Forum Ogrodnicze Oaza

Rudbekia

Trafiony zatopiony, świetnie Gosiu!

A konkretnie to rudbekia lśniąca/Rudbeckia nitida - której kwiatów nigdy o tej porze nie było! Po prosto nie ucięłam jak zawsze po przekwitnięciu, zapomniałam o niej.
A tu coś się żółci w skrajnym kącie ogrodu... - miła niespodzianka

13.11.

Jeśli ktoś chętny to oddaję kolejkę.

Właśnie przed chwilą dałam fotkę rudbekii owłosionej w jej wątku.
Może przydać się tutaj...

- Jaką roślinę widać za ową rudbekią ? (u góry fotki)

11.11.

Co prawda marny mam wzrok, ale dla mnie ta kępa coś jakby młoda rozeta maku wschodniego.

Zgadza się, Aniu - jednak wzrok masz dobry

Mak wschodni/Papaver orientale - znika latem po kwitnieniu i ładną, zieloną kępą, pokazuje się jesienią.

Tu z końca maja:
29.05.



Twoja kolej

Niestety - czas gramatyczny się nie zgadza z tym wzrokiem.
Po prostu mam takich rozetek kilka u siebie, to łatwo zgadnąć.
Jutro coś może znajdę...godnego tego wątku.

No to - co za jagódki trzymam w ręce?

Głóg

Ostrokrzew?

Tak, mój jednobarwny ostrokrzew zawiązał kilka owocków. Za mało, by uciąć na ozdobę, ale to i tak pierwszy raz po chyba dekadzie.
Co prawda sadzony jako malutka roślinka.

Żałowałam, że nigdy tego krzewu nie miałam. Owiany jest sławą bożonarodzeniową w wielu krajach, ale jak słyszę nie jest łatwo u nas doczekać się kaskady tych czerwonych korali w towarzystwie równie interesujących liści.
Rozumiem, że skoro piszesz "jednobarwny" to znaczy, Aniu, że masz też dwubarwnego? Na pewno w końcu doczekasz naręczy czerwonych gałęzi do stroików świątecznych.
________

Łatwe, więc pytam o gatunek tej rośliny ?

Aniu, czy to Twoja chryzantema arktyczna przetrwała atak zimna?

Co do ostrokrzewu, faktycznie mam dwie sztuki, skromne parę jagódek na zwykłym (gatunku?)



Ten, marny i drapakowaty, zdecydowałam się przesadzić, bo straszliwie kłuje, gdy robię cokolwiek przy piwoniach i liliach rosnących wokół, a ozdoba z niego wątpliwa. Nawet trudno zrobić zdjęcie całości, gdyż obiektyw "fokusuje" nie na wątłych gałązkach, tylko na tle.
Za to 'marginata' inaczej, niż to zwykle bywa, jest o wiele dorodniejszy.



A nawet ma pączki kwiatowe, nie wiem, co z nimi będzie - czy rozwiną się wiosną...



Tak właściwie to one miały być zagadką, ale mój aparat nie umiał ich "wyciąć" z (za bardzo) charakterystycznych liści.
Jak już się rozpisałam - ostrokrzewy urzekły mnie, gdy lata temu byłam w styczniu w Irlandii i znajomi zabraki nas na piknik (!) w kapiącym od skroplonej mgły lesie, którego poszyciem były gąszcze ostrokrzewu obwieszone czerwonymi koralami.
Klimat się zmienia - kto wie, może pożyję jeszcze trochę i doczekam.

Super! Dzięki Aniu za te wieści. Faktycznie ciekawe, że ten Variegata taki dorodny , ale tych kwiatuszków nigdy nie rozpoznałabym .
Pierwszy raz widzę i jestem mile zdziwiona. Bo nawiasem mówiąc, na ogół nie kocham się w dwubarwnych liściach, które przeważnie po czasie ulegają rewersji.

____
Wracając do zagadki - nie, to nie jest chryzantema arktyczna (chociaż rośnie tuż obok ).
W tej chwili już mróz powalił wszelkie kwiaty i tego zagadkowego również.

Nie dodałam, że to fotka jeszcze sprzed mrozu (X/XI)

Aniu, a może to aster wrzosolistny.

Bingo, Gosiu!

aster wrzosolistny płożący / Aster speciosus "Connecticut"

29.10.

Coś z wczesnej wiosny:

Może to pierwiosnek ząbkowany?