Forum Ogrodnicze Oaza

Oby Ci się udało, Ewelino. Bo ja mam duży niedosyt związany z tą byliną
Wegetuje u mnie od 8 lat i nie może wykrzesać z siebie okazałej kępy. Lubi glinę - ma; lubi słońce - ma. Zmieniłam miejscówkę, bardziej uzdatniłam, i co? I nic specjalnego poza kilkoma pędami nie pokazała. Powoli tracę do niej cierpliwość .
A takie miałam nadzieje widząc okazałe kępy na pobliskim ogródku, jak i wyżej u koleżanek Dorci, Christin, Piku, Hiacynty, MARRY...

03.05.2014.Amlos wrote:
W tym sezonie pokazała jakieś dwa mizerne kikutki, które nie zasługiwały nawet na 'sfocenie'
Ostatnie fotki z ubiegłego roku - słabiuśko...
30.06.'21






Jeśli cokolwiek pokaże się wiosną, dam jej ostatnią szansę i ostatnie lokum. A potem wóz albo przewóz

Jak puści wiosną młode pędy, zrób sadzonkę.Ukorzenia się doskonale,w ciągu kilku dni. Ta posadzone, źle rośnie, bo może wsadzono ją do torfu czy innego paskudztwa.

I tak zrobię, dziękuję Ci za radę. Nie wiedziałam, że tak łatwo się ukorzenia. Do uzdatniania podłoża na ogół używam ziemi kompostowej, własnej

I jeszcze: krwawnica lubi wilgotne stanowiska. U mnie w okolicy rośnie dziko nad brzegami zbiorników wodnych.

Tak, dzięki Jolu - tego dość dawno się też dowiedziałam i dlatego przesadziłam na miejsce u dołu ogrodu (jest na małym stoku}, gdzie zawsze jest bardziej mokro. Spływająca woda po opadach, bardzo często stoi dość długo w rowku, zanim wsiąknie. Jak pisałam wyżej i ten zabieg jej nie 'podkręcił'
W pierwszym poście niniejszego wątku Alina pisała :Hiacynta wrote: - więc nie powinna tak radykalnie reagować na susze. A do tego wysokość! Gdzie jej tam do 1,5 m , o którym wspomina wiele artykułów na temat krwawnicy.

Krwawnica:

Zdjęcie wspominkowe, wyschło jej się w suszę

Tegoroczne kwitnienie pojedyńczej sadzonki. Mam też sporą kępę w cienistym miejscu i ta jeszcze nie kwitnie.

Krwawnica:

Fafka wrote: Jolu, daj nacieszyć oczy tą dużą kępą jeśli już zakwitła, bo już tą pojedynczą możesz się chwalić

No ja się nie bawię!! A ta moja harda sztuka (o której już wyżej było nie raz ) nadal bez szału.
Zrobiłam rok temu dwie sadzonki w doniczce ( zgodnie z radą Mirka/mirzan i dosadziłam wiosną) i to był mój ostatni zabieg jej dotyczący.
Obraziłam się i zostawiam na pastwę losu - nie mam więcej cierpliwości - 10 lat opieki wystarczy !

Moje w donicach, w wodzie stoją całe zanurzone. Przez dolne otwory donic (dość duże) wylewają się korzenie i pływają. nie rosną wgłąb, bo stoją w zbiorniku z dnem.
Tak wyglądały pod koniec czerwca



A tak dzisiaj, muszę ściąć, zakwitną ponownie, ale słabiej

Krwawnica - powtórne kwitnienie: