Forum Ogrodnicze Oaza

Rośliny moich ogórków wyglądają żałośnie, najgorzej NN od Amiszów, najchętniej już bym je zlikwidowała, ale ciągle zbieram, to wczorajszy zbiór

Alu, ja też jeszcze zbieram NN od Amiszów. Tak jak u Ciebie, ogóreczki mają jeszcze ładny kształt, czego nie mogę powiedzieć o ogórkach Krak. Może dlatego, że krzaczki Kraka wyglądają dużo gorzej.
Najlepiej wyglądają krzaczki SL.
Zebrałam już też ogórki SL i od Amiszów na nasiona.


Chyba nie muszę pisać, który jest który

No i jestem bogatsza o kolejne doświadczenia w uprawie ogórków. Zdecydowanie wybieram uprawę w pionie. W tym roku miałam ją źle przygotowaną, bo rozsada za ciasno posadzona i w dodatku po 2,3 sztuki w gnieździe. (naszło mnie w ostatniej chwili na taką uprawę) Chociaż..., chociaż dzięki temu miałam ogórków co niemiara, a właściwie mam, bo jeszcze zbieram. Nie ominęły mnie też kłopoty ze zmienikami, jednak ubiegłoroczne doświadczenie pozwoliło mi się z nimi sprawnie rozprawiać na bieżąco i do rozwoju większej populacji nie doszło. Moje ogórki nawiedził też mączniak rzekomy ale opryski – jeden IF, potem naprzemienne sorbinianem i HT skutecznie go powstrzymały. Do każdego oprysku dodawałam saletrę potasową wg wskazówek Pomodoro, co pewnie przyczyniało się do nowych zawiązków, no i tak dobrnęłam do klęski urodzaju i jutro, najdalej w poniedziałek planuję je zlikwidować, bo czeka już rozsada sałat. Obecnie wyglądają tak: - najgorzej ma się środkowy rząd, tam było najwięcej liści porażonych przez mączniaka, które systematycznie usuwałam.



dzisiejszy zbiór:




A, jeszcze, dla zabawy albo ze strachu, że niewiele zbiorę, wysadziłam partenokarpiczną odmianę Monisia w tunelu. Zarosła wejście, wygląda nieźle i pozwoli jeszcze jakiś czas spożywać świeże owoce, chociaż ma dużo męskich kwiatków. Trudno dostać mi się do pomidorów, ale to jedyny problem, pomidory mają się dobrze.

Moje ogórki wydają ostatnie wydechy....a coś jeszcze zerwałam ,poszłam z miską i niestety nie pikło

"Finis coronat opus " - jedyne, co mogę napisać o tegorocznych ogóreczkach, choć dziełem trudno nazwać takie okazy

Na szczęście do Stacha dowieźli partię świeżutkich ogórków ...

... które już nastawiłam na małosolne.

Jakby na to nie patrzeć, za rok też będzie wiosna i rozsady

Adasiowa wrote:
Gdyby to jeszcze kiedyś się zdarzyło, to z doświadczenia: zdejmij obuwie przystępując do obierania. Bosą stopą czujesz czy miażdżysz coś i bosą stopę łatwo wsunąć pod pęd, by ją postawić na ziemi.

Ogórki śnią mi się już po nocach .

Dziś znów zbiór ok 20 litrów. Część pójdzie na małosolne do bieżącego spożycia, a większe sztuki- na pikle.

Zacznij zbierać fasolkę , przynajmniej się wyśpisz. Bezcenne.

Fasolkę mam ale w strączkach. Suszy się . Będzie świeży materiał nasienny na kilka sezonów. Na miejscu szparagówki mam wysianą białą rzodkiew Agata. Będzie na zimę .

Przerośnięte, zapomniane ogórki przerobione na pikle.

Trofiejne "Staszki" , w oczekiwaniu na postęp w kiszeniu.

Ogóreczki w słoiku po lewej stronie nastawiłam w ubiegły piątek, a w tym większym po prawej - w niedzielę.
Dałam dużo kopru, więc w kuchni pachnie nieziemsko

Zdjęcie z wczoraj:

Aniu, też daję dużo kopru (już czuję zapach na samą myśl o małosolnych )
Kto to Stachu?

Edytko, podkreśliłam dodatek kopru do kiszonych ogórków, bo w tym roku po raz pierwszy dochowałam się własnych baldachów

Zazwyczaj wysiany koperek kończył żywot zbyt wcześnie - sprawcami zawsze były mrówki i mszyce.

Stachu ... to "legendarny" właściciel sklepiku na działkach; pominę milczeniem główny asortyment spożywczy, ale warzywa ma fajne: właśnie ogórki, cebulę, ziemniaki - wszystko od rolnika. O drożdżówkach nie wspomnę

Tego głównego asortymentu spożywczego zabrania się spożywania na terenie sklepu.

Zostawiłaś trochę kopru na samosiew, samosiewy najlepiej rosną, a ten z kiszonki wyrzucony do kompostu też kiełkuje i sam rośnie, przynajmniej u mnie.

Nie wiem dlaczego, ale takie uprzątnięte po uprawie miejsce cieszy mnie na równi z plonującą grządką. Tu po ogórkach właśnie. Został tylko pomidor i rodzynek - samosiejki z kompostu. Koper mam tylko z kompostu, po kiszonkach. Rośnie w całym ogrodzie.

Zostawiłam obowiązkowo kilka baldachów na nasiona, a jeden z nich, najbardziej ususzony, już oskubałam i rozrzuciłam na miejscu po ogórkach, razem z nasionami rzodkiewki i rzodkwi ( tzn. rzepowate wysiałam w rządkach ).
Część tej samej grządki zarezerwowałam na robioną właśnie rozsadę sałaty na jesienny zbiór.

Jeszcze coś zbieram, choć krzaki niedługo skończą żywot.

TomekD wrote:
Mam Boztoma pierwszy raz, więc nie wiem, jak się sprawdzi w kiszeniu, ale za plenność i zdrowotność ma u mnie szóstkę. Na dzień dzisiejszy wygląda tak (od samego początku brak jakichkolwiek oprysków). Obrywam jedynie regularnie zmienione chorobowo liście.

Boztom


Bardzo dobrze trzyma się także Monisia, chociaż trochę więcej trzeba u niej obrywać liści, niż u Boztoma.


To wczorajszy zbiór (te ciemnozielone, to Monisie). Na krzakach jeszcze bardzo dużo małych, więc liczę, że trochę jeszcze pozbieram.