Forum Ogrodnicze Oaza

W tym wątku będziemy wstawiać fotki zwierząt które właśnie odeszły lub które chcielibyśmy obdarzyć światełkiem pamięci.

Wczoraj, ja i moja rodzina pożegnaliśmy naszą ukochaną Berusię. Pozostanie na zawsze w pamięci naszych serc!!

Moje kotki, które przekroczyły TM Było ich więcej ale nie miałam cyfrówki.
Wcześniej odeszły Tupuś - zaginął, Kotek - zapalenie płuc, Ciapek - otruty, Filuś - mocznica, Mizia - komplikacje po ciąży, Bojaska - rak, Burcia - ropomacicze, Czarnuszek - zaginął.

Pusia - zmogła ją cukrzyca miała 16 lat Odeszła w czerwcu 2006 roku





Duduś najukochańszy rudzielec o cudownym charakterze, prawdziwy "miodzio".
Załatwiła go mocznica. Odszedł we wrześniu 2006 roku





Puszek synek Pusi i mój. Wychowałam go od 5-go dnia życia
Miał 11 lat. Wykończył go rak. Odszedł w 14.08.2010 roku



To jego ostatnie zdjęcie. Za trzy dni już go nie było....



Tak wyglądały wszystkie trzy



Parę lat miałam spokojnych
Kleks 9 lat - odszedł 10 kwietnia 2017 (rak)

Florek odszedł w grudniu 2015 po 12 latach zycia


Ssman również w grudniu 2015 miał 13 lat


Marysia październik 1998 - luty 2014, ukochana kotka Adama


tutaj razem podczas ulubionej czynności


Jessie zwany Lyszardem Rwie Serce odszedł w styczniu 2008



puste miejsce po Lysim miał wypełnić Fido, który - jak może pamietacie - zginął tragicznie na pasach w lipcu 2017, teraz mam dwie dziury w sercu zamiast jednej



Na koniec Rude, odszedł po 12 latach w lutym 2017

Cypisek-mały czarny,pierwszy z lewej-6.02.2017 -nawet nie mam innych zdjęć,czekałam aż się bardziej oswoi

Wszystkim naszym kotom i koteczkom niechaj świeci światełko pamięci naszych serc:

Dzisiaj mija 12 rocznica śmierci mojej ukochanej Angie .
Angutku, kocham, pamiętam, tęsknię. Dla Ciebie [*]

Za kilka dni minie rok jak musieliśmy pożegnać naszą sunię.Trafiła do nas ze schroniska gdy miała 6 lat,a przeżyliśmy wspólnie 12.

W dniu wczorajszym (20.X.2018) odszedł za Tęczowy Most po długiej chorobie nasz ukochany Pumek. W naszych sercach zapanował smutek.

Bona otruta przez n/n osobę w 2014 roku.

Serce się człowiekowi ściska z żalu i tęsknoty,
za wszystkimi istotami które odeszły za Tęczowy Most!!!

Przez 13 lat miałem też jamniczkę "Mela". Trzeba było ją uśpić w sierpniu 2005 roku. Pozostał mi tylko po niej ten kącik.

Tutaj wkleję,bo to jest właściwie o "pożegnaniach". Oczywiście nie takich ,które są z naszym udziałem.
noizz.pl/zwierzeta/masowa-zaglada-psow-g...-w-hiszpanii/fkdv3pk

Sara - mądry i wierny przyjaciel, którą dostałam 24 marca 2006 roku, odeszła 24 marca 2018 roku, pozostawiając nie tylko smutek i żal, ale i trwały kącik w sercu i w pamięci. Niestety, takie jest życie. Daje nam piękno i radość, ale też bardzo smutne chwile.

To tylko pies..

To tylko pies, tak mówisz, tylko pies...
A ja ci powiem
Że pies to czasem więcej jest niż człowiek
On nie ma duszy, mówisz...
Popatrz jeszcze raz
Psia dusza większa jest od psa
My mamy dusze kieszonkowe
Maleńka dusza, wielki człowiek
Psia dusza się nie mieści w psie
I kiedy się uśmiechasz do niej
Ona się huśta na ogonie
A kiedy się pożegnać trzeba
I psu czas iść do psiego nieba
To niedaleko pies wyrusza
Przecież przy tobie jest psie niebo
Z tobą zostaje jego dusza

Barbara Borzymowska

Niepotrzebnie żem tu wlazł. Sam teraz siedzę i ryczę. Świat jest pełen paradoksów. Tak naprawdę to co najcenniejsze w życiu dostajemy za darmo. Musimy jedynie docenić , zauważyć tą wartość.
Jestem osobą wierzącą, ale no właśnie to ale.....ale wierzę, że psia dusza nie rozprasza się, nie unicestwia wraz ze śmiercią zwierzaka. Wierzę, że jest z człowiekiem do końca. Siedzisz sobie w miejscu wspólnych posiedzeń w miejscu przejścia na drugą stronę, wieje wiatr. Z wiatrem niesie się znajomy zapach. Psi zapach. Przecież tego nie da się pomylić z niczym innym. I nie. nie zdawało mi się. Jestem pewny. Co jeszcze ? Czasem jak idę wyczuwam postać.....czuję jakby biegła za mną.
Ktoś nazwie mnie nienormalnym. Świrem. Niech tak będzie. Jeżeli jestem nienormalny to niech tak będzie. Normalni natomiast nie wierzą w nic. Kochają tylko siebie i pieniądze, za które myślą, że mogą kupić wszystko. To co najcenniejsze dostaniesz za darmochę. Zapłacisz za to poświęconym czasem, musisz się poświęcić. Zapłacisz łzami, wyrzeczeniami. Dostaniesz za to uśmiech i coś więcej....coś wspaniałego. Kogoś. I tego kogoś nie zapomnisz do końca życia.

Nic dodać, nic ująć
Wczoraj też tu niepotrzebnie wlazłam. I dzisiaj znowu. No i klawiatura mokra

Wczoraj za TM odszedł mój Ciamajda. Zawsze ładował się w jakieś tarapaty. Czasami go ratowaliśmy, ale dzisiejszego dnia nie dożył, chyba wychodząc na podwórko coś pożarł. Nawet nie zdążyłam go zawieść do weta, bo kolacji o 18 już nie jadł (ale nie przejmowałam się, bo jak w dzień dojadał, to wieczorem sobie odpuszczał). O 20 zaczął wymiotować, a o 22 zakończył życie.

Alicjo

Alicjo