Forum Ogrodnicze Oaza

Mikoryza nie przetrwa i nic nie wniesie jeśli stosuje się regularnie nawożenie i dawki jakie zalecają producenci nawozów do borówki lub siarczanu amonu z siarką.
Jeśli ktoś stosuje niech wykopie i wrzuci zdjęcia mikoryzy, wtedy będzie pewność bez bajdurzenia.

Borówki kwitną ku uciesze mojej i pszczółek.

Pędy nieco zagrzybione (najprawdopodobniej Botryosphaeria dothidea i B. corticis). Grzyby atakują pędy borówek jesienią i w ciepłe zimy.

Po zbiorach podobnie wyglądające pędy wycinam bo łysieją (nie wyrastają na nich owocodajne gałązki) i mogą roznosić grzyba.

trzyary Zapomniałeś dodać że to producent/sprzedawca zachwala tak swój produkt.

Od lat mam mnóstwo pięknych owoców,w każdym razie dla mnie i dla kosów wystarcza.

Taki grzybek występuje w przydomowych ogródkach dość często. Nie jest bardzo szkodliwy. Rozwija się szybko albo latami. Finalnie takie pędy obumierają najczęściej po kilku latach i zostają łyse. Można już wcześniej wyciąć a raczej wypadało by bo po prostu się starzeją i wydają coraz mniejsze owoce .

Borówkę wysoką uprawiam od 2017 w ROD we Wrocławiu.
Podłoże (60 cm grubości) to mój 5-cioletni kompost iglasty, torf pH 2,5 i ziemia ogrodowa lekka (silnie kiedyś wapnowana).
Przed posadzeniem borówek dałem je do zbadania do Stacji Chemiczno-Rolniczej i to badanie ponawiam przy końcu każdej zimy.
Podłoże każą mi zakwaszać granulowaną siarką co 6-8 tygodni w dawce 5 g na metr kwadratowy.
Po posypaniu siarkę płytko mieszam z podłożem.
Staram się aby odczyn podłoża był zgodny z zaleceniami Rejmana i Pliszki.
Podlewam wodą z pompy zakwaszoną kwaskiem cytrynowym do wielkości zalecanej przez Rejmana i Pliszkę.

Siarkę zakupiłam na początku swojej przygody z borówkami, użyłam jej raz, po czym wyczytałam, że w nadmiarze jest toksyczna. A że borówki potrzebują mikoryzy z grzybami, to z obawy, że pozabijam grzyby więcej jej nie użyłam. Moje borówki też mają antraknozę i inne choroby z pewnością też, ale ja mam ogród prawie naturalny i nie biegam z opryskiwaczem na okrągło, jakoś nie zauważyłam by im to przeszkadzało w rośnięciu i owocowaniu, więcej szkód mi robią gryzonie, najstarsza ma przeszło 30 lat, oto ona w tym roku




Pink Lemoniade


i inne

Jeśli chodzi o siarkę to w tamtym roku na 7 m2 wysypałem 1,5 kg ! i jakoś złych efektów nie widzę ,a wy boicie się sypnąć kilka gram. Nie twierdzę, że im to jakoś nie zaszkodziło ,ale żyją ,owocują i wydają nowe odrosty . Bardziej susza im szkodzi jak siarka. Przy tej dawce to powinny w/g was już paść.

Sadzę ,że pewne procesy zachodzące naturalnie w glebie zostaną wstrzymane. To coś takiego jakby z długo funkcjonującego akwarium morskiego z żywą skała wymienić cała wodę na kranówkę. Jeśli nie widzisz złych efektów to dobrze.

Babcia Ala,
Piękne krzaki, uginające się od owoców, więc powiązane.
U mnie mróz zostawił po jednym, dwu owocach w gronie.
Mimo siarkowania jak kopałem to po oporze wyczuwałem gdzie grzybnia sięgała.
Siarka nie zabije ci mikoryzy.

papryczka wrote: Efekty posypania siarką widać dopiero po dwu, trzech latach.
Bacznie obserwuj odczyn.
Jak się zbliży do 3,5 pH to zacznij podlewać niezakwaszoną wodą i miej przygotowany węglan wapnia aby odczyn nie doszedł do 2,5 pH.
Na drugim forum ogrodniczo działkowym dobrych parę lat temu czytałem jak działkowicz walczył ze zbytnio posiarkowaną glebą.
Odczyn mu się zbliżył do granicznego dla borówki.

Staszku, siarka wolno się rozkłada, tak jak napisał trzyary, pożyjemy, zobaczymy co wyniknie z Twojego siarkowania.

"Nadmiar siarki szkodzi glebie
Gleba, do której dostarczana jest nadmierna ilość siarki (kwaśne deszcze, nawozy) nie podlega tak łatwo samooczyszczeniu jak powietrze lub woda. Nadmiar siarki prowadzi do degradacji gleb, co przejawia się:

przyspieszonym wietrzeniem (rozkładem) minerałów glebowych;
wypieraniem z gleby podstawowych kationów, w pierwszej kolejności wapnia i magnezu, przyczyniając się do ich przyspieszonego wymywania, tak więc również do bardzo przyspieszonego zakwaszenia gleby;
zwiększonego wymywania składników pokarmowych;
zwiększonej rozpuszczalności i w konsekwencji lepszej przyswajalności dla roślin wielu pierwiastków szkodliwych, metali ciężkich – kadmu, ołowiu itd.
Powszechnie stwierdza się niekorzystny wpływ nadmiaru siarki na szereg podstawowych parametrów chemicznych i mikrobiologicznych gleb i to poważnych, długotrwałych w skutkach."

źródło: oferta.grupaazoty.com/nawozy/vademecum-n...osc-nawozenia-siarka

Trzyary,

Narobisz się chłopie, nawydajesz kasy po to tylko by wyprodukować potencjalnie niezdrową żywność.

Borówki z podłoża o tak niskim pH mogą zawierać niewielkie ilości metali ciężkich, manganu i glinu.

Z elementarza o uprawie borówki wydanego przez Uniwersytet Michigan An Introduction to Blueberries
jasno wynika, że Ekstremalne pH może powodować niedobory minerałów lub toksyczność minerałów.



Dlatego łatwiej i bezpieczniej jest uprawiać borówki w podłożu o pH 4,5-5.

Siarka granulowana rozkłada się 5 lat a pylista nie potrzebuje tyle czasu, już się rozłożyła .

Nie ma znaczenia jaka forma fizyczna, siarka jako cząstka elementarna jest słabo reaktywna chemicznie.

Tak, utlenianie siarki do kwasu siarkowego następuje z udziałem bakterii siarkowych, czyli jest trwającym około roku procesem biologicznym. Bakterie potrzebują do tego gleby ciepłej, wilgotnej i napowietrzonej.

Marekexpert,
Staram się aby odczyn podłoża był zgodny z zaleceniami Rejmana i Pliszki.