Forum Ogrodnicze Oaza

Z moich spostrzeżeń wynika, że szałwia muszkatołowa aby wyrosła na duży krzaczek i aby długo kwitła,lubi sporo wody i nawozu. Lato 2015 nie służzyło jej. Było za suche.

Zapraszam do uzupełnienia wątku o informacje i fotki z 2015 roku

Twoja prośba jest rozkazem
Szałwie muszkatołową posadziłam przypadkiem, były nasiona w jakiejś mieszance, nie wiedziałam jak potężna może to być roślina i posadziłam obok dziewanny fioletowej.Niestety dziewanna nie wytrzymała konkurencji. Szałwia Muszkatołowa jest dwu letnia i w pierwszym roku dosyć mizerna. Uśpiło to moją czujność i posadziłam dosyć blisko innych roślin, dobrze,że tylko jedną, w następnym roku rosła bez opamiętania, dziewanny rosnące obok zostały dosłownie połknięte. No, ale uroda, obfitość kwitnienia wynagrodziły mi stratę trzech roślin dziewanny. Pod koniec kwitnięcia wycięłam do zera, bo zaczęła zagrażać ślazownikom. I co w sierpniu znowu ruszyła ze swoim nieokiełzanym wzrostem, kwitła, ale już nie tak obficie. Aż jestem ciekawa czy przezimuje, podobna zdarza sie.

Moja szałwia ma dwa lata. Jest roślinką z własnego wysiewu. Niestety tylko jedna siewka mi się udała więc posadziłam z nadzieją, że urośnie no i urosła Nie jest okazała, rośnie pod drzewami więc w tym roku miała bardzo sucho a jednak zakwitła.Cienia też nie ma zbyt dużo, bo jest to dobrze nasłonecznione miejsce - specjalnie takie wybrałam. W tym roku planuję wysiać znów i dosadzić do towarzystwa.

Jaguś, Twoja roślinka to z pewnością jakaś szałwia, ale na pewno nie muszkatołowa
Zdecydowanie inny kwiat, no i liście zbyt małe, zbyt zielone

Martuś, to jest szałwia muszkatołowa. Nasiona Vilmorinu mam przed nosem i zgadza się z tym co na obrazku Małe liście mówisz? może dlatego że nie nawoziłam jej i rośnie właściwie zdana na siebie.

Ja myślę, że jednak muszkatołowa, tylko nieobiegnięta zabiedzona.

Dokładnie tak. Wymyśliłam sobie, że w sadzie będą rosły zioła i mają rosnąć zupełnie w naturalny sposób, no prawie zupełnie naturalny. Takie małe doświadczenie na roślinkach.

Firma Vilmorin nie gwarantuje nieomylności , ale ok, może się mylę, moje również nienawożone wyglądają zupełnie inaczej , jak znajdę fotkę to wkleję.

To jest szałwia muszkatołowa, tyle że mała. Moja jest taka sama, też z Vilmorin. Marta, Twoja też taka musi być, tylko pewnie wyrośnięta

Napatrzyłam się na Wasze zdjęcia, i dostawszy 5 nasionek wysiałam je, i wszystkie wzeszły
Tak wyglądają dwa tygodnie od posiania


Teraz tak myślę..., gdzie ja je wszystkie posadzę?

Oj potrzebuje ona miejsca, a jak dostanie dobrą glebę to jest zjawiskowa i ... obszerna.

Ja mam tę szałwię dzięki uprzejmości Markity.
Do opisu dodam jeszcze, że na glinie, ciężkiej, zwięzłej udaje się równie pięknie.
Bardzo lubię jej mechate liście i zapach. Dla zapachu trącam ją z premedytacją

Moja musi zmienić miejscówkę,
bo rośnie w nie odpowiednim miejscu.

Może sama zmieni. To roślina dwuletnia. I nie wiem czy ci przezimuje.Ja patrzyłam na swoją (jest jej zdjęcie parę postów wyżej) nie widać by po zimie ruszyła się.

Byłam kilka dni temu na działce to zaczynała się zielenić.
Dam znać co z nią.
Była siana w ubiegłym sezonie i jeszcze zakwitła,
więc ma teoretycznie jeszcze rok,
aby gościć w moim ogrodzie.

Podobno im szałwia obficiej zakwitnie tym ma mniejszą szanse na następny rok. Tak, że nie robię sobie nadziei bo w ubiegłym roku kwitła nieprawdopodobnie i to dwa razy.

Wysiałam szałwię z jednej torebki 2 lata temu i gdy w zeszłym roku zakwitła okazało się, że mam obie wcześniej pokazywane. Rosły obok siebie, więc raczej nie jest to kwestia, że jedne były niedożywione A jeśli były to wszystkie, bo żadne nie wyrosły tak pięknie jak pokazujecie
Za to pędy kwiatowe przerobiłam na świetny syrop

SYROP Z SZAŁWII MUSZKATOŁOWEJ
Kwiaty genialnie akcentują sałatki, nadają się do przetworów, herbatek i dań obiadowych.
Składniki:
5 dag świeżych kwiatów szałwii muszkatołowej, 3 gałązki mięty pieprzowej, 250 ml wody, 25 dag cukru, 1 średnia pomarańcza, 1 limona.
Wodę zagotowujemy z cukrem, trzymamy na ogniu 3 minuty, a następnie wrzucamy startą skórkę z połowy pomarańczy, kwiaty szałwii, miętę i skórkę z limony. Przykrywamy i odstawiamy w chłodne miejsce na 24 godziny. Następnego dnia syrop zlewamy, dodajemy sok z limony i sok z pomarańczy, ponownie zagotowujemy i przelewamy do buteleczek. Ustawiamy, na 15 minut do góry dnem.