Forum Ogrodnicze Oaza

Małgosiu, obierasz owoce?
Jakim ostrzem robisz miazgę... jest szansa na fotkę ustrojstwa?

Nie obieram owoców. Myję je dokładnie każdy osobno, bo owoce pigwy mają na sobie dużo takiego meszku. A do mielenia lecą całe razem z pestkami, muszką i ogonkiem.
Mój mąż mieli owoce pigwy.

Chcemy zrobić tak samo, ale nie byłam pewna, czy damy radę wycisnąć z rozdrobnionej pigwy sok. Mamy rozdrabniacz i prasy, większą i mniejszą. Wyciskamy tak jabłka. Ale skoro można wycisnąć i sok z pigwy, to tak zrobimy.
Małgosiu

No i od postu do postu i jedna baba już nie będzie miała kłopotu, że posadziła se pigwe

Jeszcze ostatnio poczytałam o jej właściwościach zdrowotnych, więc i kłopotu nie będę miała i zadowolona będę

JaNina wrote:
Zastosuj pektoenzym, ułatwisz sobie wyciskanie i zwiększysz wydajność.

Rozdrobniliśmy dzisiaj nasze pigwy. Było tego dzisiaj około 35 kg. Dodaliśmy pektoenzym i jutro wyciskanie.
To są największe. Mają, a raczej miały około 320/330 g.


Trochę dałam sąsiadce, a trochę wcześniej przerobiłam na mus. Przypuszczam, że wszystkich było przeszło 40 kg. Za dużo jak na nas

Nie ważyłam swoich pigw. Zrobię to w przyszłym roku, jeśli jakieś będą.
Samej miazgi czyli rozdrobnionych owoców mieliśmy około 100 l. Z tego zrobiło się 40 litrów klarownego soku. Ot takiego jak w tej szklance.

Jaki ma smak?

Taki jabłkowy gruszkowy, trochę jak dla mnie mdły. Można dodać cytryny, ale zostawiłam taki. Podgrzany pięknie pachnie. Zaskakująco słodki w smaku, więc nie dodawałam cukru. Ale ja nie lubię słodkiego

Moja pigwa dostanie eksmisję, szkoda dobrego miejsca na nią. "Wychowałam" się na soku z pigwowca właściwego. Sok z jego owoców zasypanych cukrem ma zdecydowany słodko-kwaśny smak. Zasypałam jedną pigwę na próbę, dwoma łyżkami cukru... niedobre, mdłe i słodkie, aromat taki sobie - szału ni ma, dziś wyniosłam tę próbę na kompost.

Alu, daj jej szansę. Szarlotka z dodatkiem pigwy wymiata

Ja w tym roku po raz pierwszy zrobię suszone plasterki pigwowca. Dosyć mam słoików i wekowania. Podobno pyszna jest herbatka z suszonego.

Dostałam trochę pigwy.
Nie miałam pomysłu co z niej zrobić, więc zrobiłam dżem
Nie było jej dużo, więc dodałam jeszcze mojego pigwowca. Wyszło mniej więcej 1:1.
Dodałam jedynie cukier, trochę pogotowałam, zblendowałam i gotowe.


Lekko kwaskowy, aromatyczny, dosyć gęsty.
Najważniejsze, że nam smakuje

JaNina wrote:
Proszę o jakąś podpowiedź w tym temacie, np. w wątku Pomiędzy kuchnią a ogrodem

podpinam się pod prośbę

Po prostu trzeba zastąpić część jabłek pigwą. Ja mam takie porcje w słoikach. Potarte na grubych oczkach i zapasteryzowane. Bez cukru i innych dodatków, które dodaję później według potrzeb.


Najczęściej wykładam to na ciasto drożdżowe i poprzykrywałam kruszonką. Można to też dodać do ciasta naleśnikowego.
Pigwa jest też dobra przy pieczeniu mięs. Tam gdzie dodajemy jabłka, czyli na przykład kaczka, czy wieprzowina. Ma tę zaletę, że się nie rozpada jak jabłko. Ja chcę spróbować pigwę w plastrach w cieście, dlatego zostawiłam sobie aż jedną

Pigwa krojona jednym rodzajem noża/ponad 30 letni"kombajn"/w dwóch wydaniach.
Po prawej zasypana cukrem,odstawiona na kilkanaście godz.,po lewej zasypana cukrem i od razu do gara.Obie znakomite do ciast,mięs ,nie wspomnę o herbatce.