Forum Ogrodnicze Oaza

Marika, niestety nie mogę odpowiedzieć na to pytanie
A dlatego, że ja kupiłam 2 sadzonki u siebie na targu, zresztą pierwszy raz mam arbuzy i nie wiedziałam co biorę...

Ja też mam pierwszy raz najpierw modliłam się żeby się przyjęły, później żeby zakwitły, później żeby zostały zapylone a teraz żeby były smaczne boję się tylko żeby przez te deszcze nie zaczęły gnić codziennie chodzę do nich i żeby je zmierzyć i obcinam jak coś usycha albo gnije. Dzisiaj oderwałam 2 małe zgniłe arbuzki a raczej same odpadły jak dotknęłam. Wczoraj cztery. Pociesza mnie to że rośnie ich 8 z czego jeden w ogórkach i nie wiem co z niego będzie.

Oddałam mamie na Mazury dwie sadzonki z tych co miałam i u niej bardzo powoli rosną. Niedawno dopiero pojawiły się męskie kwiaty ale ona słabo to widzi. Kiedyś tam rosły spore arbuzy ale gęsi zjadły

Muszę też skontrolować swoje arbuzy, bo również mam obawy o padające ciągle deszcze.

Zastanawiam się czy rzeczywiście można podłożyć pod nie trochę czarnej agrowlokniny albo coś innego. Chociaż u mnie ostatnio tak lało że cały ogródek stal w wodzie

Ja mam podłożone płyty plastikowe a na nich wysypany żwir.

Tak wygląda mój jeden arbuz. Myślę że około 4kg może mieć.

Spory gratuluję
Ja muszę kupić wagę kuchenna żebym mogła ważyć swoje bo tak "na oko" nie mam ani trochę wyczucia

Złoto Wolicy- pierwszy arbuz zjedzony Smaczny, soczysty, ekologiczny...
Generalnie, nie jest to u mnie "rok arbuzowo/ melonowy". Dużo zawiązanych owoców gnije. Dlatego, tak bardzo ucieszył ten pierwszy dojrzały

Te metody to:
- głuchy odgłos przy stukaniu w arbuz,
- przy ściskaniu owoc powinien trzeszczeć,
- miejsce w którym owoc styka się z ziemią powinno być żółte
- owoc zanurzony w wodzie powinien pływać - nie wyobrażam sobie targania miski z wodą po całej działce, by przetestować ten sposób
Te metody mają zwolenników, ale wiele osób twierdzi, że u nich się nie sprawdziły. Moim zdaniem najskuteczniejsza jest metoda ze "świńskim ogonkiem". W miejscu, gdzie arbuz wyrasta z pędu z jednej strony rośnie niby listek w kształcie łyżeczki, a z drugiej pęd czepny zakręcony jak świński ogonek. Jeśli łyżeczka i ogonek są suche to arbuz jest dojrzały.

Moje maluchy największe mają po 67 cm w obwodzie. Jutro będę podglądać czy są te ogonki i zrobię zdjęcia bo szczerze mówiąc nie bardzo wiem o co chodzi

Gratuluję pierwszego własnego arbuza. U mojej mamy w zeszłym sezonie pół miasta przychodziło oglądać arbuzy w Polsce rosnące. Jesteś pierwszą osobą, która narzeka na słodkość arbuza . Z reguły bywa odwrotnie.
Łyżeczka to taki malutki niby listek, po drugiej stronie pędu niż "świński ogonek". Chyba widać jego zasuszony kawałek na zdjęciu.
P.S. Ładnie Ci się zrymowało na początku

To może ja się pochwalę moim arbuzem
Pierwszy rok miałam na swoim ogrodzie, choć sadzonkę kupiłam na targu...Mam 2 sztuki sadzonek...
Na jednym był 1 arbuz, na drugim 2 sztuki, ale jedna posmakowała ślimakom...nie wiem skąd przymaszerowały, bo u mnie w tym roku susza...
W każdym razie ten pierwszy został zerwany i wczoraj Jędruś, po powrocie z obozu zaczął konsumpcję...
Nam z Kubą udało się tylko po kawałeczku popróbować, i jestem pewna , że na drugi rok zagoszczą w 100% na ogrodzie...
Smak cudowny, nie to co owoce sklepowe...mniammm....

Gratuluję plonów
Ja muszę czekać na zerwanie moich maleństw aż będę jechała po dzieci za tydzień. Ale listki uschnięte są na jednym.

Zerwałam dzisiaj jednego arbuza. Najmniejszego z "rzutu". Dobry ale liczę że kolejne będą jeszcze lepsze. Ten jak dla mnie za mało słodki. Waga 2,8 kg

Dzisiaj zerwałam arbuza na imprezkę. W międzyczasie poszły 3 ale nie były ważone. 72 cm w obwodzie, 7,6 kg wsadziłam nóż i pękł. Pycha

Przed ostatni arbuz już nie rośnie, bo ogonek mu uschł.




Jeszcze jest jeden młody na innym krzaku ale przy takich temperaturach nie ma szans rosnąć.

U mnie arbuzom liście pożółkły i arbuzy uschły

Część moich ktore rosły koło domu też tak skończyły.

Ja miałem dwa jednego sam wysiałem a drugiego kupiłem na jarmaku ciekawe czego tak uschły