Forum Ogrodnicze Oaza

Grażynko, dziękuję.

Ewuniu, serdeczne dzięki. Powiem Ci w sekrecie, że już od lat jestem cichą wielbicielką twoich Hipeastrów!!

Leszku, jakiś czas temu gdy Ludisia była w zwykłym podłożu, to prawie ją coś zeżarło, więc ułamałam kawałek (to, z czego się jeszcze dało odłamać) i spróbowałam ją ukorzenić. Niedługo po tym zakupiłam nowy rodzaj podłoża o nazwie Lechuza-Pon. i w to podłoże wsadziłam eksperymentalnie tą odratowywaną Ludisię. Podlewam ją przez namaczanie. Podłoże to już zawiera w sobie nawóz więc go (nawozu) nie używam. A podlewam gdy podłoże przeschnie, zaś suchość podłoża sprawdzam wsadzając palucha przy brzegu doniczki najgłębiej jak się da. Ludisia stoi metr od okna północnego, na lodówce w kuchni.

Krysiu,ta Twoja kolekcja skrętników nie jest taka mała,nawet bym powiedziała że większa od mojej
Zapisuję się na wiosenną listę wymiany skrętników no i może fiołeczków

No coś ty? Przecież masz oszałamiającą kolekcję która mnie powala z nóg. Moje przy twoich - to maluchy, bo zaczęłam je zbierać w tym roku i jakoś opornie mi rosną (tzn. słabo rozrastają się). Ale do wiosny z całą pewnością się poprawią i będziemy mogły uskuteczniać naszą wymiankę.

Kilka kwitnień:

Ale fajny falek ten morelowy - ja jakoś nie trafiam na takie

Ten falek jest bardziej brzoskwiniowo-żółty. Wiesz jaki ma róż dojrzała brzoskwinka? To on taki właśnie jest. Trafiłam go przypadkiem.

Krysiu wpadłam zobaczyć co u Ciebie kwitnie a tu morze skrętników - ależ Ty ich masz Cudowna kolekcja.
Wiosną postaram się ukorzenić ludisię dla Ciebie

Krysieńko co do naszej wymiany wiosennej ,to mam pewne obawy ,a mianowicie trudno mi będzie się zdecydować co bedę chciała w zamian za sambę,masz tyle okazów skrętników i fiołków których nie mam.Nie wiem co się dzieje u mnie z fiołkami padają jak muchy jeden po drugim,nic tylko siąść i płakać,20 sztuk juz padło a jak tak dalej pójdzie to zostanę z niczym .Mam nadzieję że chociaż skrętniki ocaleją

Małgoniu, ślicznie dziękuję. Co prawda może jest u mnie ''dużo'' skrętników, ale to w zasadzie i w większości są jeszcze maluchy, a komórka na fotkach optycznie je powiększa o jakieś 2-3 razy.

Justysiu, z fiołków niestety niewiele mi pozostało, bo zmuszona do przeprowadzki na sporawo mniejsze lokum, musiałam wiele z nich pooddawać. Z około 240 sztuk pozostało mi może ok. 40? A czemu ci tak fiołeczki padają? zajrzyj może im w korzonki, bo może coś je podjada?

Coś mi się zdaje że za bardzo zaczęłam przynudzać tymi skrętnikami, bo tak jakoś cicho się zrobilo...
Kochani wybaczcie za byle jaką jakość zdjęć, ale cóż można chcieć od komórki?

Panienka Globulosa powoli zaczęła się puszczać:

Latifolia też nieśmiało ruszyła:

UWAGA: W poście gdzie pokazuję biało-niebieskiego fiołeczka z podpisem ''LE-Vodovorot'' powinno być RS-Vodovorot. Wszystkich bardzo przepraszam za nieświadome wprowadzenie w błąd.

widze piekne hojki i Globulosa i sie puscila i nastepne tez ja czekam az moja sie pusci bo jak na razie to strajkuje. pozdrawiam

Krysiu ale masz dużą Latifolię moja ma dopiero 1 listek . Mam nadzieję, że jej nie "zaziębiłam " - mam w mieszkaniu raczej chłodno a wiem, że ona z ciepłolubnych...

Globulosa jakoś opornie u mnie rośnie, można by rzec że prawie wcale nie rośnie. Może jednak kiedyś zechce się poruszyć i mnie uszczęśliwić swym kwitnieniem? Jednak nim do tego dojdzie, upłynie jeszcze duuuuużo czasu.

Małgosiu, tak Latifolie są ciepłolubne. W mojej doniczce rosną dwa pędziki Latifolii, z czego jeden ma 3 listki a drugi tylko dwa.

Tak dzisiaj wygląda moja hojka. Ach, kiedy wreszcie otworzy swojego kwiatuszka?

Tak wyglądała hoja Buottii po otworzeniu pyszczka:

Krysiu pooglądałam Twoje doniczkowce, skrętniki,cudne, hoje dostojne a na koniec fiołki moje milusińskie. O Boże 40 sztuk to ile one miejsca zajmują, a240 to nawet sobie nie wyobrażam

Pyszczek śliczny. Ja mam jedna najzwyklejszą hoje, ale strasznie ona oporna i tylko raz kwitła.

Kerstin2309 wrote:
Podpis poprawiono