Forum Ogrodnicze Oaza

Krwawnica pospolita to bardzo atrakcyjna bylina o krzaczastym pokroju, której wzniesione pędy kwiatostanów dorastają w dobrych warunkach 1,5 m. wysokości.
Jaskrawo różowe kwiaty zebrane są w długie, gęste, kłosowe kwiatostany. Pojawiają się one w maju a potem sukcesywnie rozwijają się kolejne aż do końca lata.
Krwawnica preferuje glebę wilgotną, żyzną, gliniastą, na słonecznym stanowisku silnie się rozrasta, tworząc z czasem dużą, dorodną kępę. Roślina posiada system korzeniowy sięgający w głąb ziemi, dlatego też dobrze znosi krótkie okresy suszy.

Krwawnica wpadła mi w ręce w sklepie ogrodniczym. Urzekła mnie sztywnymi, wyprostowanymi pędami - stojącymi prawie na baczność . Kwiaty ulokowane na długim, sztywnym kłosie pięknie zdobią całą kępę. .

Z tego co wyczytałam to:

wysokość - od 70 do nawet 150cm
kwitnie - od IV do IX
podłoże - wilgotne (może rosnąć w pobliżu oczek wodnych)
stanowisko - słoneczne
Całkowicie mrozoodporna

Moja ma kwiaty w kolorze karminowym, ale z tego co widziałam w sieci są też chyba w odcieniach fioletu.

Kwitnie nieprzerwanie od dnia zakupu .

Ja też jestem pod urokiem tych roślin i cieszę się, że hodowcy pracują nad nowymi odmianami.

I u mnie zaczęła kwitnąć.

Moja krwawnica w końcu przestała kwitnąć. Napisałam " w końcu" bo kwitła od czerwca . Musze przyznać, że dla mnie to roślina roku. Absolutnie bezproblemowa. Ciągle kwitnąca. Wytrzymała na mojej glinie zarówno w okresach suszy, jak i podtopień. Od momentu posadzenia do połowy lipca podlewałam śmierdziuchem z pokrzyw.
U mnie rośnie na słonecznym stanowisku - nawet na bardzo słonecznym .

Chwalicie i chwalicie krwawnicę, aż mnie wzięła na nią chętka i zapisałam w chciejstwach.
Jak u Dorci na glinie jest taka niezwyciężona, to u mnie też z pewnością będzie!

Zawsze zachwycał mnie widok krwawnicy na łąkach a w tym roku, w sierpniu, posadziłam ją u siebie. Przyjęła się i mam nadzieję, że przezimuje i poradzi sobie z wiosennym podtopieniem...

Amlos wrote:
Udało się! Od trzech dni ją mam! Zobaczymy jak się będzie sprawować?

Aniu, przypomniałaś mi, że ją mam ale gdzie ja ją posadziłam....

Mam ją od ubiegłego roku. Podzielam opinię,bezproblemowa, kwitnie cały sezon do pażdziernika. U mnie się nie rozsiała, choć podobno się rozsiewa. Zimę przeszła bez uszczerbku, niezabezpieczona, Rośnie w gliniastym podłożu. W tym roku spróbuję zrobić sadzonki zielne.

dorciaj - Dorotko wspaniale określiłaś jedną z cech krwawnicy - stoi na baczność i to prawda
Moje kępy krwawnicy pospolitej rosną nad stawem osiągając wysokość ponad 160 cm ( tyle mam a są wyższe) i nigdy się nie pokładały.






Mam też krwawnicę rózgowatą - delikatniejsze (cieńsze ) pędy i kwiaty ale też stoi pięknie wyprostowana i rozrasta się powoli w szerz.







Warto je mieć u siebie - byliny nie do zdarcia a informacje o samosiewie trochę przesadzone bo żadnej nie widzę a mam je kilka lat.
Faktem jest,że jeśli mam czas to ścinam przekwitłe kwiatostany dla estetyki i tak na wszelki wypadek ...

Krwawnica pospolita (Lythrum salicaria)

To pospolita roślina podkarpackich mokrych łąk. U mnie nad sadzawką wysiała się sama i dobrze się ma. Chyba lubi mokrą glinę

W zeszłym sezonie byłam nią zachwycona do tego stopnia, że jak w drodze do babci zobaczyłam rosnącą dziko nad rowem kazałam mężowi stawać i wyciągać saperkę . Ukopałam jej wtedy trzy duże kępy. Posadziłam w ogrodzie i czekałam na tegoroczną wiosnę. Wszystkie wyszły po zimie bez uszczerbku - i ta kupiona w ogrodniczym i ta wykopana na rowie.
Nie mogę się doczekać aż zakwitną .

Ta "sklepowa" u mnie się nie wysiała , a specjalnie po przekwitnięciu nie ścinałam kwiatostanów.

Jeżeli nie kupiłaś odmianowej, to pewnie będą takie same

Wiesiu - nie będą takie same . Ta kupiona ma sztywniejsze pędy. Poza tym różnią się również kolorem, a raczej odcieniem.

To fajnie, że będą różne

U mnie w pełni kwitnienia: