Forum Ogrodnicze Oaza

Oj Aniu niech rośnie zdrowo i bujnie ,a na wiosnę poproszę o sadzonkę i bardzo dziękuję za chęć podzielenia się .Już się cieszę że będę go mieć

Nie ma sprawy Pesteczko A ja się cieszę, że kawałek smakowitego rabarbaru pójdzie w dobre i czekające ręce Wierz mi, naprawdę warto ... mniam!

Nie wiem czemu, ale u mnie rabarbar nie idzie
W tym roku robię trzecie podejście i za każdym razem ogonki liściowe są grubości małego palca.

Michał, a czy Ty myślisz, że u mnie od razu ogony były jak słoniowa noga ? Pierwsze dwa lata to masakra, ale doczytałam, że pierwsze ogonki liściowe można zrywać po .... 3 latach od posadzenia. Przez te pierwsze trzy lata trzeba uzbroić się w cierpliwość , chuchać i dmuchać: słoneczne stanowisko, dużo obornika na start wiosną i dużo wody - nie ma opcji, żeby nie urósł
Nie poddawaj się - kiedy, jeśli nie teraz ?

Wcześniej babcia żony uprawiała i było to samo. Pamiętam, że u rodziców najlepiej rósł przy szambie, które co chwile wylewało

Hmmm , nie da się ukryć, że szambo jest bogate w składniki odżywcze

Rabarbar ma nawet nieco wyższe wymagania w azot niż pomidor.

Mój rabarbar przez pierwsze dwa lata też był taki sobie, sadzonki trwały i nie rozrastały się. A ponieważ przyszły od przyjaciół, u których był przepiękny, poprosiłam o pomoc. Usłyszałam, że rabarbar lubi zjeść. Dobry kompost pomógł, dostał solidną dawkę jako okrycie na jesień, na wiosnę jeszcze trochę. Gdy nie mam gotowego kompostu okrywam go na zimę liśćmi, podsypuję ziemię ze skrzynek i donic.
Sezon tak jak Ania zaczynam ciastem z rabarbarem No i ten kompocik ...

U mnie też malizna...a papu dostał....ale dopiero 2 rok u mnie

Kwitnący rabarbar jest tak piękny, że chwilowo zostawiam kwiatostany ... trochę ogonków do placków już zebrałam, a teraz nacieszę się takim widokiem

Rabarbar Lider, wysiany w marcu. Niedługo pójdzie na miejsce docelowe

Hanusiu, mam tylko nadzieję, że przygotowałaś miejscówkę o właściwych gabarytach Rabarbar w dobrym miejscu rośnie jak zwariowany .... Niech zdrowo przyrasta!

Miejscówki wygospodarowałam już wczesną wiosną. Kupiłam nasiona, wysiałam, po czym kupiłam dwie sadzonki rabarbaru . W związku z tym bidy w kubeczkach musiały czekać, aż wymyślę nowe miejscówki . Kocham rabarbar za wygląd, za kwiaty, nawet nie muszę go jeść .

Miałam ten sam problem Najpierw posadziłam w warzywniku, a kiedy w zastraszającym tempie zaczął się rozrastać, przeniosłam kępę w inne miejsce - najważniejsze, żeby było słoneczne, żyzne i wilgotne - wtedy pójdzie jak burza. Pierwsze ogonki na placek zebrałam po trzech latach, żeby wcześniej nie osłabiać rośliny. Kwiatostanów nigdy nie usuwam, za bardzo je lubię Dopiero jak przekwitną - ścinam.

Mój rabarbar od forumowej babci, malinowy, co chwile konsumowany nawet nie ma kiedy odbić

Mój rabarbar od forumowej babci, malinowy, co chwile konsumowany nawet nie ma kiedy odbić

Rabarbar z nasion, więc roślinki różnią się od siebie:

Mój rabarbar podlewany i dożywiony po wiosennym pierwszym rzucie liści stanął. Nie rośnie, lisci mu nie przybywa, nie powiększają się. W te nieustające deszcze przecież nie jest też zbyt sucho. Czy to możliwe, że ma zbyt zimno i że to reakcja na zimny lipiec?