Forum Ogrodnicze Oaza

To zawsze możesz wyściółkować podsuszoną trawą wolną od nasion chwastów. A najlepiej nie sadzić w ogóle truskawek wtedy ani plewić ich nie trzeba, ani brudnych owoców nie ma.

A swoją drogą to plewienia nie nazwałabym zabawą raczej ciężką mozolną pracą, ale dziś wiadomo kult pracy zastępuje kult błogiego lenistwa, ale to tylko takie moje ogólne spostrzeżenie, w żaden sposób nie odnoszące się do Ciebie Adrianie.

Trawą absolutnie nie, już kiedyś o tym pisali czemu i nie zaryzykowałbym ściółkowania tym materiałem

Ja ściółkuję słomą, ale u nas sąsiedzi ściółkują od lat dobrze wysuszonym sianem, cienką warstwą a truskawek to im mogę sama pozazdrościć. Aha, nie stosują nawożenia mineralnego. Ale chętnie poczytam, tak dla zdobycia bardziej rozległej wiedzy, o plusach i minusach, poproszę więc o link.

Swoje truskawki ścółkuję podsuszoną trawą i zrębkami po obcinanych gałązkach. Mój areał to kilkanaście krzaczków, w takich warunkach moja metoda się sprawdziła

img716.imageshack.us/img716/5687/jk4z.jpg
Jeżeli już chcesz je bardzo na agro i uwolnić się od zielska(które i tak wyrasta w dziurze obok truskawki) to proponuję zrobić coś takiego.
Siano pod truskawką to taki bilet wstępu dla szarej pleśni i mączniaka, nie wspomnę o innych chorobach grzybowych. Materiał pod truskawką powinien szybko wysychać po deszczu inaczej owoce stykające się z mokrą trawą zaczynają gnić.
Można też zastosować wełnę drzewną, taką w jakiej np. używa się do leżakowania i transportu wina butelkowanego.
Gosiu
Ja stosuję tylko nawożenie mineralne posypowe, fertygacje oraz dolistnie, ale mój ogródek jest troszkę większy niż Adriana.

W całym sezonie raz wyrywałem pojedynczą trawkę spomiędzy tych dziur między sadzonkami, więc to nie jest tak uciążliwe.

Ładnie szło wyrywanie bo nie miałeś właśnie dziur, Z takich małych dziurek ciężko jest wyrwać zielsko nie naruszając truskawki.

Mam taką zagwozdkę z sadzonkami truskawek. Dostałam jesienią od sąsiadki dwie sadzonki truskawek powtarzających kwitnienie (tzw. "pnące" czy "zwisające", nie znam nazwy odmiany). Sadzonki były bez korzeni, ale w wodzie puściły korzonki. Problem polega na tym, że czytałam o tych odmianach, że nie są mrozoodporne. Dlatego jedną sadzonkę posadziłam w ogrodzie, a drugą do doniczki i na parapet w chłodnym pokoju. Na parapecie jest jej dobrze i myślę że bez problemu postoi do wiosny, ale teraz nie wiem czy truskawka nie wymaga zimowego odpoczynku. Ktoś mi doradził, żeby wsadzić na jakiś czas do lodówki, ale nie jestem do tego przekonana. Zależy mi na tej odmianie, bo próbowałam owoce i są naprawdę pyszne. Ale jeśli mam mieć tylko liście, bez owocowania, to... no bez sensu. Ktoś coś wie na ten temat?

Sylwio!!
Mam 5 doniczek truskawek pnących.Wcześniej część z nich rosła w gruncie i spokojnie przezimowała.2 doniczki
przechowywałem w piwnicy,ale na oknie i rzadko podlewałem.Również spokojnie przezimowały.W tym roku schowałem je w
piwnicy i na razie nie są najgorsze.Wszystkie w miarę owocowały do listopada.Aktualnie temperatura wynosi do 10 oC.W czasie mrozów jest ok. 3-5 0C.Przechowują się b.dobrze.Nie znam jednak odmiany,więc nie wiem jak Twoja się zachowa,z tym,że jednak radziłbym okno ale chłodne.W miarę usychania jakichś liści obcinam je.

Mam zwisające truskawki trzeci rok. W ubiegłym roku też się bałam że zmarzną . Kilka sadzonek zostawiłam w donicach na dworze ,donice dobrze opatuliłam .Na wierzch nałożyłam gałązki świerkowe .Te na dworze liście miały ciemnozielone twarde , przechowały się bardzo ładnie . Jedną doniczkę przyniosłam do domu , krzak nadmiernie wybiegł, liście były jasno zielone , cały czas utrzymywały się kwiaty,krzaczek był wysoki ale anemiczny. Wiosną jak wystawiłam na dwór ładnie odżył . Owocowały bardzo długo . Sadzonki podzieliłam i rozsadziłam do nowych donic , w tym roku nie okrywałam . Kilka sadzonek na wszelki wypadek wsadziłam na grządkę .

No mnie pocieszyliście, bo bardzo mi zależy na tej odmianie. Dzisiaj zobaczyłam, że ta na oknie coś marnie wygląda, a ta w ogrodzie ma się świetnie. Może coś mi się uchowa do wiosny. Oczywiście że się nie obawiam o obecne temperatury, ale zima dopiero przed nami i nie wiadomo jak jeszcze będzie.

Sylwio na Twoim miejscu tę doniczkę truskawkową ,na razie przeniósłbym na zewnątrz.Aktualnie mrozów nie ma, więc nie zaszkodzą jej.Może poprawi swój wygląd.

Z tą sadzonką jest coraz gorzej! Jednak daje się we znaki, że nie była ukorzeniona porządnie tylko miała takie pojedyncze korzonki. Ta na zewnątrz ma się dobrze, zobaczymy jak się dalej sytuacja rozwinie, bo zima jeszcze się nie zaczęła, a straszą w tym roku porządnymi mrozami.

Sugerując się swoimi sadzonkami w ub.roku,mogę powiedzieć,że z tej sadzonki na zewnątrz,być może będziesz miała na wiosnę
2 lub 3 sadzonki.Oczywiście jeśli zechcesz je przesadzić do doniczek.Tę doniczkę co masz w domu na oknie,jeśli była w miarę ukorzeniona,to nawet jeśli pozostanie tylko serduszko i choć 1-2 liście,uratuje się.A wiosną na słoneczko i będzie piękna sadzonka.

Ja wystawiła bym ją na dwór w zaciszne miejsce , przykryła gałązkami iglastymi i trzymała do czasu aż będą porządne przymrozki . Światło dzienne dobrze im zrobi ,nawet takie rozproszone przez gałęzie .Troszkę się schłodzą , przestaną zużywać energię na wybieganie . oże jestem w błędzie , popytaj jeszcze .

sylwia wrote: W zeszłym roku też dostałam kilka sadzonek tej truskawki i przezimowały mi bez problemu.
Tylko ja mam ogród przydomowy w centrum miasta.
Nie miałam pomysłu na nie i zostały w tym roku w gruncie.
Owocowały ładnie,ale owoce leżały na podłożu,u mnie niestety nie ściółkowanym.

Mam jeszcze do was pytanie,może ktoś spotkał się z taką informacją.
Otóż,będąc na rynku i kupując truskawki od pewnego pana,powiedziałam mu,że będę sadziła od nowa swoje truskawki,bo moje są stare.
Powiedział mi,abym tylko pamiętała,że najwartościowsza jest trzecia sadzonka na odroście truskawki,licząc od strony matecznej.
Na moje pytanie,dlaczego,powiedział,że nie wie,ale tak słyszał od fachowców.

Wyczytałam na FO że najlepiej jak się bierze pierwszą sadzonkę od matecznika.Ja jak sadziłam na jesień 2012r truskawki to zwracałam uwagę aby były dobrze ukorzenione i zdrowe.Jak na jednoroczne to urosły piękne krzaki a owoców miały sporo i smaczne, byłam zadowolona. Na jesień dostałam od znajomej 10 sadzonek które rok wcześniej mąż przywiózł z Niemiec bardzo je chwaliła że są smaczne i bardzo plenne zobaczę w tym roku jak zaowocują.

Witaj Tomku
Dziś trafiłam do Twojego wątku i nie znalazłam starszego, niż czerwcowy wpisu
Dały radę truskaweczki na ścianie upałom sierpniowym czy poległy ?