Forum Ogrodnicze Oaza

Założyłam ten wątek, aby umożliwić zgromadzenie zdjęć i opisów wyrośli, jakie spotyka się na roślinach.
Wyrośla, albo cecydia są to interesujące twory, powstające kiedy tkanki rośliny zostają miejscowo pobudzone do nadmiernego wzrostu. Jakie czynniki mogą doprowadzić do powstawania wyrośli? Najróżniejsze związki wydzielane przez pasożytnicze bakterie, grzyby, nicienie, owady, czy pajęczaki. Wyrośla mogą tworzyć się na różnych częściach roślin, na korzeniach, pędach, liściach, kwiatach, owocach.

Na początek okazy z dzisiejszego przeglądu działki: galasowate narośla na pędach malin:



Sprawcą są larwy muchówki -pryszczarka malinowca, które żerują wewnątrz pędu chronione przed czynnikami atmosferycznymi i drapieżnikami. Przetrwały jak widać bezpiecznie silne mrozy, zimując w swojej kryjówce:






Pędy z wyroślami wycięłam i spaliłam, ponieważ rosną słabiej i często zamierają. Jest to także działanie ograniczające liczebność populacji. Ważne tylko żeby zdążyć przed wiosennym wylotem tego szkodnika, zanim zdąży się przepoczwarczyć w galasach.

Zamieszczam kolejne zaobserwowane wyrośla. Tym razem na forsycji rosnącej w parku.



Przyczyną powstawania tego typu guzowatych narośli na pędach forsycji są bakterie. Literatura podaje, że gatunki sprawcze to Pseudomonas savastanoi ale też co ciekawe Agrobacterium tumefaciens,które typowo kojarzy się z chorobą znaną jako guzowatość korzeni.
Bakterioza gruzełkowata forsycji to choroba prowadząca do stopniowego zamierania pędów, które początkowo hamują wzrost, a następnie zasychają. Narośle układają się nieraz dość gęsto, na pędach drugorocznych i w międzywęźlach, a ich średnica może dochodzić do kilku centymetrów. Obserwowane przeze mnie miały maksymalnie ok. 3-4cm. Choroba stopniowo przenosi się na gałęzie zdrowe i na sąsiednie okazy forsycji. Porażone pędy można wycinać - cięcie powinno być w możliwie dużej odległości od narośli, a narzędzia odkażane, bowiem przy wszystkich chorobach bakteryjnych łatwo przenieść patogeny na inne okazy podczas pielęgnacji. Bakterie rozwijają się w komorach narośli, a rozprzestrzeniają się naturalnie np. podczas deszczu - są wymywane przez krople wody, a także za pośrednictwem owadów.

Na różach można spotkać wyrośla szypszyńca różanego (Diplolepis rosae). Jest to błonkówka, która składa jaja w nacięcia na młodych pędach. Dorosłe szypszyńce latają w maju i czerwcu, wtedy też zaczynają się pojawiać charakterystyczne narośla, w których rozwijają się i żerują larwy. Larwy pozostają w galasie także przez zimę, by wiosną wydostać się z niego już po przepoczwarczeniu. Przy większym wystąpieniu szypszyńca najlepiej ograniczyć jego liczebność przez wycinanie i niszczenie pędów z wyroślami zasiedlonymi przez larwy.

Liście lipy zniekształca muchówka - pryszczarek naliściak lipowy. Dorosłe samice składają jaja na powierzchnię liści pod koniec kwietnia, od maja pojawiają się niewielkie, ale czasem liczne, brodawkowate galasy z larwami. Opuszczenie galasów przez larwy ma miejsce późnym latem. Przyjmuje się, że pryszczarek ten nie wpływa na rozwój drzewa, a wyrośla mają wpływ wyłącznie na wrażenia estetyczne.

Obserwując wyrośla nie sposób pominąć często spotykanych galasów, tworzonych przez ochojniki na pędach świerków. Najczęściej spotyka się wyrośla ochojnika świerkowo-modrzewiowego, albo ochojnika świerkowego zielonego. Galasy przypominają kształtem małe szyszki, a galas ochojnika świerkowego zielonego przywodzi na myśl ni mniej ni więcej tylko... ananas. Możliwe jest ograniczanie problemu związanego z występowaniem ochojników na świerkach, przez zbieranie i niszczenie galasów, ale zabieg ma sens tylko w czasie, kiedy są one zasiedlone przez larwy, czyli w maju, a najpóźniej do połowy czerwca. Potem galasy zostają opuszczone przez mszyce, które przelatują na żywiciela wtórnego, czyli modrzew. Ta informacja skłania do unikania sadzenia w bliskim sąsiedztwie świerków i modrzewi. Pomocnym zabiegiem jest też wczesnowiosenny oprysk zagrożonych roślin preparatem olejowym, np. Promanal 60 EC w stężeniu 2%. Jednak w przypadku dużych drzew zarówno zbiór galasów, jak i zabiegi ochrony są bardzo kłopotliwe.

Wczoraj zaobserwowałam kuliste wyrośla na dolnej stronie liścia wierzby. Jest to efekt działalności błonkówki, naroślarza wiklinowca. Błonkówka ta jest zaliczana do szkodników upraw wierzb na plantacjach energetycznych.

Dziś gdy śnieg już stopniał zobaczyłam na konarach wierzby takie coś :


Co to za choroba ? Co robić? Pomóżcie!!!

Ula, a masz jakieś zdjęcie z bliska? Bo tak mogą wyglądać porosty, a one nie są szkodliwe.

Aniu!!! Spróbowałam wykadrować. Celowo nie odwróciłam obrazka. Wygląda tak :

Ula, ponieważ nie widzę szczegółów na zdjęciu, to proszę, zajrzyj na google images www.google.pl/search?q=XANTHORIA&oe=utf-...ERUe6pH-TK4ATl6oDgCQ
i metodą porównawczą oceń czy te Twoje żółtki są podobne.

Jak ustrzec się takich pędów malin w tym roku? Mam malinę Polana , która owocuje na tegorocznych pędach. Jesienią wycinam je do ziemi

A wycięte palisz? Bo tak najlepiej. Sprawdzałaś może co było w środku tych narośli?
W przypadku wyrośli wywołanych przez muchówki (możliwe w tym wypadku, ale głowy nie dam uciąć) nie ma opracowanych metod chemicznego zwalczania - opryski mają sens tylko wtedy gdy samice składają jaja na pędach, ale to jeśli się wie co i kiedy lata, z reguły koniec kwietnia, maj do czerwca.

Bardzo ciekawe galasy tworzy galasówka dębianka, zwana inaczej jagodnicą dębianką.
Dlaczego nazwana została jagodnicą? Spójrzcie sami:
Na spodniej stronie liścia dębu wyrosła jagoda



Ścianki tego tworu są mięsiste, przypominają z kolei miąższ jabłuszka rajskiego.
A w środku kryje się larwa błonkówki.



Jesienią liść z galasem opada na ziemię, pod koniec zimy wylęga się samica muchówki, która składa jaja na pączkach liściowych i cykl się zamyka.