Forum Ogrodnicze Oaza

Późno obcięłam kwiatostany i od września zaczęła, są niziutkie.

Naparstnica purpurowa jest rośliną inwazyjną, nasze białe i lekko różowe nie. Pilnuj jej przed niekontrolowaną ekspansją.

Hm, szczerze, to ich nie rozróżniam.
Wydaje mi się, że w "moich" lasach są wszystkie odcienie różowego, od prawie śnieżno białych począwszy. Krzyżują się? Czy wybarwienie zależy od stanowiska?
Inwazyjne są u mnie w ogrodzie miejskim, bo rosną, gdzie chcą. Ale nie mam serca tępić.

NAPARSTNICA PURPUROWA INWAZYJNOŚĆ
strona trochę długo się otwiera
Ja w związku z tym mam tylko białą (złamana biel) i jej pozwalam rosnąć, ale ona absolutnie w łanach nie rośnie, sieje się w pojedynczych egzemplarzach, to tu, to tam.

Ach, żeby u mnie chciała w ogóle rosnąć...Coś jej u mnie nie pasuje.

U mnie nie sieją się roślinki tak bardzo, a ta biała - piękna ,to ma jakąś swoją nazwę Alu ?

Marysiu, nie ma nazwy, jakaś zwykła, chyba nie odmianowa. Przypilnuję w przyszłym sezonie, żeby dla Ciebie była sadzonka skoro Ci się podoba. Kiedyś pojawiła się na przydrożnym rowie koło mojego domu. U nas zdaje się jakaś rodzima dziko rosnąca też jest.

Alu, wydaje mi się, że niezależnie od odcienia, wszystkie te naparstnice, również Twoja biała, należą do gatunku Digitalis purpurea; odcień zależy od mutacji, podłoża i warunków świetlnych.

Naparstnica zwyczajna jest całkiem inna.
W Karkonoszch rośnie, od kiedy pamiętam - na porębach tłumnie, w cieniu lasów pojedynczo.

To mnie Aniu zmartwiłaś.
W tym miejscu przepraszam wszystkich, którym pisałam o inwazyjności naparstnicy purpurowej, gdy tymczasem sama ją w ogrodzie mam. Na całe szczęście u mnie nie jest inwazyjna.

Ej, Alu - nie ma za co przepraszać.
Moim zdaniem obyśmy tylko takie inwazje mieli w Polsce.
Jest to roślina pożyteczna, zwłaszcza dla moich ulubionych trzmieli. Ładna. Rośnie, gdzie niewiele innego chce kwitnąć.
W końcu jest bardzo łatwa do usunięcia, wystarczy lekko podważyć korzonki - lub wręcz pociągnąć za "czuprynę".
Nie polecam wyrywania "w krajobrazie" - ona jest pod ochroną!

Zagrożenie nią polega chyba jedynie na tym, że może nie wszyscy wiedzą, że jest silnie toksyczna (a z drugiej strony oczywiście lecznicza, ale nie polecam samodzielnej produkcji preparatów).
Tutaj link do strony, na której są zdjęcia chyba mniej więcej z Twoich stron, Alu?

Babcia Ala wrote:
Tu właśnie o rodzimej naparstnicy zwyczajnej/Digitalis grandiflora -> atlas.roslin.pl/plant/6852 <- tu niżej jest mnóstwo zdjęć, a pomiędzy nimi również kwiaty zbliżone do bieli.

Jak stąd wynika, najłatwiej odróżnić obie - grandiflora od purpurea, po liściach.
Alu, sprawdź przy okazji, czy Twoja ma liście z wierzchu szorstkie czy gładkie.
Szorstkie to purpurowa, a gładkie to zwyczajna.

Aniu/Amlos Nie muszę sprawdzać, pamiętam, moja ma szorstkie liście. Mam wrażenie, że inny trochę jest kształt kwiatu, a wnętrze (gardziel) zdecydowanie się różni.

Aniu/Łatko te zdjęcia z Międzybrodzia Bialskiego - wygląda właśnie tam na inwazyjność.

Kwitną od jakiegoś czasu, te białe to prezent od Alicji (Babcia Ala) jaśnieją z daleka.




I jeszcze raz, mój "leśny" kącik:

Chyba dobrze zniosły przeprowadzkę, bo nie widać tego po nich,cieszę się Marysiu. Ta biel bardzo dobrze się prezentuje w tym cienistym zakątku

Od kilku sezonów naparstnice to jedne z moich ulubionych kwiatów. Wysiewają się same, dobrze znoszą suszę, nie trzeba ich nawozić i uwielbiam patrzeć jak trzmiele wpychają się do dzbanuszków po nektar.