Forum Ogrodnicze Oaza

Będzie
Byleby kwiaty nie przemarzły.

Mój dereń odm. Szafer posadzony 2 lata temu pierwszy raz zawiązał owoce



Owoce faktycznie duże, dwa razy większe od czystego gantunku. Zobaczymy jak z jego słodkością. Podobno ma być to jedna z najsłodszych odmian

To teraz z roku na rok będziesz mieć więcej owoców Szafer jest smaczny, ale mnie smakują wszystkie

Mam nadzieję. Oprócz niego mam dwa krzewy. Czysty gatunek posadzony 12 lat temu i nieznaną odmianę od sąsiada (dostał od brata z Niemiec). Ten nn owoce ma trochę większe od gatunku, ale oba są podobnie gorzkie. Przyzwyczaiłam się do tego smaku, ale chce spróbować czegoś słodszego, by nie dawać w ogóle cukru do nalewki.

Gorzkie? Mam dwie siewki owocujące, żadna nie jest gorzka. Są wyraźnie kwaśniejsze od szafera, ale nie gorzkie.
Pozwalasz owocom opaść?

Tak, pozwalam. Gorzkie to za dużo powiedziane, to właściwie taki inny rodzaj kwaśności niż cytryna, z domieszką goryczki. Nie wiem jak to opisać. Chyba najwłaściwszym słowem będzie cierpkie.

Ano cierpkie to mogą być Dobry materiał na nalewkę, sok czy wino

W bricomarche pojawiły się derenie jadalne, odmiana Golden Glory za 30zł. Znalazłem jeszcze informację że owoce dojrzewają późnym latem (sierpień) i mają wielkość 1/2" do 3/4" czyli na metryczne ~12mm-19mm.
Sadzonki ładne. Co ciekawe nie znalazłem na swoim egzemplarzu miejsca szczepienia/okulizacji. Ale znalazłem pąki kwiatowe, biorąc pod uwagę że roślina na oko 2-3letnia to albo szczepienie jest pod ziemią, albo rozmnażane jakąś inną metodą (in vitro?).
Bo tak młode siewki nie owocują.

Ale tu cicho! Nikt się nie chwali plonami?
Moje sześcioletnie derenie dały w tym roku niezły plon. Mam w sumie 4 różne odmiany. Nie ważyłam owoców od początku zbiorów, dopiero odmiana Słowianin została w całości ważona. Słowianina było 9,5 kg, z tych innych drzewek było po 7- 8 kg z każdego, tak myślę.




Zbiory trwały praktycznie cały wrzesień
A dereń kousa sprawił niespodziankę, też miał owoce, które są jadalne i całkiem przyjemne w smaku.

Wino z derenia, nastawiłem w tym roku z żółtego i czerwonego.Już skończyło fermentację, nawet wyklarowane. Absolutnie bez smaku. Jak nastaw na bimber.

Fermentowałeś w miazdze?

Całe owoce.Do nalewek tez daję całe owoce.

My najpierw dereń mrozimy, po rozmrożeniu rozgniatamy na miazgę, oczywiście w miarę możliwości, bo pestki przeszkadzają. Póżniej dodajemy część cukru i drożdże. Ta fermentacja trwa trzy dni. Następnie wyciskamy, dodajemy resztę cukru i przelewamy do fermentora. Mamy tylko czerwone derenie. Smak i zapach wina jest jak dla nas i wszystkich degustujących wyśmienity.

Malkar wrote:
Małgosiu, nie lada zbiór! Czyli jednak teoria pokrywa się z praktyką... najlepiej owocują te derenie, gdy jest więcej w pobliżu .

Miałam najpierw jeden (więcej nic 6 lat temu) - nie było owocka ani jednego. Dosadziłam nieopodal drugiego - pokazały się kwiatki i z nich owoce, ale niestety w ilości, która nie zasługiwała na przerób. Zbiory mieściły się mniej więcej w dużym kubku .
Potem ten drugi został zalany i zakończył życie, a pozostały jeszcze jest, ale już niedługo...

W obecnym sezonie co najmniej połowa gałęzi nie miała kwiatów, a owocków może tylko garść.
Zjedzone jak zawsze na surowo - z rozsądku, cierpkie w smaku, ale witaminy C mają ogromnie dużo !

Tutaj chyba najładniejsza gałązka
19.08.


A te owocki derenia kousa, są bardzo zgrabniutkie Czy też mają pestkę wewnątrz? Podobne do jakiejś jagody - maliny, poziomki, itp... Nigdy nie miałam przyjemności ich poznać osobiście

Tak zrobię w przyszłym sezonie.

Dopiero połowa lipca, a tu


Mam jeszcze trochę późniejszą odmianę, ale i ona zaczyna łapać kolor