Forum Ogrodnicze Oaza

Dzień dobry,
Nigdy nie miałem ręki do kwiatów, ale ostatnio naszła mnie ochota na urozmaicenie krajobrazu w pokoju/sypialni i w związku z tym szukam jakichś roślin łatwych w utrzymaniu. Na razie zaopatrzyłem się w aloes drzewiasty, ale w pojedynkę wygląda dosyć smutno, toteż chciałbym sprawić mu jakieś towarzystwo.
Dobrze by było gdyby roślinki oprócz walorów estetycznych były dobre dla zdrowia i nie wydzielały zbyt intensywnego zapachu, a także posiadały w miarę kompaktowy rozmiar, gdyż pomieszczenie nie jest zbyt duże i mocno zagracone.
Przeglądając internetowe zestawienia do gustu przypadły mi: bluszcz pospolity (choć przyznam, że bardziej kojarzyłem go z uprawą na zewnątrz aniżeli w domu), Schlumbergera - Grudnik (ładnie kwitnie, ale czy przez to nie jest bardziej wymagające?), Geranium (podobno dobre na spanie?), Skrzydłokwiat (mam podobne wątpliwości co przy Grudniku), Sansewiera (podobno bardzo prosta w utrzymaniu?), paproć Nefrolepis (mam wątpliwości czy nie zajmuje zbyt dużo miejsca) i "zwykłe" kaktusy, które kiedyś już hodowałem.
Roślinki będą hodowane na parapecie (silne słońce do południa) i biblioteczce (miejsce zacienione), we względnie wilgotnym i chłodnym pomieszczeniu.
Co polecacie?

Witaj, u mnie zupełnie nie sprawiają kłopotu drzewko szczęścia, czyli grubosz, aloes i sansewiera. Można o nich zapomnieć, nie podlewać a i tak przeżyją Skrzydłokwiat natomiast potrzebuje wody, oczywiście z umiarem, ale nie jest tak odporny jak poprzednio wymienione. Ale właśnie skrzydłokwiat podoba mi się najbardziej. Wszystkie te kwiaty mam i polecam

U nas skrzydłokwiat dał sobie radę mimo braku wody w sierpniowe upały, nawet zakwitł Na pewno przetrzyma

Dziękuję za odpowiedzi. Muszę przyznać, że wspomniany Grubosz prezentuje się dość dostojnie, ale czy nada się dla laika? W internetach piszą, że to roślinka pod bonsai, a te podobno wymagają wiele pracy? Skrzydłokwiat kiedyś miałem, trzymał się dosyć długo, ale potem padł, nie wiem dlaczego. A co powiecie o hodowaniu bluszczu w warunkach domowych? Myślę, że fajnie by się prezentował zwisając z mebli, ale czy nie ma przy nim za dużo pracy (podcinanie, zraszanie)?
Mam jeszcze pytanie natury technicznej, gdzie najlepiej zaopatrywać się w roślinki? Podobne te kupowane w marketach są złe ze względu na "nieurodzajną" glebę, za to w stacjonarnych kwiaciarniach ceny są często wygórowane... kupiłbym przez internet, ale obawiam się, że nie dotrze w jednym kawałku. Czy to w ogóle dobra pora na kupowanie roślin?

Skrzydłokwiat kupiłam w Biedronce i rośnie bardzo dobrze Był podpisany, że z polskiej hodowli, nie wiem czy ma to znaczenie? Dzisiaj za grosze kupiłam szeflerę w Kauflandzie, zobaczymy jak będzie rosła...
Grubosz jest nie do zamordowania Kiedyś chciałam się go pozbyć i wyniosłam do ogrzewanej piwnicy na kilka miesięcy, zapomniałam o nim, odrodził się jak Feniks. A raz nawet doczekałam się kwiatów
Niestety bluszcz u mnie zmarniał, ale ze zwisających żadnych problemów mi nie sprawia zroślicha.

Ja kupuję rośliny z różnych źródeł, czasem okazuje się, że biedronkowe lepiej się trzymają, niż z renomowanych firm. Zerknij też do marketów budowlanych, w każdym jest dział ogrodniczy.
Jeśli chodzi o hedery, jest wiele odmian ogrodowych i wiele typowo doniczkowych. Dla mnie jest to roślina trudna, zimą, gdy jest sezon grzewczy marnieje. Ale u znajomych zarosła już całą ścianę i kaloryfery jej nie przeszkadzają
Przede wszystkim trzeba zacząć, a potem to już ani się nie obejrzysz, a miejsc na parapetach zabraknie

Zupełnie zapomniałam o innej bardzo łatwej w uprawie roślinie, to hoja carnosa Szkoda, że dość wolno rośnie, ale jest prawie bezobsługowa i odchorowuje tylko zmianę miejsca. Ponoć gdy kwitnie nie nadaje się do sypialni, bo ma intensywny zapach, ale w wielu miejscach nie kwitnie nigdy więc nie ma strachu
Przyszło mi do głowy, że czasami można coś "upolować" przeglądając ogłoszenia My tak kupiliśmy ogromną sansewierę do firmy, komuś już się nie mieściła w mieszkaniu. Z tej jednej, okazyjnie kupionej, po rozdzieleniu uzyskałam dwie duże i 5 mniejszych roślin, którymi obdarowałam rodzinę - córka chciała właśnie do sypialni dzieci

Ja miałam taką hoję , rosła w kuchni a po przeprowadzce poszła do jasnej sypialni. Zaczęła mocno kwitnąć ,zapach może i do wytrzymania ,ale kapało z kwiatków i jeszcze jak przekwitły to się sypały . Po trzecim malowaniu nie dało rady już jej rozwiesić .A teraz stoją dwie doniczki wilczomlecza trójżebrowego , są już przy suficie ,czyli 2,5m , są bezobsługowe a susza dobrze im robi , bo ciągle o nich zapominam, hoja zresztą też ciągle miała sucho i jak by kto chciał to za małą opłatą bym oddała

Beata

Dziękuję za odpowiedzi, jutro wybieram się na łowy po okolicznych marketach, mam nadzieję, że uda się znaleźć coś ciekawego.

Zanim wybierzemy rośliny do sypialni powinnismy się dobrze zastanowić nad nimi. Po co? Są rośliny, które produkują tlen
przez całą dobę i nawilżają powietrze niż nie jeden nawilżać. A o to one:

Aloes zwyczajny
Produkuje tlen nocą, filtruje powietrze i dodatkowo dobrze je nawilża. Stanowisko półcieniste. Podlewać regularnie.


Bluszcz pospolity
Pochłania bardzo dużo szkodliwych związków z powietrza. Stanowisko półcieniste. Potrzebuje być regularnie podlewany.


Dendobium
Stanowisko półcieniste, podlewanie po przeschnięciu podłoża. Posiada właściwości nawilżające i oczyszczające
powietrze z dwumetylobenzenu, a dodatkowo nocą dotlenia sypialnię.


Dracena
Również jest rośliną silnie oczyszczającą powietrze. Lubi stanowisko półcieniste wilgotne podłoże oraz spryskiwanie.


Epipremnum złociste
Również pochłania toksyny. Potrzebuje stanowiska cienistego i regularnego podlewania.


Fikus
Jest bardzo skuteczny w pochłanianiu formaldehydu, stanowisko słoneczne. Podlewamy po przeschnięciu podłoża.


Gardenia
Wspomaga zdolność zasypiania. Powinna mieć stanowisko widne i zapewnione regularne podlewanie.


Kaktus bożonarodzeniowy (Zygokaktus) i kaktus wielkanocny (Rhipsalidopsis gaertneri)
Uprawiamy je jak pozostałe kaktusy i sukulenty. Nawilżają powietrze i redukują dwutlenek węgla w nocy.


Sansewieria gwinejska
Produkuje dużą ilość tlenu, również w czasie nocy. Dobrze rośnie nawet w mocno zacienionych sypialniach. Podlewać rzadko.


Skrzydłokwiat
Jest ciekawą rośliną pochłaniającą aceton, benzen oraz formaldehyd z otoczenia. Stanowisko półcieniste, podłoże stale wilgotne.

Michał wrote:
Noooo nie wiem. Zapach gardenii należy do najbardziej upojnych spośród mi znanych. Spory krzew kwitnącej gardenii (w śródziemnomorskim ogrodzie) wyczuwa się z kilkudziesięciu metrów.
Z drugiej strony doprowadzenie takiej kupionej w kwiaciarni (zwykle z 1-2 rozwiniętymi kwiatkami) do ponownego zakwitnięcia w warunkach domowych graniczy z cudem - więc może chodzi o same liście?
Ale i one z czasem opadają w ciepłych wnętrzach przy znikomej ilości światła naszej szerokości geograficznej...

Kiedy w sypialni jest chłodniej to nam lepiej się śpi i tak samo gardenia rośnie lepiej. To prawda gardenia bardzo mocno pachnie i faktycznie rozchodzi
się po całym pomieszczeniu. Ten zapach prawdopodobnie poprawia nastrój, nie miałem okazji tego sprawdzić. Ma także za zadanie wyciszać przed
snem. Tak donoszą niemieckie badania

Faktycznie gardenia jest rośliną o sporych wymaganiach Pięknie pachnie, ale zapach kiulku kwiatów nie jest dokuczliwy, tyle, ze utrzymanie jej przy życiu zimą graniczy z cudem. U mnie stała w sypialni na oknie, ze względu na wyłączone kaloryfery, ale i tak straciła liście, dopadły ją wszystkie choroby i szkodniki. le gardenie są w ciągłej sprzedaży, miłośnik jej kwiatów może kupić roślinę z rozwijającymi się pąkami i kilka tygodni cieszyć się ich wonią

Fakt to ciężkie w utrzymaniu rośliny. Nadawałby się do do pomieszczeń w których temperatura wynosi około 18 stopni. Do tego potrzebuje wysokiej
wilgotności powietrza by liście nie wysychały i nie dopadały ich przędziorki oraz wciornastki

Ja bym stawiała na 5-10 stopni jako optymalną temperaturę dla gardenii 17-18 stopni mamy w teraz w sypialni, gdy na dworze jest stosunkowo ciepło, zimą, gdy są mrozy, na parapecie jest jeszcze chłodniej.

Z tego co wyczytałem to roślina poniżej 10 stopni zrzuca liście i zahamowuje całkowicie wzrost. Optymalnie było by około 15 stopni

Nie wiem, co jest optymalne dla gardenii w pokoju - nigdy mi się nie udało utrzymać dłużej niż kilkanaście dni, jak pisałam. Wiem, w jakich warunkach rosły wielkie gardenie w Bagdadzie: latem straszliwe upały, nie do wyobrażenia dla Europejczyków. Zimą - czyli styczeń do połowy lutego - noce około +5 do +10, dniem około +15. Prawie zerowa wilgotność.

Michałku, uwierz mi, przy kwitnieniu gardenii dłuższe przebywanie w oparach jej aromatu może spowodować omdlenia (chodzi o intensywny zapach). Gardenii do sypialni bym nie polecała właśnie ze względu na jej zbyt silny aromat.