Forum Ogrodnicze Oaza

Kgolebiowski wrote:
Borówka ma płytki system korzeniowy.

trzyary Po tej porze monsunowej jaka nas nawiedziła, wyniki takiej operacji, o której piszesz są co najmniej niewiarygodne, bo zaburzone.

Dlatego trzeba mieć laskę Egnera pod ręką i sprawdzić od razu.

Laska Engera dobra na wszystko jak różdżka Harego Potera.

Bez laski ani rusz. Niestety za stary jestem na laskę, a za młody na drugą laskę ale badanie robię co roku.

Na dno dołka warto spróbować dodać trochę kory i trocin. Takie coś jak się napije wody to długo oddaje wilgoć. Ostatni raz podlałem troche koło 15 sierpnia i raz w połowie września. Też mieliśmy susze ,ale wszystkie krzaki nie wykazywały jakiś braków wody.Prawie zawsze pod ściółka jest wilgoć. Mam tu podobne zdanie jak post Babci Ali. System korzeniowy powinien szukać wody. Staram się nie przyzwyczajać ich do tego ,że podlewam często. Dużo korzeni ma płytko , ale system korzeniowy jest trochę taki okrągły. U mnie dochodzą korzenie do co najmniej pół metra , ale jeśli ktoś podlewa często i borówka nie ma braków pokarmu to może buduje płycej.

KaLo wrote: Laska Egnera pisz.

Palcówka, zwykła placówka czyli manualne przejęzyczenie .Jeżeli zrobiona z kierownicy od rowerka to raczej kierownica Szurkowskiego

W okresach suszy, przy silnym promieniowaniu słonecznym borówki zużywają większe ilości wody na transpirację. Trzeba wtedy podlewać przynajmniej raz w tygodniu.

Pierwszym objawem stresu suszy jest zaginanie się wierzchołków wzrostu na świeżych pędach.Potem górne powierzchnie liści pokrywają się substancją woskową. Liście stają się sztywne i mają czubki zagięte do środka. Przy większym stresie zaczynają szybko zasychać obrzeża liści.
Liście grube i pozawijane mam na borówkach rosnących w pełnym słońcu. Na stanowiskach zacienionych szpalerem malin są cienkie i nie pozwijane.

Korzenie rozrastają się w poszukiwaniu pokarmu. Gdy brakuje pokarmu niżej rosną do góry i krzewy są bardziej narażone na wysychanie. Doświadczyłem tego po usunięciu ściółki z powodu inwazji nornic.
Przesadzane w sierpniu przy pomocy wideł miały korzenie wysokości 25-30cm i średnicę około 50cm.

marekspert wrote: Decyzję o tym czy podlewać podejmuję po sprawdzeniu wilgotności próbki gleby pobranej przy pomocy laski Egnera o długości 40 cm.
Podlewam gdy próbka gleby jest mało wilgotna.
Nigdy mi się nie zdarzyło aby krzew borówki wysokiej wykazywał objawy niedoboru wody.
Na powierzchni gleby jest warstwa ściółki o grubości od 5 do 9 cm.
Zewnętrzna, wierzchnia część warstwy ściółki jest sucha.

trzyary wrote: Zdążyłeś poprawić.

Po napisaniu postu staram się go przeczytać, aby poprawić literówki i błędy.
Zazwyczaj czytam po sobie też to, co jest już opublikowane.
Czasami wyłapuję coś jeszcze.

To nie temat jagoda kamczacka ale mam pytanie. Choruje mi jagoda kamczacka i nie tylko mi. Zasychają całe gałęzie ,myślałem ,że to po cięciu się tak dzieje ,ale nie cięte też tak usychają. Nigdzie nie znalazłem informacji o tym, że jagoda jest podatna na choroby , wręcz ,że jest odporna na wszystkie choroby.Liście zasychają na gałązce a potem cała gałązka , grzyba nie zauważyłem szkodników też.

Liści już połowa nie ma a te co mają to zaraz ich nie będzie . Gałązki jeśli są czarne trzeba uważać ,bo tylko wyglądają jakby usychały. Trochę kompostu lub obornika przy sadzeniu i ona sobie już poradzi.

Borówki lubią wilgoć ,ale wypadanie krzaków po tygodniu dwóch niepodlewania to musi być dziadowsko posadzone. Rozumiem więdnące końcówki i tracące jędrność owoce , ale do wypadania po tym etapie daleka droga. Proponuje posadzić prawidłowo borówki i problem minie. Można skorzystać z rad Trzyary jeśli ktoś ma problem , bo to już chyba ostatnia deska ratunku

Teraz jest dobry okres na posadzenie borówki. Posadzić podlać i zapomnieć o podlewaniu do maja a jak popada to i do końca maja.

Kamczatki tak robią, często w drugiej połowie lata już są bez liści, gdzieś nawet o tym czytałam.

Nie problem że bez liści problem że całe gałęzie zasychają i na wiosnę nie wypuszczą nowych liści bo uschnięte są już teraz.

W takim razie coś im nie pasuje, musisz się im dobrze przyjrzeć.

Jeśli w trzech miejscach oddalonych od siebie 20 km jest to samo i uprawiają trzy różne osoby to wykluczałem podłoże i podlewanie , pozostały choroby i szkodniki

Może skała rodzima nie taka, 20 km w geologii, to nie jest dużo . Kamczatka u nas nie ma w zasadzie szkodników, nie lubi zadarnionej gleby wokół siebie.
Jedyne co mi przychodzi do głowy to antraknoza, ona u borówki wysokiej może powodować zamieranie pędów, a z pewnością powoduje opadanie liści.