Forum Ogrodnicze Oaza

Po ściółkowaniu świeżym igliwiem i zrębkami borówki słabiej mi rosły bo nie mogłem trafić z uzupełnianiem deficytu azotu. Lepiej dać na wierzch trociny przekompostowane. Warstwa 5cm starczy na 2 lata. Najtaniej wychodzi ściółkowanie próchnicą z pod starych sosen i świerków. Zbieram 5cm lekkiej, ciemnoszarej ziemi ze szczątkami przegniłego igliwia. Dopiero na to daję ochronę przed chwastami i wysychaniem w postaci zbrązowiałego igliwia.

Moje borówki już bardzo chcą rosnąć, na krzaczkach są już w dużej ilości pączki bo faktycznie w warszawie było ciepło trochę słońca to zaczęło się wszystko budzić, niestety wróciła zima i jest bardzo zimno. Ja swoje borówki późną jesienią podlałem nawozem do borówek (granulki rozpuszczone w wodzie) zrobiłem kopczyki z kupionej kory i zostawiłem na zimę. Teraz jak pogoda pozwoli kopczyki rozrzucę, na ziemię podsypie po garstce nawozu obsypie korą i myślę, że po trochu podleje wodą w której rozpuszczę kwasek cytrynowy, płaską łyżeczkę od herbaty na konewkę. Mam nadzieję, że krzaczki będą owocowały jak szalone.

Ja mam inny problem. Tej zimy miałem kreta na działce ale takiego pracowitego, że w ciągu miesiąca miałem ponad 30 kretowin na kawałku 15x6 m. Upodobał sobie krzewy borówek . W pięciu z ośmiu sztuk wywalił kopce wielkości 10 litrowego wiadra po farbie, mutant jakiś. Myślę, że jeżeli tyle ziemi było na wierzchu to pod spodem jest pustka i borówki będą miały problemy z pobieraniem wody. Postanowiłem je okopać , podnieść i uzupełnić braki. Jest tak zryte, że miejscami czuć pod stopami, że jest pusto. U sąsiada dwie działki dalej zniszczył dokumentnie przez lata pielęgnowany trawnik.

KaLo wrote: Jak odróżniasz kopce kreta od kopców nornic?
Ja nie mam takich problemów bo odgrodziłem kwaterę borówek wysokich od reszty ogrodu przegrodą z desek zagłębioną na 60 cm w ziemi i wystającą 20 cm ponad grunt.

W kwaśnym podłożu wokół borówek krety by się nie pożywiły. U mnie na sąsiednich działkach wywalają wysokie kopce przeważnie na trawnikach.

Nornice ryją wszędzie. Ostatnio widziałem świeże kopczyki przy przystankach autobusowych.

Kopce nornic powstałe przy budowie gniazd , zwłaszcza w wilgotnej i pulchnej ziemi miewają średnicę do 30cm, ale są niższe od krecich. Kopiąc korytarze wywalają co kilka metrów mniejsze kopczyki.
Poglądowy rysunek kopców z
sklepdlaogrodu.pl/pl/kretomax-odstrasza-krety-250ml-target.html

Kopce, nie krecie, są mniej regularne. Mam to samo, będę wykopywać do wielkich doniczek, a potem zakładać siatkę metalową i sadzić w te doły wyłożone siatką.

Ani krety ani nornice nie są mile widziane na działce bo mogą zniszczyć wszystkie uprawy, u mnie jak pokazały się nornice to kupiłem w ogrodnictwie takie urządzenie na baterie które co kilka chwil wydaje wysokie dźwięki no i chyba takie urządzenie, zamontowane w ziemi, u mnie i u sąsiada wypłoszyło zwierzaczki bo mamy spokój i żadnych kopczyków ani tuneli. Nornice ryją w ziemi blisko powierzchni więc widać którędy chodzą.

Pawle, chyba te dźwięki glina moja głuszy, bo nic a nic nie pomagały odstraszacze. Najlepszy jest stołek, czteropak piwa i szpadel albo kopaczka (po polsku motyka).

Czteropak może być za mało, może jakiś płyn z ostrym silnym zapachem poprostu wlać do dziury i już, podobno dobry jest karbit ale trzeba uważać bo jest niebezpieczny najlepiej stosować w małych ilościach włożyć mały kawałek do dziury przysypać ziemią i lekko podlać reakcja chemiczna spowoduje rozchodzenie się po kanałach dymu i smrodku. Ale najlepszym rozwiązaniem jest wokół grządki na około 40 cm zakopać np. siatkę drucianą z małymi oczkami - skuteczne.

Kiedy przed ponad pięćdziesięciu laty mój zakład pracy organizował Pracowniczy Ogród Działkowy na dawnym terenie rolniczym dostaliśmy działki 300 m2 na łące porośniętej wyższymi ode mnie bylinami.
Co krok były kretowiny i dziury w ziemi.
Były to nornice.
Jak na wiosnę wzdłuż alejki i ścieżki posadziłem szpaler ozdobnych roślin cebulowych wszystkie co do jednej zostały skonsumowane przez nornice.
Następnym razem posadziłem ozdobne rośliny cebulowe w metalowych litrowych i większych puszkach.
W dnie zrobiłem dużo kilkumilimetrowych otworów.
Puszka wystawała kilka milimetrów ponad grunt.
Żadna roślina nie została zaatakowana.

Też takie urządzenie kupiłam bo normice zaczęły szaleć i chyba spokój

Ja mam u siebie glinę w związku z tym z wszelkich pojemników woda źle się odprowadza, przy tym sposobie mam jeszcze gorsze efekty niż przy sadzeniu bez jakichkolwiek naczyń. Mama moja też próbowała, robiłyśmy dziury w starych naczyniach, wszystko ginęło od nadmiaru wody. Mamy różne warunki, u mnie nie ma ani grama piachu, za to cegielnię można stawiać, glina tłusta jak masełko
Edit: A anemony któregoś roku jak nie zgniły, to ich barany zeżarły

A może zbić z desek podwyższoną grządkę, w obrębie tej grządki wybrać parę centymetrów ziemi (gliny) zrobić parę dołków nasypać kamieni, na kamienie ziemi i sadzić roslinki jest szansa, że korzenie nie dojdą do gliny a i nadmiar wody przeleci przez kamyki i osiądzie w dołkach.

Z borówką już sobie w miarę radzę, natomiast mój post był odpowiedzią na wpis trzyary o sadzeniu cebulowych w puszkach.

Dziś nawiozłem borówki nawozem granulowanym.

Ja się nie śpieszę z nawożeniem, chcę jak najbardziej opóźnić ich wzrost, więc nie daję im "paliwa", w nadchodzącym tygodniu ma być znowu mróz

Powinno się raczej nawozić po kwitnieniu. W ubiegłym roku dałem w marcu sporo obornika pod kamczatki i cała para poszła w zielone. Owoców było dwa razy mniej, ale były większe i niewidoczne w buszu który powstał z nowych przyrostów.

13 marca br pobrałem próbki z kwatery borówki wysokiej i dałem do zbadania do Stacji Chemiczno-Rolniczej.
Zleciłem badanie ogrodnicze z zaleceniami nawożenia korekcyjnego.
Koszt 71,23 zł.
20 marca br opracowano zalecenia nawożenia korekcyjnego.
22 marca br e-mailem przesłano mi wyniki.
Zalecono:
- sypanie siarki 5 g na metr kwadratowy co 6-8 tygodni,
- nawożenie siarczanem amonu 40-45 g na metr kwadratowy trzykrotnie:
-- w okresie nabrzmiewania pąków,
-- po kwitnieniu, zazwyczaj w drugiej połowie maja,
-- po zakończeniu silnego wzrostu owoców, zazwyczaj w drugiej połowie czerwca
- nawożenie saletrą amonowa od początku maja do końca czerwca trzykrotnie po 5 g na metr kwadratowy.
Nie było potrzebne nawożenie korekcyjne innymi nawozami.

Dół na kwaterę borówki wysokiej skończyłem kopać 24 sierpnia 2017.
Ściany boczne dołu wyszalowałem deskami owiniętymi grubą czarną folią budowlaną.
Deski były zagłębione na na 60 cm i wystawały na 20 cm ponad grunt.
Nasypałem siarki ~20 g/m2.
15 września 2017 do dołu wsypałem pięcioletni kompost iglasty, torf o pH 3,5 - 3,8 oraz ziemię z działki.
Grubsze frakcje kompostu poszły na sam dół.
Co 20 cm siarki 5 g na metr kwadratowy.
W osłonie z torfu o pH 3,5 - 3,8 oraz ziemi z działki wsadziłem dwa pierwsze krzaki.
Krzaki te stały bez rozwoju kilka lat w nieodpowiedniej ziemi u innego działkowicza.

Co roku na wiosnę dawałem próbki do zbadania do SChR i wykonywałem zalecenia.