Forum Ogrodnicze Oaza

U mnie Megagronek jest czerwony. Na pewno nie pomieszały się nasionka?
Mam póki co dwa hity, choć nie wszystkie pomidorki zdążyłam póki co wypróbować.
Z pomidorów, które do tej pory testowałam organoleptycznie, najbardziej smakowo pasuje mi i rodzinie Budenovka. Piękny pomidor o znakomitym smaku i zapachu.
Do tego Megagronek - jest pożerany przez tatę jak cukiereczki - niestety dziad jest tak plenny, że, podobnie jak kilka wielkoowocowych odmian, zerwał mi sznurki i nieco się połamał. Ale o dziwo nic sobie z tego nie zrobił.

Ważny wniosek: na przyszły rok wyłącznie kije. To jest po prostu za duży ciężar. Cieszę się, że tunel nie został uszkodzony.

Pierwszy raz w tym roku siałam zielone pomidory. Ze straganikowych nasion M. Szkatułka, Absynt o Bołoto. Malachitową prawdopodobnie wydałam znajomym, bo kiedy przyszło sadzić pomidory w maju nie było jej.
Pozostały dwie sadzonki Bołoto i jedna absynt. Absynt i Bołoto posadziłam w folii – miały mieć tam dobre warunki. Jeden zbywający pomidor Bołoto nie znalazł godziwej miejscówki – z braku miejsca posadziłam go obok folii od strony wschodniej– w nieuprawionej ziemi wykopałam 20 litrowy dołek przygotowałam mu podłoże jak w doniczce. I ten pomidor najgorzej potraktowany wygrał i ma się najlepiej z zielonych. Zawiązał sporo owoców, kwitną wyższe grona. Wczoraj dwa bardzo dojrzałe poszły pod nóż. Pomidor ma zielono żółtą skórkę, wewnątrz bardzo ładny miąższ w kolorze kiwi, nie jest wodnity ale smak jakiś obojętny, ani słodki ani kwaśny. Absynt jest smaczniejszy.

Wypróbowałam Carbona i przy okazji wybrałam z niego nasiona. Poszły z galaretką do miseczki do fermentacji.
Owoc ogromny jak na mój punkt widzenia 625g, a takich owoców krzak ma po 4-5 na gronie. Bezproblemowy w obsłudze, nie chorował u mnie.
Połowa owocu poszła na kanapkę dla mamy, z połowy zrobiłam sos - i bardzo się zdziwiłam, bo choć kolor miąższu to przydymiona malinówka, to kolor sosu wyszedł... dziwny, jakby czerwono-brązowawy.

Cyknęłam zdjęcie po przekrojeniu, ale nie oddaje koloru, mam niestety wyłącznie sztuczne oświetlenie w kuchni. Miąższ ma kolor przydymionej malinówki. Bardzo mięsisty. Smak słodko-kwaśny, subiektywnie oceniony jako smaczny, choć nie przebija "hitów" Ładnie pachnie pomidorem.

Juz od paru lat go uprawiam, ale tylko w tunelu. Na gruncie niestety uchodzi u mnie za najbardziej pękającego pomidora. Wystarczy mały deszczyk , a te duze wypasione owoce pękają. a na drugi dzień mam już gości w postaci kozucha szarej pleśni. Ale za wygląd i smak ma w tunelu zawsze u mnie miejsce.

Faktycznie, nie pomyślałam, żeby dodać - u mnie też jest w tunelu i żadnych problemów z pękaniem nie było - dosłownie pomidor bezobsługowy, podwiązać i wsio, nie prosił się o żadną dodatkową uwagę. Nie mam porównania, jak byłoby w uprawie gruntowej.

Jeszcze jednego pomidora mam sprzed chwili






Cream Sausage. Szczerze mówiąc sądziłam, że będzie jaśniejszy, ale i tak to śliczny pomidor.
Bardzo plenny, nie łapie chorób, ani śladu niedoborów nawet w momencie, gdy miewały je odmiany rosnące obok. Wygląd krzaka wybitnie zdechlakowaty, ale roślina stanowczo to nadrabia i wbrew pozorom żadnej większej opieki jej nie trzeba - tylko nie patrzeć za często na te zwisające listki.
To karzełek, więc u mnie został po prostu puszczony na żywioł.
Smak dobry, ale mało wyrazisty w porównaniu z np. Budenovką - będę porównywać do niej, bo to nasz ideał póki co i pomidor, który na pewno zostanie u mnie, tylko muszę wyczaić moment, żeby móc zebrać z któregoś nasiona, bo za szybko znikają
Cream Sausage to sama słodycz, prawie bez kwasu - i prawie bez nasion, jest ich ledwo co. Skórka u mnie grubsza, owoc odporny na odgniecenia.

Poglądowo, nasion z dwóch pomidorów wyszło mi tyle.




Chyba trochę się namęczę, zanim zbiorę ich sensowne ilości choć wiem, że są i dużo gorsze przypadki.

To ja pokaże coś podobnego. Troszkę mało widać, ale rodzina ta sama. Ja nazwałam go "półtora nieszczęcia". Zielone paseczki czyli ...sami zobaczcie.

Witam.
Uprawiał ktoś z Was pomidora Cornabel F-2.Czy warto jest zbierać nasiona z F-1?.

Uprawiałam dwa lata temu Cornabel, ale bez eFki. byc moze była to f 2, ale nie opisana przez darczyńce. Duży podłużny pomidor , podobny do Opałki, ale u mnie był jeszcze większy. plenny. Idealny jako masa do sosów i keczupów. U mnie był chorowity i nie ciągnęłam go dalej. Jeżeli ktoś robi duzo przetworów to polecam, ale musi mieć staranną ochronę.

W tym roku u nas lepiej rosną pomidory posadzone w odkrytym gruncie niż pod folią. Krzaki są masywniejsze, nie wyciągnięte, jest więcej zawiązanych gron. Owoce szybciej dojrzewały, są większe i lepiej wybarwione. Smak gruntowych też moim zdaniem jest lepszy.
Dla porównania pomidor Saint Pierre z trzeciego grona z folii(mniejszy) i z gruntu (większy).

U mnie większość pomidorów tez lepiej wypadła w gruncie. ale nie wszystkie. Złotyje Kupiele.
Legenda Tarasenki, Anna Rusin, jednak w tunelu były wcześniej i plenniejsze.

Zacznę prezentację moich pomidorków. Uprawiam tylko w gruncie, pod chmurką. Jako pierwszy wystąpi Sakharnyi Pudovichok. Krzaki nie sprawiają problemów, a były to najbardziej lilipucie sadzonki ze wszystkich jakie miałam. Prowadzę na trzy pędy /chyba/ . Krzaczki sięgają mi do ramion, więc około 1,4m.
To te dwa


Pomidory dosyć duże


Mają małe komory nasienne, a skórka z dojrzałych łatwo odchodzi.




Jeśli chodzi o smak, No cóż, jest pomidorowy. Jest dobry, ale nie jest to pomidor gdzie z zachwytem sięgam po następny i następny kawałek. Pójdzie do gara. Co do plenności, to wypowiem się na koniec sezonu.

Jeden z moich numerów 1 . Pokazywałam go już.
Todd Amish Country.
Krzak bardzo silny, ponad 2 m. I tak nie upilnowałam wilków. Odporny, plenny. Owoce duże (na zdjęciu wcale nie największy), również w wyższych gronach. Dla mnie pyszny- słodki z odrobinką kwasku. Głąb dosyć duży, ale bez twardych "gałęzi?", "ramion?". Zawsze nowe pomidory daję do spróbowania małżowi. Odpowiada: dobre. Na ten powiedział: lepszy .

Dawno nie pisałem, więc zacznę od ponownych podziękowań dla wszystkich zaangażowanych w AWN.
Moje pomidorki... pierwsza seria nie skiełkowała w ogóle - chyba zbyt skutecznie je "zdezynfekowałem" w occie i wodzie utlenionej , druga seria na szczęście już normalnie.
Rosną super zdrowo (jak zwykle za gęsto) i jak na razie dzięki opryskom "PomodorEko" (TM) bez zarazy ziemniaczanej, choć u sąsiada się oznaki pojawiły.
Jak zbiorę kolejną porcję to wstawię fotkę.

Podkradłam dzisiaj rodzince dwie Budenovki Bo o tego pomidora u mnie w domu ciężko, oznaczę sobie, że na nasiona, to i tak wtrąbią, "bo nie widzieli". Jassne.








W dużym skrócie - pyszne, piękne, malinowe serducho!
Krzak dość wiotki, ale zdrowy, plenny, owoce duże i dużo ich na krzaku. Cienka skórka, bardzo ładnie schodzi w całości po sparzeniu, nie rwie się na kawałeczki.
Pyszne serduszka, słodkie z wyczuwalnym kwaskiem, bardzo wyraziste w smaku.
Minus - wrażliwa na niedobory potasu, ze wszystkich pomidorów ona najbardziej mi poleciała w spore zielone piętki po mojej dłuższej nieobecności. Ale to do przeżycia, piętki wystarczy odkroić, a jej po prostu dać jeść i wszystko wraca do normy.

Ta Rosjanka wraz z Megagronkiem ma zaklepane miejsce w przyszłym roku

I następne odkrycie tego sezonu. JR3 F5 I tak uroda owoców 5/5 śliczny równy befsztyk lekko wpadający w serce. Niesamowity kształt. Kolor bardzo ciepły żółty, Tu jednak milam niespodziankę jeden z krzaków miał owoce wpadające w cynober prawie czerwień.

Smak. No nie umiem za bardzo opisać, ale jeden z najlepszych jakie jadłam.


Ma bardzo mało nasion, ale skrupulatnie wydłubuję, bo rewelacja.

Ostatecznie po konsultacjach z rodzinką, doszliśmy do wniosku, że nie będę powtarzać Cream Sausage. Szkoda - pomidor bardzo atrakcyjny, plenny, bezobsługowy... ale w smaku wyraźnie odstaje, jest dla nas za delikatny, a posmak ma wyraźnie... "inny" - co nie znaczy zły, ale bardzo różni się od czerwonych pomidorów. Padło nawet określenie od największego sceptyka, że gdyby zjadł z zamkniętymi oczami, to nie wiedziałby nawet, że to pomidor
Ale jest cholerka atrakcyjny, trzeba mu to oddać.





Podobnie nie zamierzam powtarzać Jabłonki Rosji - plenna, krzak wizualnie piękny i zdrowy, cieszy oko, owoce idealnie rowniutkie, w sam raz na jedną kanapkę, ale - niczym się nie wyróżnia. Prawie jak sklepowe.

K122 to pomidor, nad którym bardzo głęboko się zastanawiam, by go powtórzyć w przyszłym roku. Jego jedyną wada to głąb - jest praktycznie w każdym owocu. Za to poza tym owoce są duże, bardzo smaczne, intensywnie pomidorowe, pachną. Krzak bardzo plenny. U mnie wersja F9.




K125 (F-ka i typ mi nieznany, tak podpisane nasiona otrzymałam) to pomidor bardzo smaczny, intensywny, zrównoważony slodko-kwaśny. Prawie że maślany w konsystencji, cieniutka skórka. Krzak plenny i bezproblemowy. Że wszystkich moich pomidorów jego owoce pachną najintensywniej prawdziwym, cudnym pomidorem. Wada? Dojrzałe owoce są u mnie całkowicie nieodporne na transport. Migiem łapią odgniecenia i trzeba postępować z nimi bardzo delikatnie.





Ałtajskij Oranżewyj jest u mnie pewniakiem na przyszły rok. Wyraźnie słodki z nutą kwasku, pyszne, bardzo cienka skorka, plenny, owoce duże i ładne, kształtne, mięsiste. Złapał plamy na dolnych liściach na początku sezonu, ale po jednym jedynym oprysku nic więcej już go nie trapiło.




Konkurencją dla Ałtajskiego jest Janek. Postanowiłam dać mu drugą szansę w przyszłym roku, bo miał... dwa owoce (!) na krzaku. Za to piękne, przepyszne, niesamowicie intensywne w smaku, idealna równowaga między słodyczą i kwaskiem, no nie do opisania - tego po prostu trzeba spróbować.
Spróbowałam na surowo. Spuchł mi język, ale chyba było warto
Wiem, że ten pomidor potrafi być bardzo plenny, więc w przyszłym roku chce się o niego lepiej zatroszczyć.

Tak w gruncie, jak i pod folią rosną zdrowo moje pomidory. Jednak te pierwsze plenniej (Koktajlówki, Principe Borghese, Malinowy Rodeo)






Pod folią jest co do sporego pojedzenia, ale plenność średnia. Na pewno gleba uboga. Jesienią pójdzie do Stacji na badania.

Słońca mało, długo dojrzewają. Sporo odmian ma też skórę twardą.