Forum Ogrodnicze Oaza

Wschodnie jest zdecydowanie lepsze
Gruboszy podlewaniem lepiej nie dopieszczać Odrobina wody, gdy ziemia wyschnie

Zaiste Krysiu, wschodnie najlepsze, ziemia do kaktusów, z domieszką drobnego żwirku, antuki lub lawy i oszczędnie podlewać. Ja podlewam jak mi się listki zaczynają delikatnie marszczyć, na pocieszenie stwierdzam, że chyba wszystkie mamy są nadopiekuńcze i nadmiarem troski ukatrupiają dziecine kwiatki Moja mama upodobała sobie moje fiołki, podlewa je z takim uczuciem, że w końcu wysłałam ją na tydzień do siostry, żeby miały szansę odetchnąć

Alinko, Madziu, serdecznie wam dziękuję. Może wreszcie coś dotrze do tej niedouczonej łebetynki tzn. do mnie? Zrobię tak, jak mówicie.

Crassulkę mam i ja! A co, wszyscy się chwalą, to ja też . Mąż kupił ją przed laty za grosze u jakiejś straganiarki. Wsadzona była do zwykłej ziemi ogrodniczej z dużą domieszką torfu. To był okres w moim życiu, w którym nie miałam ani czasu, ani serca dla roślin, więc pokładający się z niedożywienia i nadmiaru wilgoci pęd podpierałam tylko patykiem, żeby się nie przewracał. Mimo to przeżył ! Teraz, gdy ma już warunki bardziej odpowiednie dla swoich potrzeb, rozwija skrzydła . Oto nasza bohaterka:

Ja ostatnio zrobiłam spore cięcie ale już odrasta

Piękne wasze grubosze

Ja mojego obcięłam, nie mam talentu do nadawania kształtu.

Też mam grubosze ,te najpopularniejsze . Co roku wiosną wystawiam je razem z innymi roślinami na podwórko a jesienią zabieram do zimnego pomieszczenia .W tej chwili stoją jeszcze pod ścianą i ciężko zabrać mi się za nie .

Beata





te stoją w domu

Dobrze Ci radzę, zabierz je, bo wystarczy jedna zimniejsza noc (u mnie długo nie było nic, noce po 4-9 stC, a tu przedwczoraj -3) i zasilisz kompost.

beatazg wrote:
No właśnie. I to mnie - z przeproszeniem - wkurza; no bo kiedy mam się tymi roślinkami nacieszyć, skoro one wcale nie bywają w domu? Ale jak się chce mieć zdrowe, dorodne okazy, to nie da się inaczej.

EDIT:
Nie chcę się wymądrzać, ale MagdaH dobrze prawi. lepiej jej posłuchać.

Kochane ,było i-3 ,pod ścianą jest ciepło ,a jak spada tak dużo ,to jeszcze nie w tym roku , ale w poprzednich zarzucałam im okrycie . Ta wysoka opuncja to rośnie nawet w ziemi.
W domu nie mam już miejsca na rośliny , a to przymus ta ściana .

Beata

beatazg wrote:
W domu nie mam już miejsca — skąd ja to znam? he, he, he. Kotecek — słodziak. Pozdrówka

Rzadki i przepiękny widok! Takie maxi-rozchodniki
Za gruboszami te cuda to draceny ?
My tu walczymy z szarzyzną zimy, a Ty Urszulko takie wspaniałości oglądałaś...

( Zazdraszczam i czekam na fotorelację z tej rajskiej wyspy }

Może ktoś pomoże,bo moje roślinki mają plamki. Nie wiem jak Z tym walczyć.

Jak na moje oko, to wygląda mi to na poparzenie słoneczne przez co powstało to skorkowacenie na liściu. Kiedyś miałam takie same/podobne objawy na moim gruboszu drzewiastym i pomogło mi wtedy zdjęcie go z bezpośredniego działania silnych promieni słonecznych (okna południowe i zachodnie). Na wszelki wypadek dodatkowo bym go opryskała na choroby grzybowe.

Oparzenia, oparzeniami, ale mnie bardziej niepokoją te białe kropki, które wyglądają na wełnowce, obym się myliła

Hej, pytanie od początkującego.
Dostałam "gałązkę" Grubosza jajowatego i zastanawiam się, czy muszę mu koniecznie oberwać najniższe listki żeby z tego węzła puścił korzonki, czy jest szansa, że ukorzeni się z łodygi? Szkoda by mi było obrywać bo z tego najniższego oczka wyrasta młoda gałązka.

Na ogół się obrywa z powodów estetycznych, ale ta roślina i bez tego pięknie się ukorzenia.

Najwyżej w przyszłości usunę niechciane listki. Dziękuję za odpowiedź