Forum Ogrodnicze Oaza

Fitosporin jest doskonałym środkiem p/grzybowym który można i należy stosować przez cały rok.
Ja stosuję go zamiennie z previcurem i wodą utlenioną.
Powodzenia, Renatko

Grażynko, dziękuję za poradę Znalazłam sposób rozpuszczenia pasty i dawkowanie. Zastanawiam się jeszcze, jak często można stosować Fitosporin, żeby nie przedobrzyć ....

Reniu, trzeba było zapytać Ja mam zapisane w ściągawce
Ponieważ to jest środek biologiczny to raczej nie zachodzi problem przedawkowania. Ja w tym przypadku nie mam żadnej reguły. Jeżeli zauważam, że następuje proces gnicia listków (co jest bardzo charakterystyczne dla tej pory roku), to podlewam raz, w tygodniu. W sumie, ten cykl zamierania starych liści jest procesem naturalnym, ale warto dbać o kondycję rośliny i nie doprowadzać do jego rozwoju.
I chociaz już masz przepisik, to dla pewności go wklejam:

Fiotosporin/grzyby i bakterie (pasta)
I etap
200g - 400ml
100g - 200ml
50g - 100ml
25g - 50ml

II etap
10kropli/l l oprysk bądż podlewanie
15 kropli/1l podlewanie chorych

W przypadku kwiatów doniczkowych stosować doglebowo od 10-15 kropli na 1l
10 - profilaktyczne
15 - przy stwierdzonej chorobie

Preparat mikrobiologiczny (bardzo ważne, jest bezpieczny dla zdrowia),przeznaczony do ochrony roślin doniczkowych i ogrodowych.Działa kompleksowo na problemy związane z chorobami grzybowymi i bakteryjnymi

Koniec listopada

Grażynko, bardzo dziękuję za przepis Zapisany Ten ostatni skrętnik to Dale's Scarlet O'Hara?

Proszę bardzo, Reniu
Ten ostatni skrętnik to Texas Hot Chilii Nawiasem mówiąc, tej samej hybryzyderki - Dale Martens

Małe radości

Mikołajki

Po prostu piękne. Od jakiegoś czasu przyglądam się Twoim roślinkom i zastanawiam się, czy te długie i obfite kwitnienia to wynik wyłącznie Twojej dbałości, czy może są to przy okazji rośliny w miarę nietrudne w uprawie. Podejrzewam, że to pierwsze
Odmiana z ostatniego zdjęcia ma świetne te kwiatki!

Często słucham różnych wypowiedzi znanych hybryzyderów, którzy na spotkaniach w Domu Fiałki opowiadają o swoich doświadczeniach. Szczególnie utkwiły mi w pamięci słowa które w treści mówiły mniej więcej to: kiedyś, gdy niewiele wiedzieliśmy o uprawie skrętników, traktowaliśmy je jak rośliny jednoroczne. Z czasem okazało się, że przy właściwym traktowaniu, możemy cieszyć sie nimi przez lata. Ale, żeby osiągnąć ten stan musieliśmy dużo doświadczyć a każdy nowy sezon bogacił naszą wiedzę i powodował coraz mniej popełnianych błędów.

I pewnie każdy, kto pokochał te kwiaty ma podobne odczucia.
Można powiedzieć, że...by cieszyć sie nimi cały sezon należy przyjąć pewne zasady postępowania. Będą sie wiązały z jakimiś ograniczeniami.
- skrętniki nie cierpią suchego powietrza dlatego ja nie mam włączonych (do tej pory) grzejników,
- są roślinami światła, dlatego warto stworzyć im warunki doświatlania (stosuję tę zasadę na regałach),
- są bardzo wrażliwe na przelanie (czyli nie można stosować zasady dostarczania wody na zapas do podstawki).Ważna zasada w ich przypadku: lepiej mniej i częściej niż raz za dużo,
- w okresie zimowym często zdarza się zamieranie dolnych liści.Nie dotyczy to wszystkich odmian, ponieważ dziedziczą cechy różnych gatunków rosnących w różnych częściach kontynentu afrykańskiego. Krzyżówanie tych gatunków doprowadziło do sytuacji w której różne odmiany mają inne reakcje na tworzone warunki. I tak: będą takie, którym nie będzie odpowiadał skład podłoża (ja mam wypraktykowaną zasadę, ze gdy nowa roślina do mnie trafia i po przesadzeniu widzę, że niezbyt dobrze czuje się w moim podłożu, szybko przesadzam do innego. W sumie mam dwa rodzaje podłoża: jedno z dodatkiem perlitu, drugie z mieszanką wermikulitu i mchów)
- należą do roślin które kochają systematyczne, każdorazowe zasilanie. Ponieważ najlepiej rosną i kwitną w zasilaniu naprzemiennym stosuję zasadę comiesięcznej zmiany nawozu.Wiosną a właściwie już w lutym (po styczniowym przesadzeniu odczekuję 6 tygodni), rozpoczynam od nawozu z przewagą fosforu, potem przechodzę na nawóz z przewaga potasu. Gdy widzę właściwy efekt w postaci dużej ilości pąków kwiatówych podaję przez dwa do trzech tygodni nawóz zbalansowany.I tak do połowy listopada.Teraz stosuję każdorazowo Astvit.
- jeszcze jedna podpowiedż: jeżeli zauważamy (a o to nie trudno przy codziennej pielęgnacji), że nasza roślina zaczyna marnieć natychmiast sprawdżmy jej stan korzeniowy.Warto ja przesadzić do nowego podłoża i wstawić do szklarenki.Jeżeli nie jest to przypadek jakiejś choroby bakteryjnej czy działania szkodnika, to na pewno ją uratujemy,
- musimy stosować przez cały sezon profilaktykę, czyli zapobieganie chorobom. W tej walce pomoże nam woda utleniona, fitosporin, wrotycz, i takie, które macie w swoich zasobach domowej apteczki.

Czyli dobrze mi się wydawało: wymagające, a dzięki Twojej profesjonalnej opiece piękne

Może faktycznie trochę wymagające Ale, jak złapiemy już właściwy rytm i będziemy umieli wdrażać pewne prawidła, to efekt jest wart zachodu
Powiem, że gdy chcemy osiągnąć sukces, to musimy stawiać na twarde rozwiązania...tak to już jest w życiu

No to jeszcze kilka dzisiejszych ujęć...Ale to już pojedyńcze kwitnienia.

Witajcie Poznajecie?

Jeszcze taka mała podpowiedż: otóż niektóre z odmian mające w swoich genach rodziców po DS - Truskawka (czyli w moim przypadku, tylko z tego co wiem, akurat jest ich około 10), mają tendencję do powolnego zamierania. Nie pomagają stosowane, normalne zabiegi. Dlatego jedynym rozwiązaniem jest przesadzenie do świeżego podłoża i wstawienie do plastikowego pudła z przykrywką które stworzy rodzaj szklarenki.Przykrywkę mam minimalnie uchyloną.
A to efekt po kilku dniach

Czuć nadchodzące Święta ....Potwierdza to widok choinki na samochodzie. Pewnie będzie dzisiaj ubieranie drzewka

Piękne Grażynko
Nawet jak moje skrętaski nie wyglądają tak, jak powinny, to wchodzę do Ciebie i tu miód na serce...

Beatko, moje też cierpią przez niedobór światła i chłód parapetowy. Chociaż i tak stawiam je na styropianowych podstawkach żeby im było cieplej w nóżki. Jeszcze mały miesiąc musimy wytrzymać a potem już będzie tylko lepiej. Od nowego roku rozpocznę przesadzanie ...będzie coraz wiecej światła i słońca i...pomału wejdziemy w nowy sezon.
OBY DO WIOSNY, KOCHANA

Pamiętasz, że ja walczę z wełnowcami? Pomimo użycia środków chemicznych, ciągle się dobrze mają
Więc przesadziłam wszystkie jesienią, a teraz się znowu martwię...