Forum Ogrodnicze Oaza

I u mnie zaczęły kwitnąć zimowity:

odmiana The Giant.

Pierwsza partia zimowitów już dawno przekwitła, a niespodziewanie pojawiły się inne NN :

16.09.

Odziedziczone po teściowej, mam je już ponad 20 lat, kwitną koniec sierpnia- początek września



i kupione wiele lat temu, odmiana późniejsza, o intensywniejszej barwie,dopiero rozkwitły

Amlos wrote: A czy to przypadkiem nie jest Colchicum cilicicum? taki ciut - może nie wpadający w czerwień, ale bardziej w purpurę, i niższy od jesiennego najpopularniejszego zimowita? Miałam kiedyś podobnego, niestety przepadł

S.

Podglądnęłam zdjęcia w sieci i rzeczywiście jest bardzo prawdopodobne, że to C.cilicicum
Jest niewielki, kwitnie we wrześniu no i barwa też wydaje się odpowiednia

Dzięki Snighdo za podpowiedź

Z dalszej odległości lepiej można ocenić jego małe wymiary :
16.09.

odziedziczony po wcześniejszej właścicielce

Moje



Miała być odmiana 'Album' a jest 'Waterliliy' i zwykły. Ale i tak się cieszę, bo mam mało zimowitów

Po deszczu...

U mnie tylko tyle.

Kiedy sadzimy zimowity? Wiosną czy jesienią? Czy można je posadzić jeszcze w listopadzie?

niby zalecają lipiec sierpien ale sklepy wysyłkowe jeszcze sprzedają ja kupiłam tydzien temu i od razu poszedł do ziemi i dzisaj powoli juz wychodzi na zewnątrz czyli warto próbowac

Liście żółkną latem i zanikają, cebula pokrywa się brązową łuską i wtedy najlepiej wykopać. Ale zimowity są silne i wytrzymują inne "pory" przesadzania (te zwyczajne, które ja mam, nie wiem jak wyjątkowe okazy).
Gdy przekwitają nie są piękne:

Fakt, że dziwne, nietypowe jest to przekwitanie zimowitów...
One właściwie nie starzeją się, nie usychają, tylko... mdleją .
Albo tracą z jakiegoś powodu równowagę

Tak pomyślałam ujrzawszy zimowitowy klombik w OB :
05.10.


_________

Odnośnie pytania Ani - " Czy można je posadzić jeszcze w listopadzie? " ...
O ile będzie w miarę ciepły, a ziemia nie będzie zmarznięta, to czemu nie?

Posadziłam bizantyjskiego 'Giant' tydzień temu i dzisiaj wyściubił noska

10.10.

Wczoraj odkryłam że moje zimowity już się budzą. Wystają z ziemi już ze 2 cm. Czy to normalne? Tylko jedna odmiana tak ma. Krokusy, narcyzy to tak już sporo jest na wierzchu. Nie przypominam sobie z poprzednich lat takiego zjawiska. A może już mnie pamięć zawodzi . Czy ktoś jeszcze coś takiego zaobserwował? Trzeba je okryć?

U mnie też wyłażą - zwłaszcza białe się spieszą. Ale muszą sobie radzić bez okrywania - w najgorszym przypadku będą miały zmarznięte pierwsze liście.

Dwa lata temu liście jednej kępki zimowitów zmarzły mi w kwietniu chyba i już się nie pokazały więcej, do dziś
Dwie kolejne rosły w pobliżu, ale niżej jakieś 30 cm, przy murku i przetrwały, dlatego w sobotę je okryłam jedliną, bo też już wystawiły łepetynki

Dziękuję uspokoiliście mnie.

A moje zimowity ruszyły pod koniec lutego - teraz są takie :