Forum Ogrodnicze Oaza

wyżej dałem edycję postu...

Osssama po prostu masz tunel bez przewiewu (za szczelny), mam identyczny i to samo się działo,
wywaliłem kompletnie obie szczytowe ściany i dodatkowo podwinąłem jeden bok (ale nie radze z tym podwiniętym bokiem tak robić jak masz ten tunel w wietrznym miejscu, mój chroni kościół katolicki ) i praktycznie nie mam tego dziadostwa od tego czasu,
prawidłowa wentylacja to podstawa.

Właśnie wróciłam z ogrodu. W tunelu na kilku pomidorach mam takie plamy... czy to może być zaraza? Chyba się zapłaczę jak będę musiała wszystko wyrzucić... Błagam o pomoc

Niedawno szukając rozwiązania mojego problemu znalazłem takie własnie objawy jako raka bakteryjnego pomidora...usychanie liści z jednej strony + gnicie łodygi. Chaba najgorsza diagnoza jaka może być obym się mylił, ja właśnie wróciłem z oprysków. Scorpion podany, zobaczymy czy to grzyb. W każdym razie i tak już nici z ecouprawy, chyba dzisiaj taka uprawa to mit. Kiedyś kumpel stary badylarz mówił mi, że bez 16 oprysków pomidorów nie będzie. Co do wentylacji tunelu to chyba wiecznie otwarte drzwi i okno na 5m powinno wystarczyć.

Czyli żaden oprysk nic nie da? W ubiegłym roku nie mogłam narzekać na pomidory, chociaż jestem początkująca w tym temacie. Jedynie na koniec sezony weszła mi brunatna plamistość liści. Ogólnie eko uprawa była... A ten rak jest zaraźliwy, czy wszystkie pomidory trzeba będzie wyrzucić? Większość nie wykazuje żadnych objawów, jedynie problem z zawiązywaniem owoców

ja jestem jeszcze większa noga w uprawie bo to mój pierwszy rok, ale jeśli chodzi o raka to podobno masakra jest. Uprawa w tym miejscu zatrzymana na 3 lata, trzeba to cholerstwo palić i dezynfekować wszystko. Bakteria się przenosi już podczas wysiewu a później podczas zabiegów pielęgnacyjnych i nie ma na to lekarstwa....

Osssama wrote:
Jak widać nie wystarcza.

Przede wszystkim proszę - nie panikujcie
Od jednej, czy dwóch plam, nawet na każdym pomidorze nikt nie musi rezygnować z uprawy czy likwidować plantacji. Sama w tym roku zwalczyłam początki ZZ, potem szarej pleśni, a teraz czas na kolejną plagę.

Pewnie, że lepiej jest stosować wyłącznie środki eko, ale czasami natura i pogoda płata nam figle. Nie każda zmiana na liściu stanowi wyrok na uprawie - czasami niedobór jakiegoś składnika czy inwazja pasożyta wygląda podobnie jak groźna choroba, ale wierzcie mi - jeśli w porę zapobiegniemy rozprzestrzenieniu się pierwszych oznak, to wygramy nawet z zarazą.

Co jeszcze ważne - starannie dobieramy preparat do rodzaju zagrożenia - wyszukiwarka środków ochrony roślin znajduje się na I stronie tego wątku.

Tutaj forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/5...i-pod-oslonami#38919 mamy dokładny opis metod i stosowanych środków.

A to, że czasami musimy sięgnąć po chemię, nie oznacza, nie popełniamy grzech. Bez przesady w obie strony.

edit: Ossama - opryski robimy wyłącznie rano lub wieczorem - nigdy w południe.... i KONIECZNIE porozsuwaj rośliny - myślę, że nie powinny być tak stłoczone, jedna przy drugiej. W razie jakiejkolwiek choroby takie zagęszczenie bardzo ułatwia rozprzestrzenianie się patogenowi lub szkodnikowi.

Osssama wrote:
Wiesz co, nasunęła mi się jeszcze jedna podpowiedź... może błędna, ale mam nadzieję, że w razie czego zostanę postawiona pod ścianą
Pierwszy raz użyłeś Scorpiona, teraz ( drugi raz) także. Jeśli jesteś na 100% pewny przyczyny choroby, to drugi oprysk należałoby zrobić innym środkiem, naprzemiennym - przynajmniej ja tak robię ...ale tylko i wyłącznie wtedy, gdy wiem, z czym walczę.

Fiwonka wrote:
ipopom.inhort.pl/index.php?d=opis&id=330

Trzeba poświęcić jeden zaatakowany krzak i rozciąć mu wzdłuż na pół łodygę. Jeśli są zmiany takie jak na zdjęciu w tej publikacji , to krzaki trzeba zutylizować.

Rak bakteryjny daje jednostronne objawy porażenia liści. Jakiś czas temu już o tym pisałam.

pomodoro wrote:
Poświęciłam krzak, na którym był ten zwiędnięty liść. Cały wygląda zdrowo, jak na moje oko, ładnie rozkrzewiony i o dziwo sporo miał małych już pomidorków. Na żadnym krzaku w folii nie zauważyłam zmian w kolorze pędów, jednak sporo roślin na dolnych partiach liści ma objawy jak te ze zdjęć wyżej, mimo, że wyglądają naprawdę zdrowo. Jedynie na części pomidorów kwiatostany po przekwitnięciu brunatnieją.

Wybrałaś chyba najzdrowszy krzak, bo w poprzednim Twoim poście oprócz więdnięcia liści widać plamy na ogonkach liściowych, a w powyższym poście widać zdrową łodygę, liście i ogonki liściowe. . Cięcie łodygi powinno być wykonane na wysokości zmian czyli, jeśli na jakimś liściu występuje więdnięcie i nekroza liści oraz plamy na łodydze lub ogonku liściowym,to cięcie powinno obejmować ten węzeł z którego wyrasta zmieniony liść.

Co to za odmiana?. Wygląda mi na Bawole Serce. Ja też na tej odmianie miałem identyczną przygodę dlatego ta odmiana była u mnie tylko raz

PS Podstawą wyboru odmian powinna być przydatność do spożycia i zdrowotność , a nie fotogeniczność

Tylko ta zmiana była jedynie w tym miejscu łączenia liścia na łodydze liściowej, bo cały pęd jest..tzn. był zdrowy Miejsce oderwania liścia też nie było niepokojące. Jedyne co zauważyłam, to na najstarszych liściach w różnych miejscach folii takie oto zmiany



Miejscami wokół brązowych cętek są żółte obwódki.

Odmianę muszę sprawdzić na liście, bo mam ich sporo... chcemy znaleźć kilka takich odmian, które ze względu na walory smakowe zostaną w kolejnych latach

Jak nisko są te liście ?. Proszę o zdjęcie całego krzaka tak, aby było widoczne położenie tych zmienionych liści.

majmaj wrote:
Cytuje siebie bo nam uciekło na poprzednią stronę Pomodoro.

pomodoro wrote:
Bawole Serce jest najsmaczniejszym pomidorem z wszystkich kilkudziesięciu odmian jakie kosztowałem. Od kilku lat uprawiam głównie tę odmianę. Nie jest wcale jakiś bardziej wrażliwy i podatny na choroby od innych odmian.
Bądźmy realistami, co roku dolne liście na wszystkich krzakach dostają plamek, żółkną, zasychają, jest to właściwie naturalne zjawisko, jeżeli cały krzak rośnie i owocuje dobrze to tymi pojedynczymi listkami nie warto się przejmować.
Najgrożniejsza jest ZZ, potrafi błyskawicznie zniszczyć wszystko, dlatego przed ZZ warto pomidory chronić jakimiś skutecznymi sposobami.

Ja tylko nieśmiało zachęcam, nie dyktuję.