Forum Ogrodnicze Oaza

Do niedawna jedna z oryginalniejszych roślin w naszych ogrodach. Nazywana jest też Gloksynią gruntową.
Jest to roślina wieloletnia osiągająca wysokość od 40 do 50 centymetrów.
Preferuje stanowiska ciepłe, osłonięte, żyzną, próchniczą i wilgotną, ale przepuszczalną i zasobną w wapń ziemię.
Jej liście o paprociowatym kształcie tworzą kępę, z której latem /czerwiec i lipiec/ wyrasta wysoki, sztywny pęd kwiatowy. Na szczycie pędu rozwijają się kolejne kwiaty, duże, kielichowate, różowoczerwone lub białe z żółtym środkiem.
Kwiat ten upodobały sobie między innymi motyle.
Część naziemna rośliny zanika w drugiej połowie lata, więc dobrze jest zaznaczyć sobie miejsca jej posadzenia.
Jest wystarczająco mrozodporna, jednak w chłodniejsze zimy wymaga okrycia lub w zimniejszych regionach wykopania i przechowania w pomieszczeniu, gdzie temperatura nie spada poniżej 0 stopni.
Nie lubi także nadmiaru wodu w okresie jesienno-zimowym.









Roślinka jest co roku dostępna w wiosennej ofercie Biedronki w bardzo przystępnej cenie.

Ja własnie sobie kupiłam trzy? lata temu większą ilość, bo mi się łan zamarzył...I owszem w pierwszym roku miałam łan, w drugim już mniejszy...Nie wiem, co będzie w tym...W moim piachu wymarzły, a kiedyś w gliniastej ziemi zimowały bez żadnego problemu...

Wsadzałam do ziemi 2 lata temu - kilka szt. kłączy, 1 sadzonkę z doniczki. Ziemia piaszczysta wzbogacona kompostem, iejsce b. słoneczne. Latem wyglądały ładnie, ale nie przezimowały w gruncie. Polecam, ale kłącza lepiej wykopywać na zimę.

Ja zostawiłem , a raczej zapomniałem wykopać jesienią , przeżyły -30 , choć zagięła biała ...

RL]

Marku super
A ja wykopywałam

Moja nie przeżyła tej zimy, miałam ją tylko sezon.

Moje to tegoroczny zakup. Rosną w donicy- na zimę pójdą z doniczką do piwnicy. Nie zimuję na ogrodzie- szkoda bulw.Zeszłoroczne zostawiłam na kompoście , na chwilę , do otrzepania jesienią...i zapomniałam o nich, wiec przepadły. Ale teraz dopilnuję- po prostu zostawię w donicy .

Swoje inkarville kupiłam jako nasiona. Wysadziłam do gruntu jesienią.
Na wiosnę myślałam, że nie przetrwały tej dziwnej, bezśnieżnej zimy. Też trochę zapomniałam, gdzie je powsadzałam.
Inkarvilla należy do grupy roślin wysokogórskich i pochodzi z Himalajów, dlatego nie straszne dla niej są mrozy, tylko brak pokrywy śnieżnej i duże wahania temperatury, a co za tym idzie odwilże i potem mróz, na przedwiośniu.
Moje zaskoczenie było totalne, kiedy od razu zobaczyłam kwiaty. Rosły w gąszczu wybujałego już dzwonka ogrodowego.
Oto one; kwitną od 28 maja do tej pory:

Piękne kwiatki - jak widać natura sobie sama poradzi , wystarczy jej tylko nie przeszkadzać

W tej chwili są w Biedronce- w kapersie 3 bulwy różowej odmiany. Kupiłam 4 kapersy- fajnie będzie te 12 szt w jednej dużej donicy.
Białą to już w ogrodniczym kupie- widziałam w markecie- ale za 8zł szt- to sporo- skoro 3 bulwy kupiłam za 2.29... / za 8zł to mam 4 kapersy a nie 1szt... /

W pełni kwitnienia.

Mam inkarwille wyhodowane z nasion. Bez problemu przezimowały w gruncie 2 zimy. Natomiast te , które są na odsłoniętym gruncie kiepsko znoszą obecne upały.

U mnie są strasznie wysokie!

Incarvillea - podchodziłem do niej 3 razy, 2 razy nie przetrwała zimy. Obecną mam trzy lata i zimuje bez problemu. Okazało się, że nie lubi wilgoci zwłaszcza w zimie. Bardzo łatwo rozmnaża się z nasion. Siewki zakwitają w drugim roku.




Alba - mam ją dwa lata

Incarvillea olgae - pierwszy kwiat w tym roku.

howlit wrote:
To prawda! Także tego kiedyś doświadczyłam .
Gdy we wrześniu wykopałam bulwiasty korzeń...



... i po zimowym przechowaniu w piwnicy, wysadziłam na podwyższonej rabatce z przepuszczalnym podłożem,
ładnie rosła i kwitła. Przeżyła tam 3 zimy pod lekkim okryciem z gałęzi iglaków.







Niestety po czwartej zimie się nie pojawiła - nie wiem z jakiego powodu...
Może po prostu nie jest byliną długowieczną.

Przymierzam się do kolejnej, bo i kwiaty i liście są uciechą dla oka

Kolejny rok przezimowała bez problemu bez żadnego okrycia na zimę i zaczyna swój pokaz kwiecia.
Jedna z kilku u mnie

Ja swoją wykopuję i potem mam