Leszek.G wrote:
Ewo, piękny okaz
Napisz coś więcej na temat jego uprawy: wiek, podłoże, nawożenie, itp. Widzę że latem 'podwórkuje" ....
Leszku, jest to roślina ok. 18-to letnia
Przyniosłam go wtedy do domu z pracy, na reanimację. Miał wówczas dwa liście, pożółkłe, wyciągnięte. Zobaczyłam w nim jednak "coś" i tak mi się odpłacił
Przesadzany co 3-4 lata do doniczki większej o 1 rozmiar.
Jak wszystkie filodendrony, lubi jasny cień. W doniczce ma zwykłą ziemię do kwiatów, kupowana w ogrodniczym. Od kwietnia do sierpnia zasilam go nawozem do roślin zielonych raz na 10 dni. Żeby pamiętać, zwykle jest to 1, 10 i 20 dzień miesiąca.
Gdy miną majowe przymrozki, ok. 20 maja wyjeżdża sobie przed dom od strony północnej. Stoi po dachem. Raz tylko zmieniłam mu miejsce na otwartą przestrzeń i po deszczu najstarsze liście dostały olbrzymich, żółtych plam, od środka. Bardzo źle to wyglądało, jakby był przypalony kwasem.
W ciągu sezonu wegetacyjnego, najstarsze liście powoli zamierają, wtedy je wycinam. Nie jest to jednak bardzo widoczne, bo wyciętych liści ogółem jest 3-4 w ciągu lata, w cały czas wypuszcza nowe.
Filodendron ten musi stać w miejscu, gdzie będzie mógł rozłożyć liście, wtedy wygląda najokazalej.
Można młode pędy podwiązywać do palika, jednak jest to z uszczerbkiem dla jego uroku.
Pod koniec września/ początkiem października przewożę go do domu. Powinien stać w miejscu jasnym, ale nie słonecznym. W zbyt ciemnym, wypuszcza długie, cienkie pędy. Bo mój "filuś" puszcza listki nawet w zimie
Nie wiem, czy inne też tak mają, bo nie znam nikogo, kto miałby ten sam rodzaj. Liście zimowe, pomimo, że są nieco jaśniejsze, cieńsze i wyższe, latem nie odbiegaja swoim wygladem od pozostałych.
Temperaturę w domu ma ok.18st. C