Forum Ogrodnicze Oaza

Ja mam glebę lekką, na zimę przekopuję na głębokość szpadla i zostawiam w ostrej skibie - to sprzyja tworzeniu struktury gruzełkowatej. 2 lata temu przekopany był obornik bydlęcy, praktycznie świeży (taki mi dostarczono). Dziś widzę, jak bardzo korzystnie to wpłynęło na strukturę gleby. Marchew wysiałam 1 kwietnia, ze 3 razy opieliłam, dwa razy była przerwana. W sumie mam 2 wiadra 15 litrowe. Dwie reklamówki naci i drobnicy marchewkowej poszły do uszaków

Marchewka wykopana, jak to u mnie jest różna. Mała, duża, porozwidlana i prościutka. Uroki braku opieki. Ale ja tam nie marudzę, zje się i taka.

Ja mam w planach wykopać marchew w nadchodzącym tygodniu. Jest bardzo mokro, więc powinno lekko iść, tylko że znowu marchewki będą oblepione moją gliną. Jest dużo lepiej przez dodawanie do gleby wszelakiego dobra, czyli kompostu z kucykowymi klopsami, My nie przekopujemy, bo sił brak, tylko glebogryzarki używamy. We dwoje jakoś dajemy radę

U mnie piach, marchewkę miałem kopać, bez problemu wyszła ręką. Ja kopię widłami ziemię jesienią, co nie dam rady to wiosną kończę. Na niektórych marchewkach mam takie małe guzki, to chyba nicienie, czy dobrze mi się pamięta?

U mnie podobnie piach, ale pomagam sobie widłami amerykańskimi.
Zacząłem dzisiaj wykopywanie, wyglądają na zdrowe, malo pękniętych i robaczywych na szczęście oraz rozwidlonych. Ale z grubości mogłyby być większe. Chociaż z drugiej strony może za dużo oczekuje i marudzę .
Te z prawej że zdjęcia to jest większość uprawy. Nie wyciągałem jeszcze wszystkiego, bo mijam się z myślami czy nie lepiej jeszcze zaczekać z tydzien lub dwa, jeśli pogoda dopisuje według prognoz. Może podrosną ?





Jedna marchew poszła w kwiat




Kilka marchwi było zapiaszczonych , z ciemnym zabarwieniem, trochę jakby nadgryzione przez szkodnika ?.

Ostatnie zdjęcie to chyba zgnilizna twardzikowa, też miewam. Nie wiem czy marchew jeszcze urośnie, ale z pewnością nie będzie więdła, a to jest problem przy przechowywaniu, zwłaszcza jak nie jest zimno na dworze.

Nornic żadnych nie zauważyłem, więc chyba lepiej będzie im na grządce jak napisałaś Babciu Alu.
Dziękuję Ci za komentarz i uwagę.

Ja wyciągnołem marchewkę bo siałem wcześnie odmianę wczesną. Kiepsko mi wzeszła,może jakaś 1/5 albo i słabiej, dokupiłem kilka odmian i wyszedł niezły mix na grządce. Nie chciałem za długo jej trzymać bo chyba przerośnięta źle się przechowuje.

Postanowiłam, że dzisiaj wykopię sobie marchewkę. Ziemia jest wilgotna, więc dobrze się marchewki wyciągało. Niestety zaczął padać deszcz i mnie przegonił.
Tak więc dzisiaj tylko Regulska


Są mniejsze i większe, ale jestem zadowolona.
Jutro postaram się wykopać resztę marchewek

Dzisiaj padło na Naomi. To wczesna odmiana, więc już ją podbierałam jak potrzebowałam marchewki.


Nie jest wielka. Widać, że nie była odpowiednio przerywana
Została mi jeszcze w gruncie odmiana Koral.

Ostatnie marchewki wykopane. To Koral. Chyba są największe

Zebrane, osuszone i schowane: Dolanka i Perfekcja Berlikumer 2. W sumie po przebraniu jest 25 litrów

Ala kilka dni temu wyrywała, a ja dzisiaj posiałam wczesną marchewkę. Już tak robiłam z odmianami na wysiew zimowy w innych latach i zbiory były dużo wcześniej, od tej sianej nawet w marcu.

Posiałam na redlinie: bo w sezonie, który mamy już za sobą, efekty siania w ten sposób przerosły moje oczekiwania. W końcu urosła długa, prosta marchew. Siałam w krochmalu, bo u mnie ta metoda też się sprawdziła.