Forum Ogrodnicze Oaza

Dzieciaki w pracy lubią tradycyjne drożdżowe z owocem, obowiązkową kruszonką i z lukrem, więc taki Im zrobię, a czasami robię też tak: kruchy spód, na to warstwa ciepłego budyniu waniliowego i duuużo rabarbaru ( wcześniej wymieszanego z cukrem i domowym octem owocowym ) - plus na wierzch kruszonka .

Będzie placek z rabarbarem.

Wyjątkowo wcześnie


Chyba wie co robi

Wow! Juuuż ? Muszę zlustrować moje, ale dotychczas przy obchodzie, w oczy się nie rzuciły

Ani chybi - wiosna blisko

Mój dwulatek też się powolutku budzi

U mnie podobnie:

Nie mam, jak zasieję ile lat upłynie nim się doczekam?

Ja kupiłam w sklepie już ukorzeniony.

Babcia Ala wrote: Z nasion to nie wiadomo co Ci wyjdzie Zdecydowanie lepiej kupić karpę. Na jesień mogę jakąś podzielić i się podzielić

Ja wysiewałam w ubiegłym roku, rósł bardzo szybko, był posiany w torfie z obornikiem i kompostem czyli w takim puchu. Jesienią przesadziłam na miejsce stałe oczywiście po dokonaniu selekcji. Dzisiaj trochę grabiłam w miejscu gdzie jest rabarbar i widać już czerwone łebki

Rabarbar potrzebuje kilkuletniej selekcji, sam ładny kolor nie wystarczy. Przekonałem sie o tym osobiscie. Jedna z siewek co roku zakwita jako pierwsza i wiele pożytku z niej nie ma. Druga malinowa i smaczna ma tendencję do pękania ogonków liściowych na całej długości i źle to wyglada, dopiero 3 jest OK a ta trójka była selekcjonowana z kilkunastu siewek. Jak się zdenerwyję to wykopię swój stary i już skarłowaciały rabarbar i go odnowię. Przy okazji przesadzę chmiel bo jakoś tak wyszło, że żyją w symbiozie.

Nie sądziłam, że to taka problematyczna roślina, z dzieciństwa pamiętam, że rosło pomału jak chwaścior.

To rośnie jak chwaścior, ale musi się rozrosnąć. Ja dostałam od sąsiada karpę (coś tam orał i zahaczył o nią, a że ma ich kilka, to mi doniósł tę wyoraną). Zasadziłam i bez żadnej opieki rośnie jak głupia. Natomiast ten sklepowy zbierał się dwa lata. Tyle, że karpa od sąsiada wyglądała jak przedramię człowiecze, a ta ze sklepu jak długopis. Zdjęcie rabarbaru "sąsiadowego" z końca kwietnia zeszłego roku:

Babcia Ala wrote: Rośnie jak chwaścior pod warunkiem, że ma dość jeść i pić, z tego powodu przygotowanie miejsca pod rabarbar jest ważne. Jeżeli masz dobrą ziemię to nic nie musisz robić przez kilka lat ale potem trzeba go przesadzić bo to straszny żarłok.

Ja pamiętam jak moja mama zawsze okopywala naokoło wiosna żeby rozluźnić ziemie i podrzucała obornik i rabarbar rósł jak dziki.

Ja wysiewałam swojego lidera w 2020 roku (robiąc rozsady), rok temu już mogłam podkradać z 5 albo 6 razy na ciasto Zobaczymy, na ile się rozrośnie w tym roku.

Czy rabarbar oprócz tego, że potrzebuje jeść i wypić, to potrzebuje pełnego słońca? Potrzebuję najpierw miejsce mu obmyślić.

Pamiętam rabarbar, który rósł u mojej babci: rósł pomiędzy wielkimi orzechami. Miał się dobrze. Nie wiem, czy dzisiejsze odmiany też sobie na takich miejscówkach poradzą.