Forum Ogrodnicze Oaza

O kurczę,Grażynko, czy Tobie kwitną przez cały rok? A ja się cieszę pojedyńczymi kwiatkami...

Beatko...u mnie teraz też maluśko kwitnień...ot, pojedyńcze egzemplarze...I powiem ci, że kiedyś nie było tak kolorowo...ale, im więcej wiem o ich potrzebach tym uzyskuję lepsze rezultaty

Tylko popatrzcie....widzicie też podobieństwo, czy tylko ja mam jakieś omamy?

I jeszcze kilka ujęć z albumowych porządków ubiegłego sezonu

A to mój maluszek DS Tender Angel. Dzisiaj się otworzył...

No i od razu zrobiło się piękniej, prawda?

Prawda, Grażynko, W te ponure "listopadowe" dni skrętaski przywracają mi pozytywne myślenie Poprzesadzałam wszystkie, zamówiłam Fitosporin i Klasmanna, przymierzam się do wycieczki do centrum ogrodniczego, kwitną ciemierniki, a ja planuję przebudowę ogrodu... Idzie wiosna

Jestem poruszona pewną propozycją, którą złożyła w grupie na fb jedna z miłośniczek ostrojowatych
Otóż chce oddać za darmo całą kolekcję swoich skrętników. Jedyny warunek to odbiór osobisty
Powodem jest stwierdzona trudność w ich uprawie

Beatko, wtórując twoim przygotowaniom do wiosny na parapetach i w ogrodzie (niestety, nie posiadam takowego) gdy moje skrętaski prężą listki niecierpliwie wyczekując wiosny

Jak pięknie u Ciebie Grażynko... zielone wojsko nabiera sił i już niedługo wybuchnie burzą kwiecia

Skrętniki trzeba wyczuć i pokochać wtedy nie są trudnymi roślinami, tylko zachwycającymi towarzyszami
Moja ciocia ze 30 lat temu miała je na swoich parapetach i zawsze tam były obsypane kwiatami, a na wsi nikt specjalnie się kwiatkami nie przejmował, żeby im dogadzać.
Od niej mieliśmy z tatą nasze pierwsze dziwne i piękne kwiaty, a nawet nazwy nie znaliśmy wtedy

Wiesz, Anulko najgorzej boję się dużych, nagłych wahań temperatury. Wtedy najlepiej sprawdza się knot. Powiem ci, że już wszystkie dorosłe osobniki po przesadzeniu przygotowałam na tę ewentualność. Jednakże przejdę na ten system gdy będzie już cieplej. Czytałam, że twoje pieszczochy już są na knocie. Od dawna?

Ja nie wyobrażam już sobie życia bez knota
Kilka dużych skrętników, było cały czas bez przerwy na knocie. Tylko ja mam w miarę ciepło w mieszkaniu 20-23 st.
Natomiast młodsze i delikatniejsze, chyba gdzieś od listopada... jak zrobiły się ciemne dni, to przestałam dolewać wody do pojemników i podlewałam do góry normalnie, bez żadnej miarki, nie wyciągając knota. Tyle wody co wykapało im do pojemników to sobie później same poradziły.
Końcem stycznia wróciłam do normalnego życia na knotach, było już widać, że budzą się do życia... bo już jest więcej światła i zdarzają się wreszcie słoneczne dni

Już któryś raz z rzędu przymierzam się do knotów Dajesz podłoże i perlit 1:1 ?
Dale pokazywała jakiś czas temu taki sposób... (zdjęcia z netu)

Podłoże na knot do skrętników daję to robione do fiołków Klassman i perlit po równo, ostatnio zdobyłam jeszcze troszkę kulek styropianowych to dodatkowo dodałam tak na oko, kilka łyżek sypkiego Astvitu (ok. 1 łyżka na 2l. podłoża), troszkę węgla drzewnego... Włóczkę akrylową daję podobnie jak Dale, tylko nigdy nie dawałam perlitu osobno na spód

Grażynko, czy ta doniczka z knotem stoi na zamkniętym pojemniku z wodą? Jak wygląda podlewanie wtedy?

Tak Lucynko Wieczko robi wtedy za podstawkę. W tym wieczku robimy otwór na grubość knota który przeciągamy ku dołowi.
Jednakże sa jeszcze inne sposoby (prostsze), stawiania na knota.Wystarczy mieć różnej wielkości pojemniki dopasowane do wielkości doniczki.To przykład, jak można sobie radzić z tym zagadnieniem:

Bardzo cenne są Twoje uwagi i podpowiedzi Grażynko. Będę próbować.