Forum Ogrodnicze Oaza

Marantowate to rodzina roślin, do których zaliczają się między innymi Maranty, Kalatee i Stromante. Warto wspomnieć, że to "siostrzana" rodzina dla naszych ogrodowych pacioreczników .
Marantowate charakteryzują się pięknymi ozdobnymi liśćmi - to właśnie one są ich największym atutem. Liście są zazwyczaj duże i wielobarwne. "Cechą charakterystyczną rodziny jest posiadanie na ogonkach liści tzw. poduszek stawowych, które pozwalają na bardzo szybkie zmiany położenia blaszki liściowej w stosunku do kąta padania promieni słonecznych, np. w południe są niemal poziome, wieczorem ustawiają się pionowo do góry. Zdaniem niektórych badaczy podczas zmian położenia liści u dużych okazów można usłyszeć cichy szelest." - cytat z Wikipedii.

Rośliny z rodziny marantowatych:

Maranta (marantha)


Kalatea (Calathea)


Stromante (stromanthe)
Stromanthe sanguinea 'Tricolor'

Kalatea lub ostrzeszyn (Calathea)

trafiła do mnie jakieś 3 lata temu. Na początku miała się bardzo dobrze. Rosła, wypuszczała nowe liście, pięknie się prezentowała. Ostatni rok, to była walka o nią . Na początek zaatakowały ją robale . Nastąpiła wymiana ziemi i umycie całej rośliny + chemia. Nie powiem, ten zabieg w jakiś sposób ją zreanimował - ale tylko na jakiś czas , bo znów zaczęła marnieć, a robale wróciły . Normalnie dała bym spokój, ale że to prezent od Babci - walczyłam dalej. W końcu jej stan był taki, że powiedziałam sobie "wóz albo przewóz" . Wyjęłam marne badyle maranty z ziemi, umyłam wszystko pod prysznicem, aż zostały czyściutkie - nagie - korzenie i przeniosłam rośline do keramzytu. Było to na wiosnę tego roku.
Na początku wyglądała masakrycznie . To zdjęcie z 1 marca. Stała na oknie południowym.

Po niespełna miesiącu zaczęły pokazywać pierwsze - nowe - liście .

W połowie maja było już ich coraz więcej, ale roślinka zaczęła przypalać się od słońca, więc przeniosłam ją w inne miesce.

Teraz stoi na półpiętrze, jest tam dosyć widno, ale nie bezpośrednio w słońcu.

Widać, że warunki jej służą


Dziś już mogę powiedzieć, że wygrałam tą walkę



Zachęcam do pokazywania swoich marantowatych i oczywiście do dyskusji

Maranta jest akurat jedną z trzech roślin doniczkowych które posiadam rośnie u mnie całkiem bezproblemowo, od wiosny do jesieni stoi sobie na dworze tam gdzie nie dochodzi słońce a na jesień wraca do sypialni(gdzie także nie dochodzi słońce)Zasilam ją kiedy sobie przypomnę a od czasu do czasu oprócz podlewania zraszam listki, wydaje mi się ,że bardzo to lubi.

Ja swoją też zraszam - ale tylko w sezonie grzewczym - bo wtedy jest bardzo suche powietrze w naszym domu.

Dorciu,Twoja roślinka to Kalatea.Miałam kilka ,a może kilkanaście odmian tej pięknej rośliny.Nie jest ona łatwa w uprawie.Kilka mi padło i tylko 3 mi zostały.
Gratuluję wytrwałości i sukcesu

No właśnie Marzenko, patrzyłam w różnych źródłach... raz piszą maranta, raz kalatea . W każdym razie to jedna rodzina - marantowate .
Łatwa w uprawie nie jest - ale warta zachodu, bo zachwyca nawet tych "odpornych" na uroki roślin doniczkowych .

Najświeższa fotka

Dorciu,proszę o wykład (bardzo prosty)tego cudownego sposobu uprawy

Marzenko, ja w hydroponice dopiero raczkuję . W ogóle nie czuję się na siłach kogoś w ten sposób uprawy wprowadzać, zwłaszcza, że ja sama hoduję tak dopiero 4 rośliny. Dwie z nich od wiosny, a 2 od tygodnia . Marantę - Kalateę umieściłam w hydroponice, jako ostatniej desce ratunku. Bo ona z dnia na dzień mi marniała, aż osiągnęła stan krytyczny. Miałam w domu keramzyt, zakupiłam doniczkę i miernik poziomu wody. Wyjęłam roślinę z ziemi. Dokładnie pod prysznicem wypłukałam całą ziemię z korzeni. Taką oczyszczoną roślinę włożyłam do keramzytu. Nalałam wody do poziomu max na wskaźniku i czekałam. Gdzieś wyczytałam, że kolejne dolanie wody jest dopiero gdy wskaźnik opadnie do minimum - wtedy po odczekaniu kilku dni znów dolewa się wody do max... i tak w kółko. Cały czas zgłębiam tez temat nawożenia. Na razie stosowałam płynne nawozy, takie jak do innych roślin - z tym, że do hydroponiki nie tak często.
Mnie ten sposób uprawy absolutnie oczarował. Zarówno maranta, jak i difenbachia, którą mam od wiosny w keramzycie, szaleją .
Jak widzisz, marny ze mnie instruktor .

"..... Zdaniem niektórych badaczy podczas zmian położenia liści u dużych okazów można usłyszeć cichy szelest."

U mojej Ktenante wcale to nie jest taki cichy szelest. Kiedy moje córki były jeszcze dziećmi, to nie chciały jej mieć w pokoju u siebie ze względu na ten "szelest

Stromanthe Sanguinea 'Triostar'



Rośnie tuż przy oknie - strona wschodnia, roślina podlewana jest przegotowaną wodą, od czasu do czasu jest nawożona nawozem dla storczyków.
Często zamgławiam jej liście wodą zdemineralizowaną.
Mam nadzieję, że przetrzyma zimowe grzanie kaloryferów

Calatea sanderiana

jest to roślina pochodząca z wilgotnych lasów tropikalnych, w domu również trzeba jej zapewnić nieco większą, niż zazwyczaj wilgotność. Można to zrobić stawiając doniczkę na warstwie keramzytu, obok nawilżacza powietrza lub zastosować uprawę hydroponiczną.

Mój ostrzeszyn coś marnie rośnie a końcówki liści zasychają.
Chyba mu za sucho ?





bez

Zasychanie końcówek liści u kalatei wskazuje na zbyt suche powietrze. Rośliny te nie lubią też nadmiaru wody w doniczce, wtedy gniją im korzenie. Moja kalatea rośnie w doniczce, która jest w osłonce z wilgotnym keramzytem. Dodatkowo staram się nawilżać zimą powietrze, a roślinę kilka razy w tygodniu zamgławiam wodą ze stopionego śniegu + destylowaną+ zdemineralizowaną (ta mieszania wód to dla zmniejszenia kosztów )

Calathejki to moje a pierwsza miłość jeśli chodzi o kwiaty. W swoich zbiorach mam chyba 15 odmian jak nie więcej... Uwielbiam te kwiaty. Tylko niektóre są dość wymagające bo calathejki lubią wilgotne powietrze, a w zimę niestety trudno to zapewnić i niestety mnie niektóre troszkę zmarniały. Ale wiosna idzie i myślę, że nabiorą kolorków

Oj jak dobrze , że jest osobny wątek o kalateii. Właśnie zamówiłam w internecie dwie odmiany. To są piękne rośliny i myślę , że z pomocą forumowiczów Oazy dam radę je uprawiać.

Hiacynto ciekawe jak ten długi okres grzewczy wytrzymują Twoje clatee. Bardzo mi się podoba Twoja
Stromanthe Sanguinea 'Triostar'. Jest taka dorodna i ładnie wybarwiona.
Wczoraj dostałam moje nowe nabytki.
Nie wiem jaka to odmiana.


Kaletea lancifolia.

bez wrote: Pięknie wybarwiony ostrzeszyn takiego jeszcze nie widziałam

bez wrote:
Też mam taka calathejkę i zima była zraszana dwa razy w tygodniu, a w niedziele zawsze był prysznic.
Jak dla mnie to chyba ma - miał kwiatek po prostu za sucho, tzn. zimą było suche powietrze, teraz latem trzeba je zraszać częściej i powinny następne listki wyrastać już ładniejsze. Niestety calathejki lubią wilgotne powietrze, gdy jest za sucho wtedy robią się takie właśnie listki. Ja np. na podstawek włożyłam trochę keramazytu, aby miały wilgotno.
Powodzenia i daj znać czy coś się zmieniło