Forum Ogrodnicze Oaza

Wygląda tragicznie Liście przypalone, zżółknięte, kwiaty, których miał bardzo duszo nie rozkwitły a zaschły, pędy też jakieś podeschnięte.
Kilka dni temu przy okazji oprysku innych roślin spryskałam go na mszyce.

Jeśli stężenie preparatu było zbyt wysokie, albo oprysk był robiony podczas ciepłej słonecznej pogody, to głóg został poparzony tym środkiem na mszyce. Myslę, że należałoby go przyciąć, systematycznie zasilać nawozem, powinien się zregenerować latem.

To napewno nie to, bo on tak wyglądał już przed opryskiem. A poza tym, to zawsze przestrzegam stężenia i odpowiedniej temperatury.

Z treści Twojego postu nie wynikało, że przed opryskiem już głóg był taki zmarniały. Mogłabyś zrobić parę zdjęć liści i innych porażonych elementów w zbliżeniu? Chodziłoby mi zwłaszcza o zdjęcie kory na porażonych odcinkach.

Faktycznie, z treści postu można było wywnioskować, że on zrobił się taki po oprysku.
Dodatkowe zdjęcia zrobię po południu lub jutro i wstawię.

Dodam jeszcze, że ten głóg chorował mi co roku i bardzo słabo kwitł. Miał podobne objawy. W tym roku zawiązał po raz pierwszy setki pąków kwiatowych i wszystkie zaschły
Szukałam trochę w necie i wyczytałam o grzybie, który potrzebuje dwóch żywicieli - jałowca i głogu. Może to ten trop ... Tylko że moje jałowce wyglądają zupełnie zdrowo.

Mi to bardziej wygląda na zarazę ogniową, bo kwiaty i liście wyglądają, jak spalone. Jeśli będę mieć dokładniejsze zdjęcia, zgłoszę się do znajomego fachowca.

Kilka dodatkowych zdjęć

Wygląda to na zarazę ogniową. Aby choroba nie objęła innych drzew trzeba wyciąć porażone pędy na ok. 20 cm poniżej miejsca porażenia, przeprowadzić oprysk preparatem Miedzian 50 WP. Zalecany jest też oprysk sąsiednich drzew.
Profilaktycznie można wiosną w okresie pękania pąków opryskiwać drzewka wyciągiem z liści orzecha włoskiego lub sumaka octowca. Systematycznie też trzeba prześwietlać gałęzie, żeby nie gromadziła się w nich wilgoć.
Głóg jest nosicielem tej choroby, a zaraza ogniowa z głogu bardzo łatwo przenosi się na drzewa owocowe.

Niestety nie udało mi się go uratować. Uschły wszystkie liście. Krzew został wykopany i spalony.
Czy na jego miejscu można posadzić już coś innego?

Lepiej odczekać rok z sadzeniem czegoś a przez ten czas na miejscu po głogu zrobić oprysk jakimś preparatem miedziowym (miedzianem lub tlenkiem miedzi, lub siarczanem miedzi).

----
W poprzednim poście wstawiłaś zdjęcia z bardzo charakterystycznymi objawami tej choroby, mogłabyś wrzucić jakiś powiększony wycinek pokazujący końcówkę porażonej gałązki - kwiaty i młode listki?

Tak myślałam, że lepiej wstrzymać się z nowym nasadzeniem. Miejsce to spryskuję zawsze przy okazji robienia oprysku przeciwgrzybowego.

Zdjęć innych niestety nie posiadam.