TEMAT: NASZE WARZYWNE REWOLUCJE 2020

NASZE WARZYWNE REWOLUCJE 2020 12 Lis 2019 18:39 #680961

  • pomodoro
  • pomodoro's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 15809
  • Otrzymane dziękuję: 53337
Ja mam spokój z nornicami, bo przy uprawie na redlinach łatwo im umilić życie. Ale do takiej uprawy trzeba mieć albo ciężką glebę ,albo lekką , ale wilgotną.
Za tę wiadomość podziękował(a): Armasza, koma


Zielone okna z estimeble.pl

NASZE WARZYWNE REWOLUCJE 2020 12 Lis 2019 19:54 #680972

  • Black Rose
  • Black Rose's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 455
  • Otrzymane dziękuję: 1048
pomodoro wrote:
Black Rose wrote:

Ręce mi już (i nie tylko ręce) opadają od całkowicie nieskutecznej walki z nim...
Po tygodniu nie widać, że ktokolwiek cokolwiek wypielił.



Ha !.

Niestety zaperzoną glebę należy przekopywać widłami amerykańskimi. Jeśli to robimy szpadlem, tniemy na drobne kłącza perzu, co daje skutek taki, o jakim piszesz. Trzeba też zmienić technikę rycia. Ryć na styl orki, w której to skiba jest odkładana na bok. Ułatwia to usuwanie kłączy perzu.

Tam, gdzie można stosujemy wyłącznie widły amerykańskie i rzeczywiście wyciągamy całe długaśne perzowe "sznurki", natomiast nie da się tak zrobić w miejscu, gdzie rosną byliny, np. poziomki czy lubczyk czy inne zioła oraz oczywiście na wszystkich moich nieszczęsnych rabatach kwiatowych. A najgorzej mam ze skalniakiem, po rozebraniu całości i żmudnym posadzeniu wszystkiego od nowa oraz poukładaniu kamyczków, efekt trwał niecały tydzień właśnie. Szok i niedowierzanie.
Stąd moje pytanie o to obrzeże, bo jeśli zatrzyma podziemne rozrastanie się perzu, to super, wreszcie zbiorę z warzywnika poziomki nie szukając ich w gęstej "trawie".
Ponadto czuję, że perz wlezie mi w planowany na przyszły sezon tunel foliowy.
Ja mam całą działkę w perzu. Calusieńką! A na nieużytkach za ogrodzeniem i z każdej innej strony - to samo - król perz rządzi.
* Wady i zalety to często jedno i to samo, tylko z różnych punktów widzenia.

Pozdrawiam, Urszula.

Za tę wiadomość podziękował(a): Armasza

NASZE WARZYWNE REWOLUCJE 2020 12 Lis 2019 20:17 #680974

  • Mamma
  • Mamma's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3666
  • Otrzymane dziękuję: 16813
Mam 2h terenu na nieużytkach i łąkę. Nie mam szans na wygranie z perzem. Żadne obrzeże nie zlikwiduje perzu. Na grządkach warzywnych dopiero po 3-cim sezonie wyciągania tego diabelstwa jest jako tako czysto. Roundap-u nie używam (choć sąsiedzi pukają się w czoło). Dobrze jest też, zanim zaczniemy w danym miejscu coś robić, przykryć czymś ten obszar (chociaż na zimę). Wtedy kłącza perzu podejdą pod górę i łatwiej jest go wyciągnąć. Krzewy też dobrze jest wyłożyć na około np. kartonem lub agrowłókniną, którą co jakiś czas i tak trzeba wymienić i pozbyć się kłączy perzu. Nie ma sposoby, aby się nie rozłaził, po prostu trzeba z nim jakoś żyć a miejsca w których go nie chcemy systematycznie odperzać.
Marlena
“Trudne czasy tworzą silnych ludzi, silni ludzie tworzą dobre czasy, dobre czasy tworzą słabych ludzi, a słabi ludzie tworzą trudne czasy.”
Ostatnio zmieniany: 12 Lis 2019 20:18 przez Mamma.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa, Armasza, CHI, patrycja, Pestka, JaNina, anaka, Barborka

NASZE WARZYWNE REWOLUCJE 2020 12 Lis 2019 20:25 #680976

  • Armasza
  • Armasza's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1648
  • Otrzymane dziękuję: 3563
Kiedyś myślałam, że perz jest wyjątkowo uciążliwy :( . Od jakichś 4 lat usiłuję walczyć z powojem :mad2: .
Pozdrawiam cieplutko
Hanka
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa, Pestka, Mamma, aga, Termaj, anaka, Barborka

NASZE WARZYWNE REWOLUCJE 2020 12 Lis 2019 22:05 #680980

  • lucysia
  • lucysia's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Wiedżma Zielarka to ja :)
  • Posty: 5031
  • Otrzymane dziękuję: 13147
Jak zdrówko pozwoli to nakupię desek i w końcu zbiję skrzynie.
I kupię domek dla murarek, a do tego trzcinę i będzie hotel jak talala.
Po za tym rewolucję zmiany miejsca przeszłam w tym roku. Warzywnik był po raz pierwszy na nowym miejscu. Fasole szalały, marchewy wspaniałe, ogórce się pięły a pomidorki miały luz.
Bakłażanów pod dostatkiem a papryki nadal dojrzewają.
Rewelacyjny sezon. Tylko Malabar nie związał nasion ;)
docs.google.com/presentation/d/1WWF42aQM...bkM/edit?usp=sharing
………………………………………………………………………………………
kosmetykinaturalnelucysi.blogspot.com
…………………………………………………………………………………………
forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/3...26398-ogrodek-lucysi
…………………………………………………………………………………………
Ostatnio zmieniany: 12 Lis 2019 22:06 przez lucysia.
Za tę wiadomość podziękował(a): Jadwiga, rychu44, Adasiowa, Armasza, CHI, Pestka, y_y, aga, JaNina, Termaj, anaka

NASZE WARZYWNE REWOLUCJE 2020 12 Lis 2019 22:25 #680984

  • Zygowa
  • Zygowa's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1701
  • Otrzymane dziękuję: 10248
Ja z powojem przegrywam: oplata siatkę z jednej i drugiej strony. Próbowałam go załatwić solanką, nie poddał się. Żeby tylko na siatce skończył, a ten włazi i oplata porzeczki. Zmora :mad2:


U mnie największą i najważniejszą rewolucją będzie w przyszłym sezonie pierwsza analiza gleby.
W ramach rewolucji chciałam ograniczyć uprawy, ale nie dam rady :happy3: Poza tym chciałoby się dużo, ale muszę mierzyć siły (też finanse) na zamiary. Ale powoli, po trochu...
Ciepełka :)

Edyta

strefa 7a
Za tę wiadomość podziękował(a): pomodoro, Krecik stary, rychu44, Adasiowa, Armasza, pszczelarz5, Pestka, aga, JaNina, Termaj, anaka, Barborka

NASZE WARZYWNE REWOLUCJE 2020 13 Lis 2019 07:40 #680992

  • Termaj
  • Termaj's Avatar
  • Offline
  • Gold Boarder
  • Termajteytt
  • Posty: 227
  • Otrzymane dziękuję: 1152
Kilka lat temu tez przegrałam walkę z powojem.Wlaz mi w porzeczki i niestety musiałam zlikwidować porzeczki i agrest.Malzonek przy sitatce wkopał obrzeża plastikowe tak na 30 cm.wysokosci,czyli dwie na wysokość .Przez dwa lata nic tam nie sądziliśmy,tylko co jakiś czas grzebaliśmy i wybieraliśmy resztki .Teraz mamy spokój ,ale jesteśmy czujni i zawsze coś tam przy siatce jeszcze znajdujemy .
Termaj
Za tę wiadomość podziękował(a): Krecik stary, Adasiowa, Armasza, Pestka, aga, Zygowa, anaka, Barborka

NASZE WARZYWNE REWOLUCJE 2020 13 Lis 2019 08:05 #680994

  • Zielona
  • Zielona's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1089
  • Otrzymane dziękuję: 4950
Z perzem walczyłam 12 lat. Pewnego razu powiedziałam, dość. Nie będę nic sadzić. Wtedy męża brat pojechał do miasta i kupił coś do oprysku. Działanie rozpoczyna dopiero po 2 tygodniach. Czasem, jak gdzieś mocno wlezie biorę malutki spryskiwacz (1litrowy) i ręcznie pryskam. Nazwy nie pamiętam, zresztą nie ja kupowałam, musiałabym popytać.
Jeśli chcemy trochę ulżyć swoim pracom, niestety, trzeba czasem sięgnąć po drastyczne środki.
Moją zmorą są nornice. Koty po trochu wyłapują i przynoszą na schody. Ale do końca ich nie zlikwiduję, ponieważ obok warzywnika stoi stara nieczynna obora.
Mimo wszystko jakoś wszystko rośnie, a jak ziemia dostanie obornik, to nawet buja. :)
Pozdrawiam Alicja.
Za tę wiadomość podziękował(a): rychu44, Adasiowa, Armasza, Pestka, aga, Termaj, anaka, Barborka

NASZE WARZYWNE REWOLUCJE 2020 13 Lis 2019 09:12 #680999

  • Mikar
  • Mikar's Avatar
  • Offline
  • Gold Boarder
  • Posty: 207
  • Otrzymane dziękuję: 124
Czy ktoś wygrał walkę z powojem?. Jeśli tak to w jaki sposób?.

NASZE WARZYWNE REWOLUCJE 2020 13 Lis 2019 09:16 #681000

  • Mamma
  • Mamma's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3666
  • Otrzymane dziękuję: 16813
Wszystkie tego typu środki na chwasty są na bazie glifosatu (to samo co w Roundap) i trzeba mieć tego świadomość.
Jest to bardzo szkodliwa, rakotwórcza substancja (co zostało udowodnione) i toczą się batalie sądowe z producentem (Monsanto). M.in. o wycofanie środka z użycia na całym świecie.
Problem w tym, że nie ma go czym zastąpić a współczesne rolnictwo nie poradzi sobie bez chemicznego niszczenia chwastów.

Ja w każdym razie wolę "walkę wręcz" z chwastami, niż celowe narażanie się.
Wystarczy mi, że i tak większość tego co kupujemy przesycone jest tą substancją.

Do tej pory jakoś daję radę i mam jakieś tam warzywka a to, że moje obejście nie jest "bez chwastowej skazy", to mam w nosie.
Marlena
“Trudne czasy tworzą silnych ludzi, silni ludzie tworzą dobre czasy, dobre czasy tworzą słabych ludzi, a słabi ludzie tworzą trudne czasy.”
Ostatnio zmieniany: 13 Lis 2019 09:26 przez Mamma.
Za tę wiadomość podziękował(a): Krecik stary, rychu44, Adasiowa, Armasza, CHI, patrycja, lucysia, Pestka, aga, JaNina, Zygowa, anaka, Barborka

NASZE WARZYWNE REWOLUCJE 2020 13 Lis 2019 09:32 #681001

  • JaNina
  • JaNina's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 8283
  • Otrzymane dziękuję: 54533
Jeżeli już ktoś koniecznie chce użyć Rundapu na powój, to proponuję rozwiązanie, które widziałam w angielskim programie ogrodniczym. Trzeba mianowicie dać mu możliwość pięcia się w górę, czyli jakąś podporę, patyk, czy coś takiego. Powój na pewno skorzysta. Jak już pięknie oplecie podporę, to wtedy można w sposób kontrolowany go prysnąć. Będzie też widać, czy wyzionął ducha. Nie należy się go jednak zbyt szybko pozbywać, tylko poczekać, żeby mieć pewność, że jest załatwiony całkiem. Ale z Rundapem lepiej uważać, to nic dobrego :jeez:
Janina
Jestem Ślązaczką i jestem z tego bardzo dumna

Między kuchnią a ogrodem
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa, Armasza, patrycja, Pestka, Mamma, anaka

NASZE WARZYWNE REWOLUCJE 2020 13 Lis 2019 10:18 #681002

  • lucysia
  • lucysia's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Wiedżma Zielarka to ja :)
  • Posty: 5031
  • Otrzymane dziękuję: 13147
Niestety swego czasu wiele przestrzeni nieużytków pryskałam rundupem. Od kilku lat nie tykam. Wystarczy że mąż w sadzie używa. W obejściu nie pryskam. Mówi się trudno.
Najgorsze nie to, że nie użytki czy chwasty likwidujemy. Najgorsze że zboża są tym pryskane żeby razem wszystko zebrać. A my to jemy. :eek3:
docs.google.com/presentation/d/1WWF42aQM...bkM/edit?usp=sharing
………………………………………………………………………………………
kosmetykinaturalnelucysi.blogspot.com
…………………………………………………………………………………………
forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/3...26398-ogrodek-lucysi
…………………………………………………………………………………………
Ostatnio zmieniany: 13 Lis 2019 10:18 przez lucysia.
Za tę wiadomość podziękował(a): Marzenka, bela, Adasiowa, pszczelarz5, patrycja, Pestka, Mamma, anaka

NASZE WARZYWNE REWOLUCJE 2020 13 Lis 2019 10:51 #681005

  • Kaja
  • Kaja's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1917
  • Otrzymane dziękuję: 6444
Kiedyś z racji wykonywanego zawodu dużo jeździłam po wsiach.Wtedy jeszcze nikt nie myślał o chemicznym zwalczaniu chwastów.Dowiedziałam się wtedy,że perz należy zwalczać po kwitnieniu.Wtedy nie ma tyle siły i chęci do szukania korzeniami nowego terytorium,gdy zostanie kawałek kłącza. W tym roku jest u mnie inwazja skrzypu,a myślałam że już wygrałam z nim walkę.
U nas jest dużo nieużytkowanych działek i pewnie stamtąd przybyły z wiatrem zarodniki i chyba jest do wytępienia gorszy od perzu. Bardzo głęboko się korzeni.
Za tę wiadomość podziękował(a): Marzenka, rychu44, Adasiowa, Armasza, patrycja, Pestka, Mamma, aga, anaka

NASZE WARZYWNE REWOLUCJE 2020 13 Lis 2019 11:55 #681010

  • Adasiowa
  • Adasiowa's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20264
  • Otrzymane dziękuję: 64799
Środków chwastobójczych nigdy nie używałam, ponieważ szczęśliwym zbiegiem okoliczności chwasty nie darzą mojej ziemi szczególną sympatią - o ile w częściach warzywnych wyrywam je ręcznie "w zarodku", czyli zanim zaczną kwitnąć i wiązać nasiona, więc nie mają okazji do rozprzestrzeniania się. Na rabatach i trawniku rosną chwasty "ozdobne", więc zostawiam je ku uciesze oka i ptaków.
Nie usuwam pokrzyw, skrzypu, astrowatych, szczeci, nawłoci, ptasiego rdestu, podagrycznika variegata i innych, których nazw nawet nie znam.
Ale - chemię stosuję, choćby podczas inwazji mszyc czy chorób grzybowych - zazwyczaj 1-2 razy w sezonie i to wtedy, gdy zawiodą nasze ekologiczne ŚOR.

Postanowiłam - kierując się wskazówkami z artykułu o uprawie malin - że krzaczki nie będą prowadzone przy siatce czy płocie, także ze względu na ilość miejsca. Zastanawiam się, jak sprawdziłaby się konstrukcja taka, jaką mam dla ogórków uprawianych w pionie - czyli stelaż z rozpiętymi wzdłuż nierdzewnymi drutami - w ten sposób będę miała ułatwioną pielęgnację i dostęp do pędów.
Mery ( 1946 - 2022 ) pamiętam ....
Za tę wiadomość podziękował(a): Marzenka, Krecik stary, rychu44, Armasza, Pestka, Mamma, aga, anaka, Barborka

NASZE WARZYWNE REWOLUCJE 2020 13 Lis 2019 12:08 #681011

  • Mamma
  • Mamma's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3666
  • Otrzymane dziękuję: 16813
Lucysiu masz rację, jemy i to w wielu produktach.
A ponieważ i plony są wrażliwe na ten środek, to powstają zboża modyfikowane genetycznie, właśnie po to, żeby wzmocnić ich odporność na środki chwastobójcze. Efekt jest taki, że takie zmodyfikowane rośliny można pryskać bardziej i dlatego to ,co zmienione genetycznie jest jeszcze bardziej szkodliwe.
No i jakby tego było mało, "dosusza się" Roudap-em rzepak, grykę i Bóg wie co jeszcze.
Co do pryskania nieużytków - to zabijanie całych ekosystemów-zwierzęcych i roślinnych, bo przecież Roundap nie jest selektywny i nie zabija tylko chwastów.
Ostatnio też wyczytałam, że Roundap nie jest biodegradowalny a więc z gleby dostaje się też do naszej wody pitnej.
Wyobraźcie sobie jak duży to problem i jakie ilości tego bezpośrednio dostają się do środowiska a pośrednio do naszych organizmów.

Chcę zaznaczyć, że nie piszę tego, żeby kogoś pouczać czy się sprzeczać.
Po porostu dużo ludzi uważa, że skoro coś zostało dopuszczone, to nie jest szkodliwe i nie zawracają sobie głowy zgłębieniem tematu.
A myślę, że dobrze jest jednak mieć świadomość jak to realnie wygląda.
Marlena
“Trudne czasy tworzą silnych ludzi, silni ludzie tworzą dobre czasy, dobre czasy tworzą słabych ludzi, a słabi ludzie tworzą trudne czasy.”
Ostatnio zmieniany: 13 Lis 2019 12:19 przez Mamma.
Za tę wiadomość podziękował(a): Marzenka, Krecik stary, sierika, rychu44, Adasiowa, anaka, Barborka

NASZE WARZYWNE REWOLUCJE 2020 13 Lis 2019 12:27 #681013

  • pomodoro
  • pomodoro's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 15809
  • Otrzymane dziękuję: 53337
W miejscu, gdzie mam działkę, na początku była dzika łąka. Lata trwało nim pozbyłem się perzu. Teraz w zamian mam żółtlicę i gwiazdnicę, też upierdliwe, ale nie tak jak perz. Bez chwastów uprawa byłaby nudna. Perz ,to jest chwast dla cierpliwych i nieleniwych :rotfl1: .
Jeśli chodzi o maliny, to co roku umila mi uprawę podagrycznik, ale i jego da się trzymać za twarz poprzez dwukrotne plewienie w odpowiednich momentach.
Za tę wiadomość podziękował(a): Marzenka, Krecik stary, Adasiowa, Armasza, Mamma, anaka, Barborka

NASZE WARZYWNE REWOLUCJE 2020 13 Lis 2019 12:35 #681015

  • Adasiowa
  • Adasiowa's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20264
  • Otrzymane dziękuję: 64799
Inwazję podagrycznika, o którym pisałam w poście powyżej, udało mi się zminimalizować poprzez plastikowe obrzeże trawnikowe - rośnie w warzywniku, więc musiałam zabezpieczyć uprawę pomidorów i innych warzyw.
Rozrasta się jednak powoli ( może ze względu na ciemne miejsce i odmianę w pstre liście ), a latem pięknie kwitnie, więc od kilku lat mam taką dekorację w zacienionym zakątku działki. Nadmiernie rozrastające się kłącza usuwam widelcem.

Natomiast w trawniku porastającym mały sad pojawiły się kwiaty i chwasty charakterystyczne dla dzikiej łąki - może niewłaściwie robię, ale zostawiam ich rozwój w rękach przyrody jako naturalną rewolucję ;-). Przynajmniej rzadziej włączam kosiarkę.
Mery ( 1946 - 2022 ) pamiętam ....
Ostatnio zmieniany: 13 Lis 2019 12:36 przez Adasiowa.
Za tę wiadomość podziękował(a): Marzenka, Krecik stary, Armasza, Pestka, Mamma, anaka, Barborka

NASZE WARZYWNE REWOLUCJE 2020 13 Lis 2019 12:51 #681017

  • Mamma
  • Mamma's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3666
  • Otrzymane dziękuję: 16813
pomodoro wrote:
W miejscu, gdzie mam działkę, na początku była dzika łąka.

Dokładnie tak to u mnie wygląda. Teren nigdy nie uprawiany :jeez:
Wydzieram przyrodzie kawałek po kawałku na swoje uprawy.
Darń (a raczej perz z chwastami) jest tak mocna, że nawet silna (spalinowa) glebogryzarka nie może się przebić.
Nawet traktorem, nie dawał rady i usłyszałam, że był to pierwszy i ostatni raz...

Natomiast z ciekawostek, to perz ma dużo właściwości prozdrowotnych.
Myślę też, że jego kłącza świetnie nadawały by się też na jakieś "zaplatanki" ,np. taki naturalny dywan :P
Podagrycznik też można jeść...
Dla powoju jeszcze nie znalazłam zastosowania, ale trzeba by było poszukać :P
Marlena
“Trudne czasy tworzą silnych ludzi, silni ludzie tworzą dobre czasy, dobre czasy tworzą słabych ludzi, a słabi ludzie tworzą trudne czasy.”
Ostatnio zmieniany: 13 Lis 2019 12:54 przez Mamma.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa, Pestka, Jaedda, anaka, Barborka


Zielone okna z estimeble.pl

Wygenerowano w 0.493 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum