieję:
- Palermo lub Ramiro - ale raczej Palermo, bo jeszcze jej nie uprawiałam,
- paprykę pomidorową. Pierwszy raz ją uprawiałam i jestem bardziej niż zadowolona. Papryka plenna o grubych ściankach i poręcznej wielkości. Jedna faszerowana jest akurat na obiad dla osoby płci żeńskiej (mąż dostaje takie 2).

Tak wyglądają "groszki" papryczki Aji Charapita; cytrusowy aromat, ostrość na poziomie 50.000 SHU; wg informacji w sieci to jedna z trudniejszych do pozyskania odmian ze względu na endemiczne siedlisko: występuje w trudno dostępnych terenach perwuwiańskiej dżungli; porówywana do Chiltepin, ostrzejszej odmiany rosnącej w Ameryce Północnej określanej jako pramatka wszystkich chili.

Betula wrote:
Betulko, mam pytanie: czy przechowujesz suszone jako zmielone i czy mielisz razem z pestkami ?

W ogóle nie mielę. Wybieram odmiany o cienkich ściankach i suszę w całości lub tylko przekrojone na pół. Część chowam do pojemnika, a część wiążę w pęczek za ogonki i wieszam w kuchni. Jak potrzebuję to odłamuję kawałek do potrawy. Jak potrzebuję do marynaty to kruszę i ucieram w moździerzu z innymi przyprawami, bo ja prawie wszystkie przyprawy ucieram, wtedy mają intensywniejszy aromat.

Robię tak samo jak Bea, a żeby było w temacie to dla informacji do takich celów służy u mnie bukiet z Thai Hot i Birds. Stoi cała zimę w kuchni na stole.


tak przygotowany bukiet suszę "głowa w dół" Te owoce świetnie się kruszą i maja moc. Tez wyglądają.
Do suszenia w całości tez jest dobry Joes Long. Jest słabszy i trzeba go dać więcej.

Ja z większych hotow wybieram nasiona a pozostawiam w mniejszych , owoc przekrawam na pół i tak go suszę ,zazwyczaj w suszarce ok 10 godz , po czym odrazu kruszę w mozdzieżu lub po prostu w dłoniach ( rękawiczki obowiązkowe ) . W przypadku super hotów moim zdaniem ważne jest by pokruszyć lub jesli ktos woli zmielić papryczki odrazu po suszeniu dlatego ze jesli zostawimy je na pare godzin w temp pokojowej , i nie beda szczelnie zamknięte to ze względu na swoją wysoką oleistość mogą zrobić się gumowate i znów trzeba bedzie dosuszać .Zdażyło mi sie już tak kilka razy .

Kiedyś suszyłam papryczki w całości, powiązane w pęczki lub girlandy, które zawieszałam w suchym i przewiewnym miejscu; jednak nie wszystkie odmiany znosiły tę metodę i część z nich gniła. Teraz wykorzystuję suszarkę do grzybów i - podobnie jak Marcin - małe papryki wkładam w całości, z pestkami, a większe kroję na połówki i usuwam pestki.
Mumijki mielę w młynku do kawy. Nigdy nie zostawiam papryczek wyjętych z suszarki "samopas" - po pierwsze ze względu na koty, po drugie: ususzone łapią wilgoć z powietrza.
Zmielony proszek przechowuję w szczelnym słoiku: osobnym dla habanerek, osobnym dla ostrego mixu.
Suszone słodkie ( idealny Python ) przechowuję w kawałkach w słoju.

Po tegorocznym pierwszym sezonie paprykowym z 2 krzaczkami Jalapeno, w przyszłym planuję rozszerzyć uprawę o nowe odmiany o podobnej lub odrobine większej ostrości. Zaopatrzyłam się w następujące nasiona:
* Poblano
* Serrano
* Hungarian Hot Wax
* Long Red Cayenne

Do tego lista różnych "chciejstw", głównie słodkich lub dekoracyjnych, którym na razie się opieram

Wszystkie planuję prowadzić w doniczkach, początkowo dogrzewać i doświetlać a wiosną wynieść do nieogrzewanej szklarni.

U mnie będzie pomarańczowa z dziobkiem,Iga ewentualnie Dumas,bądź inna wczesna pomidorowa(czerwona).No i jeszcze 1-2 krzaczki ostrej jako dodatki do sałatek.

U mnie obowiązkowo Phyton od Ani
Spróbuję też skiełkować peperoncino sklepowe i nasionka wydłubane z węgierskich papryk:




Jeśli urośnie coś zbliżonego do pierwowzoru będę szczęśliwa .Ta zielona była ostra, ale do faszerowania na grilla powinna być w sam raz.
I jeszcze w planach mam Jalapeno. Wygląda na to że przyszłoroczny balkon zdominują same papryki.

No to może ja jako nowa, pochwalę się co wysieję w tym roku:
Chocolate Beauty
Trapez
Yolo Wonder
Rewia
Robertina
Ramiro
Taze Biber
Domalik
Sivri
Carliston
Pasilla
Poblano
Mulato
Rokita
Hungarian Hot Wax
Serrano
Jalapeno
Uf, będzie 45 sadzonek

Janinko, długo uprawiasz ostre papryczki ? Jak dla mnie, skompletowałaś ciekawe odmiany do tegorocznej uprawy, a najbardziej ciekawi mnie Pasilla i Poblano. Wieść niesie, że wysuszone są trudne do rozróżnienia, dlatego zależy mi na Twojej opinii.
W tym roku po raz pierwszy wysieję Poblano i mam nadzieję, że tym razem nasionka od Andrzeja skiełkują

Taze Biber - co to za papryka ?

Aniu, co do różnic smakowych Poblano i Pasilli nie mogę jednoznacznie się wypowiedzieć. Miałam je pierwszy sezon i bardziej skupiłam się na pozyskaniu nasion. W tym roku już skupię się na smaku świeżych i różnicy w smaku zielone/czerwone. Teraz co do różnicy suszonych papryk to wydaje mi się że Pasilla ma taki dymno słodki zapach, a Poblano słodko owocowy. Z Poblano chcę zrobić sos mole, ale jeszcze nie mam melodii do tego.
Co do papryki Taze Biber, jak również Carliston, Sivri i Domalik jest tak. Gdy byłam w Berlinie, a druga moja słabość po ogrodzie to kuchnia to oczywiście rajd po sklepach których tam jest najwięcej czyli tureckie, arabskie i azjatyckie. Te papryki właśnie kupiłam w tureckim sklepie. Były niedojrzałe, zielone, smak taki sobie. Ale wyszłam z założenia, że jak Turcy sobie ją sprowadzają, to musi w niej coś być. Udało mi się pozyskać parę nasion które wykiełkowały, ale to był już maj. Jakimś cudem dojrzały po jednym owocku i mam nasiona. Co do smaku niestety - wolałam nasiona. Jedynie o Carliston mogę powiedzieć, że to najlepsza papryka jaką miałam. Zielona poszła na grila w całości bez przypraw - pyszna. A czerwona cudnie pachnie dymno-owocowo. Suszona też.
Może spakuję trochę tych nasion i Ci wyślę. Zawsze bank nasion będzie większy. Nasiona Pasilli też mam. Co sądzisz?

Ty się pytasz, co ja sądzę ???? Z wrażenia nie wiem, co odpowiedzieć, a nie chcę wyjść na darmozjada .... Najpierw jednak serdecznie podziękuję za życzliwość i dobre serducho oraz za propozycję WYMIANY, bo tylko tak to widzę
Tureckich papryk nie znam - parę lat temu miałam okazję próbować suszonej, wędzonej i sproszkowanej jakiejś tureckiej papryki sprowadzonej przez Polaka pracującego w Niemczech ( międzynarodowa epopeja ) - cóż, kulinarna poezja ...
Nie dziwię Ci się, że zakochałaś się w paprykach tej "narodowości".

Ponieważ również mam zamiar wysiać Poblano, będziemy razem ją uprawiać i porównamy nasze wrażenia i opinie - wchodzisz w taki układ ?
A na nasiona ... no tak, bardzo się ucieszę !