por wrote:
po drugie 1l em farmy kosztuje około 16 zł gdzie w rozrobienie jej w 10 litrach wody starczy na dużo stosując oprysk dolistny, bo tak prawidłowo się stosuje, jak o tym powinnaś wiedzieć bardzo dobrze
Wiem bardzo dobrze, ale z tego, że wiem jaki wniosek ma według Ciebie wypłynąć?
10 litrów cieczy roboczej starcza mi akurat na jednorazowe opryskanie połowy roślin i to bardzo oszczędne, jeśli będę pryskać tak by dokładnie ciecz pokryła roślinę, a tak powinno się pryskać, to po opryskaniu 1/4 ogrodu, płynu roboczego mi braknie. Teraz możesz przeliczyć mój koszt.
Darku pamiętaj każdy z nas ma inną wielkość ogrodu.
por wrote:
z mojej 12 letniej praktyki ogrodniczej jestem ogrodnikiem z wykształcenia można ograniczyć nawozy tyle że ludzie nie chcą tego robić bo tu chodzi o kasę dal firm produkujące te środki
Ten dział ma służyć konkretnym poradom, a nie luźnym dywagacjom. Ale skoro już... Powtórzę to co już mówiłam, może najpierw zapoznaj się z forum to nie będziesz rzucał takich haseł. Na tym forum mnóstwo, jak nie większość, osób prowadzi ogrody bez chemii. Zajrzyj do działu o warzywach tam kolega Pomodoro opracowuje
przepisy ekologicznych środków ochrony roślin. Zajrzyj naprawdę warto.
por wrote:
a chorobami i szkodnikami emy sobie radzą tylko trzeba je stosować regularnie
por wrote:
a ja chce pokazać że bez miedzianu można też się obejść stosując emy :
bo tak uprawiam hortensje
Wybacz, ale 1,5 roku doświadczenia z Emami to trochę za mało by stawiać takie tezy. Po 10 latach moich doświadczeń z nimi muszę Twoją tezę obalić. Nie poradzą sobie z kędzierzawością liści brzoskwini, ani też z czarną plamistością róż i z kilkoma innymi chorobami, choćby na pomidorach również. Choć niewątpliwie wspomogą zastosowane środki ochrony roślin.
por wrote:
co do nawożenia sztucznymi nawozami w 16 wieku nie znali ludzie tych nawozów a ogrody mieli piękne np ogrody angielskie wiec można metodami biologicznymi mieć piękny ogród
My tu nie dyskutujemy czy można, bo że można to wiemy doskonale i od lat praktykujemy, nie odkryłeś przed nami Ameryki.
My tu dzielimy się wnioskami z obserwacji. I tego od Ciebie oczekuję.
por wrote:
stosując emy kupujemy je w butelce rozrabiamy i gotowe , kolejnym + to jak wcześniej wspomniałem to że możemy pryskać podczas niewielkiego deszczu a w twoim przypadku jak jest?
W przypadku Romy jest dokładnie tak samo, może pryskać podczas niewielkiego deszczu, no może poza opryskiem ze skrzypu który robi się w słoneczny dzień dla lepszej przyswajalności.
Darku, żeby ten wątek miał sens i komukolwiek przyniósł pożytek to proszę o odpowiedź na kilka pytań.
1. Jak duży masz ogród i w jakim regionie go uprawiasz?
2. Jakie rośliny w nim uprawiasz?
3. Z jakimi problemami borykałeś się przy uprawie roślin przed stosowaniem Emów?
4. Zanim zacząłeś stosować Emy jakie nawożenie stosowałeś i jak często?
5. Zanim zacząłeś stosować Emy jakie środki ochrony roślin stosowałeś?
6. Na ile przed zastosowaniem Emów zaprzestałeś konwencjonalnej uprawy roślin?
7. Jak długo stosujesz Emy i czy poza Emami stosujesz jeszcze coś?
8. Jakie obserwacje poczyniłeś po zastosowaniu Emów?
Oczekuję konkretów nie sloganów, że ktoś, gdzieś... Nie sloganów, że warto, bo to czy warto i czy się opłaca ocenią sami użytkownicy forum po zapoznaniu się z Twoimi doświadczeniami i doświadczeniami innych forumowiczów Porównując różne dane.
Od tej pory wszystkie posty moim zdaniem promujące produkt będą usuwane. To dział poradnikowy i tu oczekuję konkretnych wiadomości.
Darku jeśli uznasz, że chcesz podeprzeć się zdjęciem dla zobrazowania tego co mówisz, to proszę by nie była to zawsze ta sama roslina (to nie dział o hortensjach) i stanowczo wystarczy jedno zdjęcie do konkretnego problemu (to nie dział o pięknym ogrodzie).