Forum Ogrodnicze Oaza

Selinka wrote:

Fiołeczki to szczęściarze, bo mają Ciebie pod ręką, a my będziemy musieli tu kwitnąć w oczekiwaniach na twój powrót aż 2 tygodnie.

Czyżbyś Krysiu wypowiadała się w imieniu moich osieroconych na 2 tygodnie hoi?

No toć ja będę tu kwitła 2 tygodniulce nim przyciągniesz się w zmęczeniu do własnego wątku. Wszak jestem chwilowo jak ta twoja osierocona na 14 dni hojka.

Selinka wrote:
WOW!!!
Trafiła nam się niesamowita osoba. Inni, zwierzaki wyrzucają na ulicę bo na urlop jadą a Asia nawet fiołki ze sobą zabiera!!!
Faktycznie małżowi należą się brawa. Mój chyba na to by nie poszedł. Wystarczyły by dwa transportery z futrami, Szkodnik w foteliku, sprzęt nurkowy i do ten latania i na nic więcej nie starczyłoby po prostu miejsca...

Dotarłam Asiu z rewizytą i jestem zachwycona!!! Kociaste przepyszne!!! Rośliny wspaniałe, ładnie wyeksponowane, z imponującymi listami odmian na czele.
Te od Ciebie mają się bardzo dobrze. Finka się już puściła, reszta też ładnie przyrasta a fiołkowe listeczki nadal stoją dzielnie. Pewnie z wiosną będę miała kilka nowych odmian fiołków bo kilka listków przetrwało i mam nadzieję, że miniaturki dadzą mi młode to będę miała czym się podzielić.
Gdybyś jeszcze chciała się pozbyć czegoś hojowego to wiesz do kogo pisać.
Będę tu z przyjemnością zaglądać i jeszcze raz gratuluję nowej pracy.

Ech wolności, jakże żal, że się kończysz....
Słowackie Tatry-łomnickie Sedlo:

Fiołeczki czują się świetnie, są przyrosty, nowe wyklucia i ...trzy kwitnienia: Madzhenta, Kris i Ogniennyj Cvietok !
Hoje ciągle same w domu, martwię się o nie, ale chyba nie powinno być źle.... Już niedługo wracam do nich i do nowej (nowa praca!!! ) rzeczywistości.

Piękne widoki!

Widoki przepiękne!
No właśnie ja też za chwilę nową rzeczywistość powitam. Już we wtorek wbiję się w garsonkę i pantofle zakładane do tej pory może raz no góra 2 razy w roku ( a bywały i takie lata, że wcale się tak nie ubierałam)… Ciekawe jak ja w tych pantoflach dokuśtykam na to szkolenie… Już widze rano mojego męza jak robi tak:

Barakuda wrote:
Spoko,spoko, nie będzie tak źle.

Barakudko, i tak masz lepiej ode mnie-ja ubiorów eleganckich do pracy biurowej mam co kot napłakał, czyli nie mam się właściwie w co wbić ( o zmianie własnych gabarytów nie wspomnę dyplomatycznie....). I jak tu iść bezstresowo do pracy? Muszę zaplanować jakieś niewielkie zakupy pod tym kątem ...

Oooo, widzę że macie ''swoje tematy''? To spadam.

Kerstin2309 wrote:
Ani mi się waż, Koleżanko -wszak nie samą pracą człek żyje a ja obiecuję, że jak się trochę ogarnę, to rychło wstawię foty fiołków, bo rosną, klują się jak głupie (czego o hojach znów nie mogę powiedzieć).
Hoje przetrwały z wyjątkiem 3, które zżółkły do cna i pogubiły liście. Gdyby nie hydroponika, nie pożyłyby pewnie wszystkie pozostałe, więc i tak nie jest najgorzej.
Dziś w pierwszym dniu pracy namierzyłam w swoim pokoju parapet do zafiołkowania (z jednym , jedynym storczykiem), tylko kurcze najdalej ode mnie, bo usadzono mnie w kącie (co wielce sobie skądinąd chwalę, bo nic mi nie wieje, nie grzeje, a ja taka maruda jestem pod tym względem). No i kwestia czterech koleżanek z pokoju, czy się na coś takiego pisać będą. A zastanowiło mnie od razu to, że same baby w pokoju i TYLKO JEDNA ROŚLINA na parapecie. No jak tak można !!!

O, nikt już do mnie nie zagląda

Miałam oto takiego nerwa w związku z przesyłką ciętych listków fiołków:

Fiołki nie miały szczęścia, na co złożyło się kilka niesprzyjających okoliczności.

1.W mailu po zakupie (23 sierpnia) w wiadomości dla Sprzedającego poprosiłam o wysyłkę dopiero 31 sierpnia z uwagi na bycie "wyjechaną". Nie podejrzewałam, że roślinki zostały wysłane od razu po zakupie a moja wiadomość została przeoczona.

2. Wczoraj wieczorem Małż po powrocie z pracy wręczył mi awizo-ze zdziwieniem odkryłam, że to już powtórne awizo. Pierwszego nie było w skrzynce-listonosz nie wrzucił.Oczywiście było już za późno na odbiór przesyłki. Gdybym wiedziała, że paczuszka jest na poczcie od 26 sierpnia, pędziłabym po odbiór zaraz w poniedziałek 31, bez awizo.Poczta upomina aż po tygodniu...

3. Dziś z rana zaraz po otwarciu poczty odebrałam przesyłkę, właściwie nie mając złudzeń i nadziei na szansę dla listków.Niestety spieszyłam się do pracy i listki musiały jechać ze mną i pomęczyć się do 17tej. W pracy po odpakowaniu z prawdziwym zdumieniem odnotowałam, że stan fiołków jest naprawdę bardzo dobry, rokujący na ukorzenienie. Miały jędrne listki dzięki zabezpieczeniu folią i mokrą watą oraz dzięki temu, że nasz oddział poczty jest wyjątkowo intensywnie klimatyzowany, więc nie były w upale a wręcz w chłodzie.

Podsumowując-obyło się bez strat (na dzień dzisiejszy, bo nie wiem, czy w najbliższych dniach nie odchorują jednak tego dwutygodniowego (!!! ) czekania). Sprzedający powinien czytać wiadomość w mailu generowanym po zakupie oraz informować o wysłaniu przesyłki. Dla mnie to też nauczka, by w osobnym mailu umieszczać takie nietypowe prośby i upewnić się, że druga strona otrzymała ważną wiadomość.

Mam nadzieję, że fiołki przeżyją, bo piękne fantasy (wzięło mnie na nie ostatnio okrutnie!!!! )

Witaj Selinko
Ja podobnie jak Ty mam słabość do fiołków
Fajnie że listki przeżyły i mam nadzieję że wszystko będzie dobrze
pozdrawiam Gosia

Gosia352 wrote: Witaj Gosiu! Miło Cię gościć. Jak długo masz już tą słabość, z jakim natężeniem się objawia i jaki masz stan fiołkowy na chwilę obecną?Ja robiłam wczoraj dokładniejszy spis i wyszło mi, że od 3 miesięcy nabawiłam się 57 odmian fiołków!!! Doniczek jest więcej... O chciejstwach to już wogóle szkoda gadać...Dramat

Moja słabość do fiołków trwa już kilka lat...Obecnie to już skupiłam się na
kilku odmianach bo miejsca brak Myślę że wszystkich fiołków mam ok.30szt
ale mam też kilka listków które dzielnie siedzą w ziemi
O chciejstwach to już nie wspomnę Teraz to mam ogródek i sporo pracy w nim
ale jesienią i zimą to fiołki są na pierwszym miejscu i wtedy

Miały być obiecane foty, a tu tylko dwie z kwitnień.

Ogniennyj Cwietok (cudna, głąboka czerwień nijak niedająca się uchwycić:




Kris-kupiony dla Mamy, muszę Jej zawieźć, ale tak go polubiłam za... kolor liści...Obecnie ma sześć kwiatków, zdjęcie z przed tygodnia: