Forum Ogrodnicze Oaza

Już czuje się lepiej. Żeby nie kubraczek to jakby nic się nie działo.

Bardzo ładna. Jak długo musi nosić ten fartuszek?
Są dwie szkoły, ja trafiałam na weterynarzy, którzy nie zakładali fartuszka (a sterylizowałam koty w ilości hurtowej).

Jeszcze 5 dni, w sumie 10.
Jak sterylizowałam u nas to nie zakładali. Teraz pojechałam do miasta i tam założyli fartuszek. Może i lepiej, nie zabrudzi sobie a ma większą rankę bo doktor szukała nerki i nie znalazła.

Mnie czeka sterylizacja Lili - to ta rudawa. Krówek już jest Ono...

Ramzes przedstawia się wszystkim Forumowiczom i prezentuje swoje fiołki.

Dostojny kot.

Już widzę jak 10 sekund później, nie przerywając kontaktu wzrokowego łapką zrzuca fikołki

Może Twój tak by zrobił. Moje koty łażą wszędzie, gdzie tylko dadzą radę się dostać, ale jeszcze niczego nie strąciły. Przepraszam, raz strąciły. Kwiatka z półki na ścianie. Usprawiedliwione, bo to było w pogoni za ptaszkiem.

Na szczęście tego nie robi. Spaceruje po parapecie oszczędzając fiołki. Niestety nie był uprzejmy dla dwóch grudnikow, które notorycznie podgryzał. W efekcie jednego z nich przeniosłam na inne okno, na które Ramzik nie wchodzi. Od tego czasu zostawił drugiego w spokoju Chyba się wystraszył, że wszystkie kwiatki mu zabiorę Taka kocia logika!

W upały najbardziej trzeba chronić głowę:

To i my się przedstawimy - oto jest Ciri




Czasem trzeba popracować..

Ależ z niej dama!

No to jeszcze jedno




Polowanie na komara

Moja kociarnia przed wyjściem na nocne łowy.

Moje serce skradł kotek na ostatnim zdjęciu, ten czarno biały. Moje futerka na noc przychodzą do domu. Majeczka zaczyna 19 rok życia, a pączuś Dekster kończy 12 lat. Nawet jak są ciepłe noce, to wolą klimatyzowaną sypialnię

Na pierwszym zdjęciu Nitka, na drugim Ciamajda, a na trzecim Perełka.
Wszystkie trzy wychodzą wieczorem, a wracają rano, jedzą śniadanie i cały dzień śpią.
Jeśli przyjadą wnuki i mocno rozrabiają to szukają jakiegoś zakamarka, tylko żeby było cicho.
Mam tylko nadzieję, że nocą nie upolują żadnego ptaszka. Czasami mam tak, że na parapecie leżą rano myszy, na szczęście, już nieżywe, bo wcześniej trafiała się też i żyjąca myszka.

Dekster, jak był o parę kilogramów młodszy, to przynosił, ale na szczęście małe żywe myszki do domu i się nimi bawił Jednak po jakimś czasie stwierdzał, że ta zabawka już mu się znudziła i odchodził Wtedy do akcji musiałam wkraczać ja Opisy sobie daruję. Majeczka natomiast jak upolowała mysz, to zjadała ją do ostatniego kawałka. Zero odpadów. Na szczęście nigdy nie przyniosły mi ptaszka

Moje kotki upolują mysz, ale ich o dziwo nie zjadają. Przynoszą na parapet lub na schody przed wejściem. Znajomi mi mówią, że te myszy to podziękowanie dla mnie.
Ciamajda tylko łapie świerszcza, niestety jest po przejściach. Ale lubi pochodzić w nocy.
Niestety, jak wychodzą w dzień to zawsze polują na ptaki. Oj ile ja tych stworzeń wydałam im z pyszczków. Niektóre z nich udało się uratować. Nie znam metody, jak ich tego oduczyć.
Jak przyjdzie zima, żaden z nich nie wychodzi. Wolą być w domu.