Forum Ogrodnicze Oaza

Marysiu piękny Ci on!

Moje marcinki - astry nowobelgijskie w tym roku jakoś późno zaczęły kwitnienie. Były lata,że zaczynały w sierpniu.

Cześć Ula,
czy pojedyncze kwiaty tych astrów liliowych z drugiego zdjęcia mają średnicę ok. 5 cm albo większą?

No nie mierzyłam, ale są na prawdę duże. A dlaczego pytasz?
Mam wszystkich mnóstwo więc chętnie oddam lub wymienię się na inne.
A oto wczorajsze kwitnienia

Robaczek71 wrote: Agnieszko, zmierzyłam dziś te marcinki,bo sama byłam ciekawa.
Oto rezultaty: 5-centymetrowe są fioletowe i niebieskie



Może nie bardzo widać na tych zdjęciach różnicę w kolorach, ale jest znaczna. Tu zdjęcia bez metrówki:





A to już "tylko" 4-centymetrowe

A ja mam takie

Moje ASTRY "MARCINKI" mają biały nalot (jakby mąką posypane) co to jest

Pewnie złapały mączniaka. Zapobiegawczo przeciw mączniakowi można stosować opryskiwanie gnojówką lub wywarem ze skrzypu albo pokrzywy (ja stosuję mlecz z pokrzywą).
W bardziej zaawansowanych stanach pomaga siarczan miedzi (w stężeniu nieco mniejszym niż 1 %), jeśli i to zawiedzie, to jakiś powinien pomóc fungicyd, np. topsin.

Moje astry nowobelgijskie rozrastają się tworząc jesienią niebieskawy żywopłot




Karminowe nowoangielskie zakwitają trochę później, ale ich jaskrawość bardzo cieszy




I jeszcze mam niskie białe, trochę dla zadarnienia miejsc koło płotu

Ula dzięki. A na wiosnę uśmiechnę się do Ciebie po sadzonki.

Zaczyna kwitnąć Aster płożący

Astry NN, kolor ciemny fiolet, wysokość około 50 cm, rosną w zwartych kępach.






Astry NN, niskie około 20 cm, bardzo zwarta kępa - kula. Kolor blady fiolet.




Astry Roland. Ciemny róż, kwitną krótko w październiku, około 50 cm wysokości. Trzeba je po dwóch latach popikować aby znowu utworzyły ładną kępę. Bez tego wyglądają jak na zdjęciu.

Agnieszko, mój aster płożący też fajnie wygląda mimo, że młodziutki. Ciekawe jak przezimuje - Twój już zimował?

Marysiu,
przetrwał dwie ostatnie zimy.

Hiacynta wrote:
Dokładnie tak zdiagnozowałam Twoje astry, a Ty wyżej opisałaś je odwrotnie Czasem co innego myślimy, a piszemy z diabła pomocą
W sumie nie trzeba patrzeć na żadne włoski. Nowoangielskie mają zupełnie inny pokrój i ciekawszą budowę kwiatu.
Popatrz tu.



Egzemplarz jest po przesadzeniu, więc stracił dolne liście, ale dobrze dzięki temu widać pokrój rośliny: wysokie 3 nóżki (w naturze rośnie wśród traw) - nie szaleje rozłogami, stateczny jest, dystyngowany, a na górze burza kwiatów.
Czyż nie kojarzy się z angielskością
Teoria z lekka naciągana, bo Nowa Anglia to nie Anglia, tylko stany w północno-wschodnich USA, gdzie ten marcinek naturalnie sobie rośnie, ale na kojarzenie nazwy kwiatów jak znalazł

Tu roślina mateczna, już z liśćmi na dole łodyg...



A tu zbliżenie na kwiaty: porządniejsze, zasadniczo większe, z większa ilością płatków niż nowobelgijskie rozwichrzeńce

Karminowy Hiacynty ma bardzo charakterystyczny odcień i podejrzewam, że to odmiana 'Andenken an Alma Poetchke' - w skrócie Alma.

Siberia wrote: Nie wiem, czy to do mnie, ale na wszelki wypadek odpowiem - zwykle co parę lat wiosną wyciągam, dzielę kępę, wyrzucam nadmiary, zasilam ziemię i wsadzam z powrotem.

Też mam białego, ale niskiego



...i nie przepadam za nim, bo bardzo późno kwitnie i lubi łapać mączniaka, a jego lubią ślimaki