Forum Ogrodnicze Oaza

Pierwsza zakwitła należąca do gatunku omszonej :

Salvia x superba ' Merleau Blue'

09.06.

Ja mam taką, ale nie znam odmiany

Jako druga (po niebieskiej opisanej wyżej), zakwitła różowa:

Salvia nemorosa 'Rosa Koenigin' - niestety z powodu suszy, gubi kwiatki:

U mnie z miliona siewek szałwi muszkatułowej przeżyły dwie zimy wszystkie. Bez okrywania. Przeżyły też te, które przesadziłam w listopadzie. Mam wrażenie, że odbijają jak perz od korzenia, bo wyrywam i wyrywam, a ciągle mam jej sporo

Tę zimę ledwo przeżyła, w tym roku nie kwitła, ale wygląda nieźle.

Dzisiaj ze zdziwieniem odkryłam kolejne kwiaty szałwii muszkatułowej

Hejka!
A to moje "szałwije". Głównie szałwia omszona i szałwia lekarska, która robi trochę za element konstrukcyjny rabaty. Omszonej mam parę odmian, staram się wybierać takie odmiany żeby dość mocno się od siebie różniły. Zaczynałam od starej odmiany 'Blaukönigin', potem doszła 'Rosea', 'Amethyst', 'Pusztaflamme' i solidnie niebieska o zapomnianej nazwie. Obecnie jestem na etapie poszukiwań odmiany 'Caradonna'.

Ta ciemnoróżowa szałwia na to odmiana 'Pusztaflamme', jest ozdobna nawet po przekwitnięciu kwiatów. To byłaby odmiana genialna gdyby nie jeden paskudny mankament - wykłada się w sposób tragiczny. Leży bez względu na okoliczności pogodowo -przyrodnicze, trzeba kombinować i podsadzać czymś na czym mogłaby się oprzeć.


Tu przechodzimy do moich ulubionych szałwijek czyli do lekarskich. Moje pierwsze szałwisko, tzw. "czysty gatunek", zostało posadzone prwie 20 lat temu i jeszcze dycha. Jest matką wielu szałwi rosnących w Alcatrazie i w innych ogrodach ( odkłady ). Co roku starannie przycinam okaz mateczny zastanawiając się czy aby starowinka odbije i co roku jest zaskoczka - ona żyje! Ba, ona nawet kwitnie. Po gatunku przyszła kolej na odmiany. Pojawiła się 'Purpurascens', 'Icterina' i 'Tricolor'. 'Icterina' okazała się wrednym roślinkiem, raczej delikatnym i nieskłonnym do kwitnienia, natomiast purpurowa i tricolorka to bardziej wytrzymałe zawodniczki, 'Tricolor' nawet obficie kwitnie.


Szałwie lekarskie o kolorowych liściach są bardziej wrażliwe na zimową aurę niż zwyczajna, szara poczciwina. W roku 2012 po zimie, Alcatraz obudził się jedynie z gatunkiem "na stanie", pozostałe szałwie trzeba było odtwarzać. Na szczęście dość łatwo szałwię lekarską rozmnożyć. Ja robię to przez odkłady. Obecnie jestem na etapie szukania odmiany 'Crispa', lekko pofalowane listki mnie kręcą. Mam jeszcze szałwię okółkową 'Purple Rain' i zwyczajną leśną, niestety fotki są niedostępne.

Pozdrówka
K.

Ja mam taką nieznajomą Początkowo myślałam, że to jakiś wirus ją dopadł i dlatego ma takie liście,
ale rośnie u mnie już dwa lata i się nie zmienia. Może ktoś wie, jak się nazywa?

Szałwia Icterina.U mnie bardzo dobrze zimuje .

Szałwia -Salvia bulleyana

Wysiana z nasionka zakwitła w drugim roku ,zimowała /bez problemów / w ogrodzie ...a jak dalej będzie nie wiem

U mnie jeszcze kwitną ostatnie kwiaty, ale szałwia nawet bez kwiatów wygląda elegancko:

Szałwia omszona 'Adrian' rozrosła się błyskawicznie, po przycięciu pędów powtarza kwitnienie i jest ono równie obfite jak to pierwsze, czerwcowe...

Szałwia lekarska Tricolor zimą:

Szałwia lekarska u mnie zimą:

No i także w tym sezonie pierwsza kwitnie Salvia x superba' Merleau Blue' :

02.06.

A obok powyższej wyjątkowo szybko i ładnie rozrosła się z małej sadzoneczki, kupionej rok temu (!):

Salvia nemorosa 'Sensation White' - sensacyjne tempo, doprawdy

07.06.